Lamborghini Urus od Mansory bardzo chciałoby być Aventadorem
Lamborghini Urus SVJ? Cóż, takiego auta raczej nie zobaczymy, ale Mansory przygotowało auto, które od strony wizualnej bardzo chce należeć do rodziny SVJ.
W przypadku projektu o nazwie Venatus Mansory ewidentnie inspirowało się topowymi modelami Lamborghini, w tym Aventadorem SVJ czy Veneno. Masywne zderzaki, ostre linie, czy dodatkowe spoilery sprawiają, że całość prezentuje się zupełnie inaczej niż seryjna wersja. Trzeba też przyznać, że jak raz Mansory stworzyło coś dość spójnego i pasującego do samochodu. Front wyróżnia się powiększonymi wlotami powietrza i ostrymi krawędziami. W linii bocznej wyraźnie podkreślono charakterystyczne kanciaste nadkola, w które wpasowano aż 24-calowe felgi.
Największe zamieszanie jest jednak z tyłu - tutaj zastosowano zderzak z masywnym dyfuzorem oraz charakterystyczną trzyczęściową końcówkę wydechu, którą ulokowano centralnie i uformowano w trójkąt. Na klapie bagażnika pojawił się z kolei dodatkowy spoiler - trudno określić jego zasadność, ale z pewnością stara się udawać aktywną aerodynamikę z topowych modeli marki.
We wnętrzu również zaszło bardzo dużo zmian. Na nowo obszyto cały kokpit, stawiając na połączenie czarnej skóry z szarą i pomarańczową alcantarą, pomarańczowymi przeszyciami i oczywiście włóknem węglowym, które znalazło się na wielu elementach.
Modyfikacje nie dotknęły natomiast jednostki napędowej - ta wciąż serwuje seryjne 650 KM. Jest to jednak w zupełności wystarczająca moc, gdyż sprint do setki zajmuje mniej niż 4 sekundy.