Ceny palladu poszybowały w kosmos. Powrócą kradzieże katalizatorów?
Zawirowania na chińskim rynku sprawiły, że ceny palladu poszybowały w kosmos. A to może oznaczać, że kradzieże katalizatorów powrócą - bowiem metal ten jest używany właśnie w tych urządzeniach.
Jeśli chcecie wskazać winowajcę palcem, to trzeba go skierować na Chiny. Nowe normy dotyczące emisji spalin w Chinach wymuszają masową instalację bardziej zaawansowanych katalizatorów w nowych samochodach. W każdym z nich trzeba wykorzystać o około 30% więcej palladu. Eksperci zakładają, że w tym i następnym roku zapotrzebowanie na ten metal będzie wynosiło około 10 milionów uncji. Tymczasem kopalnie, które pozyskują pallad (głównie w RPA), są w stanie rocznie dostarczyć niecałe 9 milionów uncji. Problem widać więc gołym okiem. W efekcie tych zawirowań w zaledwie dwa tygodnie cena jednej uncji palladu wzrosła o 25% i osiągnęła wartość wynoszącą 2500 dolarów. A to może sugerować, że kradzieże katalizatorów znowu staną się ulubionym zajęciem złodziei.
Deficyt metali staje się dużym problemem
Jak donosi Reuters, wszelkie zapasy palladu zostały niemal natychmiastowo wykupione i przetransportowane do Chin. Dotychczas cena tego metalu utrzymywała się na stałym poziomie wynoszącym około 1100 dolarów za uncję. To i tak dwa razy więcej niż w okresie najniższej ceny ze stycznia 2016 roku, kiedy to uncja kosztowała tylko 500 dolarów.
Ceny poszczególnych metali na przestrzeni 20 lat. Warto zwrócić uwagę na pallad i rod.
Teraz jej wartość to 2500 dolarów - przynajmniej na tę chwilę, bowiem wszystko może znowu pójść w górę. Według Suki Cooper, będącej analitykiem rynku metali w Standard Chartered, rynkowy deficyt będzie utrzymywał się na poziomie 700 000 uncji w tym i przyszłym roku. A to kolejny bodziec, który tylko podniesie ceny tego wymaganego w katalizatorach metalu.
Co gorsza ceny innych metali wykorzystywanych w katalizatorach także rosną. Mowa tutaj przede wszystkim o platynie i rodzie. Ceny tego ostatniego utrzymują się na poziomie 2750 dolarów za uncję.
Kradzieże katalizatorów wciąż są w Polsc popularne
W 2019 roku policja zwróciła uwagę na rosnącą liczbę kradzieży tego podzespołu z samochodu. Choć cały proces brzmi jak akcja rodem z Mission Impossible, bowiem ekipa złodziei musi podnieść auto, wyciąć to urządzenie i załadować je do swojego samochodu, to jednak jest on dość powszechny. Według naszych informacji ceny katalizatorów w skupach wciąż są bardzo wysokie. Za niektóre płaci się nawet od 3 do 5 tysięcy złotych. A przy takim zapotrzebowaniu na pallad i rod (nawet z odzysku) możemy spodziewać się kolejnego "rekordowego" roku. Oczywiście chodzi o złe wyniki, które pojawią się w policyjnych statystykach.