Leapmotor zrobiło duży skok. Sprzedaż rośnie
Wiemy, że Leapmotor rozwija skrzydła i wchodzi na kolejne rynki. Ale jak faktycznie wygląda sprzedaż tej marki? Spójrzmy na cyfry i liczby.
- Leapmotor rozbudowuje portfolio i wchodzi na kolejne rynki
- W tym roku ta marka notuje ogromne wzrosty sprzedaży
- Na początku przyszłego roku Leapmotor pojawi się w Polsce
Jak myślicie, czy Leapmotor notuje już dobre wyniki? Wiele osób obstawiało, że ta firma póki co jest "w ogonie". Nic bardziej mylnego. Ten chiński producent, działający w Europie pod skrzydłami grupy Stellantis, rośnie z miesiąca na miesiąc. Ten rok zakończy na plusie - a to dopiero początek ich przygody.
Leapmotor sprzedało w tym roku blisko 173 000 samochodów
Przy czym ostatni kwartał przyniósł sprzedaż na poziomie 86 165 aut. Kolejne miesiące przynoszą rekordowe wyniki, a estymacje na koniec tego roku zakładają ponad 210 000 sprzedanych aut.
Wydawać by się mogło, że są to śmieszne liczby, aczkolwiek mówimy o marce, której rok temu w zasadzie nie było. W październiku Leapmotor wyprodukował swój pięćset-tysięczny samochód. Przychody wzrosły do 1,36 miliarda dolarów i są o 74,3% wyższe, niż rok temu.
Nie zmienia to jednak faktu, że ten chiński producent wciąż jest "na stracie" - roczny wynik to około 95 milionów dolarów na minusie. Wszystko wskazuje jednak na to, że rok 2025 przeniesie tutaj zmianę na plus.
W ofercie tej marki są obecnie modele T03, C10, C11, C01 i C16. W Europie mamy tylko dwa z nich, T03 i C10. Lada chwila ofertę uzupełni model B10, czyli crossover z segmentu B.
Co dalej?
Chiński producent nie wyklucza rozszerzenia oferty o modele EREV, czyli elektryki z range-extenderem. Te jednak będą skierowane głównie na inne rynki. W Europie na celowniku są w szczególności modele elektryczne, które mają przyczynić się do obniżenia emisji w grupie Stellantis.
Teraz pozostaje obserwować poczynania tej marki na Starym Kontynencie. Wiele osób obawia się, że Leapmotor będzie "kanibalizować" sprzedaż autorskich elektryków Stellantisu - w tym tych produkowanych w Tychach. Niska cena produktów z Chin będzie dużym wyzwaniem, choć obecny spór na linii UE-Chiny nie ułatwia działań tej marce. Tutaj jednak z pomocą przychodzi właśnie Stellantis, który pomaga nawigować na trudnym europejskim rynku.