Lamborghini Huracan Super Trofeo Omologata. 400% byka

Lamborghini Huracan Super Trofeo Omologata, czyli wszystko, co da się wyciągnąć z konstrukcji tego auta. To w zasadzie torowa bestia, którą pojedziesz do Lidla.

Ostatni rozdział w historii Huracana właśnie został otwarty. Torowe auto trafi na drogi publiczne, ubrane w najlepsze rozwiązania ze stajni z Sant'Agata Bolognese. Oto Lamborghini Huracan Super Trofeo Omologata - maksimum wyciśnięte z popularnego modelu marki. Udało się to osiągnąć dzięki wyścigowym doświadczeniom marki. A więc co tu zrobiono?

Lamborghini Huracan Super Trofeo Omologata Szeroki, wulgarny, fantastyczny technicznie - oto Lamborghini Huracan Super Trofeo Omologata

Po pierwsze - Lamborghini Huracan Super Trofeo Omologata jest lżejsze

Samochód odchudzono o 43 kilogramy względem Huracana Performante, dzięki czemu waży zaledwie 1339 kg. Jak to zrobiono? Np. zastosowano cieńszą przednią szybę, a 75% poszycia nadwozia wykonano z włókna węglowego. Nie zapomniano też o lekkich, 20-calowych kołach z magnezu, które obuto w opony Bridgestone Potenza.

Po drugie - postawiono na bardzo zaawansowaną aerodynamikę

Front wygląda nieziemsko, nieprawdaż? Warto jednak pamiętać, żeby za mocno go nie stuknąć. Całość stanowi jeden zaintegrowany element, który nawiązuje do Miury i do Sesto Elemento. Dzięki temu udało się też uzyskać przestrzeń na specjalne kanały prowadzące powietrze przez auto, co oczywiście poprawia docisk. O praktyczności jednak nie zapomniano. Pod otwieranym do przodu frontem znalazło się bowiem miejsce na kask i kombinezon. W sam raz na weekendowy wypad na tor wyścigowy.

Lamborghini ANIMA, czyli magiczny przełącznik, który zmienia charakter samochodu

Nie sposób jest też nie zauważyć dodatkowych wlotów powietrza z boku i gruntownie przebudowanego tyłu, z wielkim aktywnym skrzydłem. Te wszystkie dodatki to nie przelewki. W nieziemskim Huracanie Performante docisk był abstrakcyjny. A tutaj został zwiększony o 37% z przodu i 53% z tyłu. Brzmi niewiarygodnie, nieprawdaż?

Po trzecie - przebudowano zawieszenie i układ hamulcowy

Hamulce dostarczyło Brembo. System CCM-R wykorzystuje ceramikę i zaawansowane odprowadzanie ciepła, co ma zapewnić ogromną skuteczność podczas intensywnych zabaw na torze. Zawieszenie wykonano z nowych, lżejszych komponentów oraz zestrojono je w zupełnie inny sposób, pozwalając także na dopasowanie konfiguracji do danego toru.

Ale o dziwo nie tknięto silnika

Jednostka V10 ma identyczną specyfikację jak w Huracanie EVO czy  Performante. Oznacza to 640 KM ale - co ciekawe - nieco mniej momentu obrotowego (565 Nm, czyli o 35 Nm mniej). Wszystko to wędruje na tylną oś, co pozwala zaoszczędzić jeszcze kilka kilogramów i uczynić jazdę po torze precyzyjniejszą.

Wszystko to ubrano w nowe trzy tryby jazdy - STO, Trofeo i Pioggia. Pierwszy przeznaczony jest na jazdę po drogach publicznych. Trofeo przeznaczono do zabaw na torze, zaś Pioggia to ustawienie, które przyda się podczas podróży w deszczu.

We wnętrzu z kolei zrezygnowano z wszelkiej "elektroniki". Lamborghini Huracan Super Trofeo ma karbon, alcantarę i uproszczone sterowanie z niewielką ilością wyposażenia. To nie jest wóz do długich podróży. Jest też... wolniejszy w sprincie od Performante i EVO. 100 km/h osiąga w 3 sekundy i rozpędza się "zaledwie" do 310 km/h.

I na deser cena. 249 412 euro netto - tyle kosztuje topowy Huracan. Można być pewnym, że najbardziej zagorzali fani marki ustawili się już w kolejce i czekają na swoje samochody.