Lancia Delta Futurista to już przeszłość. Jej miejsce zajmuje Safarista
Lancia Delta Futurista była cudownym restomodem klasycznego protoplasty topowych hothatchy. Teraz jej miejsce zajmuje wyczynowa wersja, która jest gotowa do zabawy na szutrach i w piachu. Przed Wami Safarista, czyli nowe dzieło Eugenio Amosa i jego zespołu.
Eugenio Amos to dość barwna postać. Ten znany kolekcjoner i kierowca rajdowy znany jest ze swojej miłości do Lancii. Wiele lat temu zainicjował on akcję "Make Lancia Great Again", parafrazując slogan z kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa. Efektem jego starań była Lancia Delta Futurista, czyli nowoczesna interpretacja tego kultowego samochodu.
W porównaniu do pierwowzoru straciła ona tylne drzwi, a całość nabrała dość kosmicznego charakteru. Teraz to wszystko zostanie przyprawione rajdowym klimatem. Safarista to kolejny krok w rozwoju tego modelu i niezwykła propozycja dla kolekcjonerów.
Lancia Delta Safarista to wyczynowa maszyna
Bazą oczywiście niezmiennie jest stara i poczciwa Delta Integrale. Z niej jednak nie zostaje tutaj zbyt wiele. Całe nadwozie jest przebudowywane i wykonywane z lekkich i wytrzymałych kompozytów. Następnie do środka wpakowywana jest klatka bezpieczeństwa, a maksymalnie uproszczone wnętrze ogranicza się do kierownicy i wyświetlacza z podstawowymi danymi. Poza tym znajdziemy tutaj dwa fotele kubełkowe i koło zapasowe, które zajmuje miejsce tylnej kanapy.
Lancia Delta Safarista będzie wyjątkowo rzadkim widokiem na drogach. Eugenio Amos zamierza wyprodukować tylko 10 egzemplarzy tego auta. Za ich przygotowanie odpowiada firma Podium Advanced Technologies, specjalizująca się w tego typu specjalnych zleceniach.
Sercem auta pozostanie oryginalna 2-litrowa jednostka z Delty. W Futuriście osiąga ona 330 KM mocy, a to oznacza, że Safarista zapewne zachowa taką wartość. Różnicą ma być natomiast skrzynia biegów. O ile w Delcie Futuriście moc na cztery koła trafia za pośrednictwem skrzyni manualnej, o tyle tutaj dostaniemy wyczynową sekwencyjną konstrukcję.
Zabawa dla wymagających
Każdy zamówiony samochód może być wykończony w dowolny sposób, spełniając tym samym oczekiwania i marzenia klienta. Ale ma to oczywiście swoją cenę. Za Safaristę trzeba zapłacić co najmniej 570 000 euro, a do tej ceny należy doliczyć jeszcze samochód-dawcę. Nie zmienia to jednak faktu, że dla największych pasjonatów Lancii i pożądnych restomodów pieniądze nie grają roli. Potwierdza to chociażby popularność Singerów, których ceny osiągają astronomiczny pułap.