Łada 2107 M mogła być prawdziwym zombie. Rosja to stan umysłu
Rok 2007 przyniósł nam debiut chociażby Nissana GT-R. W tym samym czasie w Rosji powstała Łada 2107 M, która to niemal nie trafiła na rynek. Ten samochód wygląda jak prawdziwe zombie, które straszy na ulicach.
Ostatni lifting Poloneza miał miejsce w 1997 roku. Już wtedy auto wyglądało jak reanimowany na siłę emeryt, ratowany tylko ze względu na swoje wymiary i niską cenę. Tymczasem 10 lat później, kiedy na rynek wjeżdżał kosmiczny Nissan GT-R, a BMW X6 debiutowało w salonach, w Togliatti powstała Łada 2107 M.
Ten samochód miał być tanią propozycją dla rodzimego rynku. Szybko jednak stał się pośmiewiskiem, które ukryto gdzieś w czeluściach muzeum marki.
Łada 2107 M, czyli prehistoryczna konstrukcja z nową twarzą
Koncepcja inżynierów Łady była prosta - unowocześnić auto najniższym kosztem. Jak to zrobiono? Otóż skupiono się na tym, co można było wykonać najniższym kosztem.
Opracowano więc od podstaw nowoczesny pas przedni i tylny. Większe światła wykonane w nowej technologii miały zapewniać lepsze oświetlenie drogi, a nowocześniejsza linia teoretycznie ukrywała potężne zmarszczki.
To samo tyczy się tylnej części nadwozia, którą próbowano uczynić mniej kanciastą.
Szkoda tylko, że wszyscy zupełnie zapomnieli o profilu auta, w tym o drzwiach i o klamkach. Te elementy nie zmieniły się od momentu, w którym model 2107 wjechał na rynek, czyli od 1980-1982 roku.
Prehistoria znajdowała się też pod maską, gdzie wciąż upychano silnik 1.6, oferujący 80 KM. Jednostka z wielopunktowym wtryskiem może i nie była oszczędna, ale za to oferowała tragiczne osiągi. Świetne zestawienie, proszę produkować!
Łada 2107 w nowym wydaniu miała uzupełnić ofertę marki
Wówczas wybór nie był zbyt duży, gdyż obok Nivy i Kaliny to właśnie 2107 było trzecią opcją dostępną w salonach. W 2007 roku właśnie z gamy zniknął model 110/111/112. Wszystko zasadniczo chyliło się ku upadkowi - aż do 2008 roku, kiedy to pojawiło się wsparcie ze strony Renault.
Francuzi kupili wówczas 25% akcji i zainwestowali w fabrykę marki. Postawiono na rozwój nowego modelu, który wyprze 2107 z produkcji, zaś dla ograniczenia kosztów zrezygnowano z liftingu na rzecz zachowania starego wyglądu tego modelu.
W efekcie w 2011 roku na rynek wjechała Łada Granta (ten legendarny samochód, którego Putin nie mógł uruchomić, gdyż był zepsuty). W 2012 zakończono z kolei produkcję ponad 40-letniego 2107.
Później francuskie konstrukcje otworzyły drzwi dla stworzenia nowych modeli, ale obecna sytuacja polityczna sprawiła, że Renault całkowicie wycofało się z Rosji - i to w trybie ekspresowym.
Łada wróciła więc do produkcji Granty, do tego w wersji bez jakiegokolwiek wyposażenia.