Land Rover Defender dostanie wersję elektryczną. "Zapewni do 480 kilometrów zasięgu"
Brytyjczycy szykują się do premiery kluczowych modeli na prąd. Wśród nich jest Land Rover Defender EV - konkurent Mercedesa EQG. Co o nim wiemy?
Jaguar i Land Rover przechodzą wielką transformację. Ta pierwsza marka niebawem ma całkowicie zmienić swój charakter. Brytyjczycy chcą dorównać Bentleyowi, a najnowsze auta z kotem na masce będą już wyłącznie elektryczne. Terenówki na dłużej zachowają silniki spalinowe, aczkolwiek i te modele zostaną zelektryfikowane. Land Rover Defender na prąd zadebiutuje już w 2025 roku - a to nie jedyna nadchodząca nowość marki.
Land Rover Defender i Range Rover na prąd. Płyta MLA Flex pogodzi różne napędy pod jednym dachem
Platforma, na której zbudowane są te auta, jest dla Land Rovera piekielnie ważna. Przede wszystkim otworzyła ona drzwi do zaawansowanej elektryfikacji. Idealnym przykładem jest tutaj nowy Range Rover i Range Rover Sport w wersji P510e. Potężny, bo mający aż 38 kWh pojemności akumulator zapewnia duży zasięg na jednym ładowaniu i może być ładowany prądem stałym.
A to jedynie rozgrzewka, gdyż obecnie trwają ostatnie prace nad wersjami w pełni elektrycznymi. Według zapowiedzi brytyjskiej marki, Land Rover Defender EV wykorzysta akumulator o pojemności 100 kWh. Według źródeł zbliżonych do producenta zasięg na jednym ładowaniu sięgnie 480 kilometrów.
Podobne wartości będą wyróżniały Range Rovera i Range Rovera Sport. Auta te dzielić będą ze sobą napęd, choć każdy z nich zyska inną konfigurację. Przede wszystkim różnice mają tyczyć się mocy i sposobu przeniesienia mocy na drogę.
Land Rover Defender w elektrycznym wydaniu nie będzie gorszy pod kątem właściwości terenowych
Oczywiście taka odmiana budzi wiele wątpliwości. Przede wszystkim masa auta zdecydowanie wzrośnie, a to wpłynie na zdolności terenowe samochodu. Obawy budzi także jazda w wodzie z akumulatorem wysokonapięciowym.
Brytyjczycy twierdzą, że to jednak nie będzie problemem. Szczelna i dopracowana konstrukcja kasety akumulatora ma go zabezpieczać przed zalaniem. W praktyce więc możliwości elektrycznej odmiany powinny być niemal identyczne, jak w przypadku wariantu spalinowego.
Land Rover nie chce tutaj wypaść gorzej od Mercedesa. W Niemczech trwają prace nad elektryczną Klasą G, która to zyska nazwę EQG. Prototypy były już testowane przez wąskie grono dziennikarzy i zyskały dobrą opinię.