Stellantis gra razem z Chińczykami. Leapmotor wjedzie w ten sposób do Europy
Jeśli nie znacie marki Leapmotor, to musicie nadrobić zaległości. Istnieje ona od 2015 roku i nie była największą gwiazdą chińskiego rynku. To cichy zawodnik, który szybko rozwinął swoje portfolio, a teraz staje ramię w ramię z grupą Stellantis, tworząc nowy rozdział w swojej historii.
Jeszcze kilka miesięcy temu Leapmotor było znane głównie w kręgach pasjonatów aut elektrycznych z Azji. Obecność tej firmy na targach w Monachium dała jej szerszy rozgłos, aczkolwiek wciąż wszyscy postrzegali ją jako mniejszego gracza. Tak było do teraz, gdyż Chińczycy wchodzą w bliską współpracę z grupą Stellantis.
Ta amerykańsko-francusko-włoska grupa kupiła właśnie udziały warte 1,1 miliarda dolarów w chińskiej firmie. Daje jej to 21% całkowitych udziałów i dwa miejsca w zarządzie. A wszystko po to, aby jeszcze lepiej zapełnić rynek europejski.
Stellantis chce wykorzystać Leapmotor. Plan jest wyjątkowo ambitny
W ramach transakcji powstała też firma Leapmotor International, która jest spółką joint-venture. Tutaj 51% udziałów ma Stellantis, a 49% chiński producent. Jej cel jest prosty - w ten sposób Stellantis może wprowadzić ją na europejski rynek, wykorzystując do tego nawet własne fabryki.
Carlos Tavares, dyrektor wykonawczy Stellantisu, widzi w tym połączeniu ogromną szansę. Chodzi oczywiście o produkcję tanich i dostępnych samochodów elektrycznych. Leapmotor ma już szeroką gamę modelową, którą można z łatwością wprowadzić na Stary Kontynent.
Jednocześnie Stellantis mógłby wykorzystać platformę z Chin, aby tworzyć nowe modele, zwłaszcza te budżetowe. Tu paradoksalnie ubiegli nieco kolegów z Volkswagena. Chiński oddział marki, działający w spółce joint venture z FAW, chciał kupić platformy Leapmotor na potrzeby rozwoju marki Jetta w Chinach. Tu warto przypomnieć, że ta jest osobnym bytem w tym kraju i celuje w młodszych klientów.
Jednocześnie Stellantis zostawia też otwarte drzwi do Chin
Ta furtka działa w obie strony i umożliwi też europejskiej grupie oferowanie swoich modeli w Chinach. To ważny rynek, którego nikt nie chce porzucać. Mocny lokalny partner jest więc gwarancją sukcesu. Dotychczasowy romans z grupą GAC nie przyniósł oczekiwanych rezultatów i oznaczał dla firmy duże straty.
Kiedy możemy spodziewać się pierwszych samochodów marki Leapmotor w Europie?
Tutaj nie ma jeszcze oficjalnych dat, ale śmiało celowałbym w 2025 rok. Nikt nie będzie zwlekać z premierą aut, które mogą przynieść korzyści obydwu grupom. Wykorzystanie infrastruktury dealerskiej i serwisowej Stellantisu jest także gwarancją spokoju dla klientów - a to coś, czym wiele innych firm z Chin nie może się pochwalić.