Lexus RX500h - TEST. Najmocniejszy, najszybszy i... najlepszy

Nie spodziewałem się, że całkowicie nowa wersja hybrydowa w gamie tego modelu zrobi na mnie tak duże wrażenie. Tymczasem Lexus RX500h okazuje się być strzałem w dziesiątkę - i to głównie za sprawą turbodoładowanej jednostki, która zastąpiła silnik V6.

Czas na ostanie spotkanie z tym modelem. Jeździliśmy już Lexusami RX350h i RX450h+. Jako ostatni w nasze ręce trafił wariant, który budzi najwięcej emocji. Powód jest prosty - to pierwsza od lat hybryda w ofercie tej marki, która całkowicie różni się od dotychczasowych konstrukcji. Lexus RX500h porzucił wolnossące V6 na rzecz jednostki 2.4 Turbo.

A to dopiero początek ciekawostek, gdyż niemal wszystko zrobiono tutaj inaczej niż zwykle. W efekcie Japończycy stworzyli auto, które pomimo mniejszej liczby cylindrów pod maską jest znacznie lepsze od poprzednika - i to pod każdym kątem.

Lexus RX500h to hybryda jakiej jeszcze nie było w ofercie tej marki. Zrezygnowano tutaj z "symbolu" tego napędu

Dotychczas topowa wersja Lexusa RX korzystała z silnika 3,5 V6 i skrzyni CVT. To doskonale znany zestaw, który przez lata zyskał wielu zwolenników i przeciwników. Nie wiem, czy ta marka uznała, że chce pogodzić obie strony, czy też po prostu postanowiła przysłowiowo wsadzić kij w mrowisko.

Efekt jest taki, że na rynek trafiło coś zupełnie nowego. V6 ustąpiło miejsca silnikowi 2.4 Turbo z rodziny Dynamic Force. Do tego spięto go z 6-biegowym klasycznym automatem, a nie z przekładnią CVT. To wszystko uzupełniono dwoma jednostkami elektrycznymi - napędzającymi odpowiednio przednie i tylne koła.

A więc jak to działa?

Przede wszystkim nie spotkacie się tutaj z monotonnym i jednostajnym dźwiękiem silnika. Rzędowa czwórka jest dobrze wyciszona i rzadko daje o sobie znać, a 6-biegowy automat gładko przeskakuje pomiędzy kolejnymi biegami.

Lexus RX500h Sonic Copper

Przy bardzo delikatnym naciskaniu gazu możemy przejechać kilkaset metrów na samym prądzie. Silnik wyłącza się także przy każdym hamowaniu lub podczas postoju w korku. Proces jego uruchamiania (jak i gaszenia) jest niemal niewyczuwalny.

Wybór turbodoładowanej jednostki może być zaskoczeniem, gdyż oznacza to teoretycznie obecność "turbodziury". Tutaj do akcji wkracza jeden z silników elektrycznych, wspomagających jednostkę spalinową podczas ruszania. W efekcie reakcja na gaz jest bardzo liniowa, a przyspieszenie do setki zaskakująco dobre.

Nowy Lexus RX500h oferuje 371 KM/550 Nm i rozpędza się do setki w 6,2 sekundy. To całkiem niezły wynik jak na samochód, który waży niemal 2,2 tony. Do tego powyżej 100 km/h nie traci pary - a to docenią osoby, które oczekują dobrej dynamiki także przy prędkościach autostradowych.

Lexus RX500h - jak działa napęd DIRECT4?

To bardzo proste. Jak już wspomniałem mamy tutaj do czynienia z dwoma jednostkami elektrycznymi, po jednej z przodu i z tyłu. Nie zastosowano tutaj fizycznego połączenia pomiędzy osiami, a całą pracę wykonuje oprogramowanie, które odpowiednio żongluje przekazywaniem mocy.

Lexus naprawdę solidnie dopracował to rozwiązanie. RX500h ma doskonałą trakcję i zaskakująco dobrze prowadzi się w zakrętach. Co prawda na prądzie nie przejeżdża tak dużo, jak wersja 350h, ale rekompensuje to wspomnianą wcześniej dynamiką.

Do tego topowa wersja występuje wyłącznie w wydaniu F-Sport. To nie tylko zmiany wizualne, ale także kilka nowości mechanicznych. Przede wszystkim zawieszenie ma sztywniejsze nastawy i zamienia odrobinę komfortu na lepsze właściwości jezdne. To kompromis, na który można się zgodzić - zwłaszcza, że przy lepszych osiągach pewność prowadzenia jest ważna.

Jakie jest zużycie paliwa w Lexusie RX500h?

Otóż zaskakująco dobre, jak na turbodoładowaną jednostkę pod maską. W mieście uzyskałem wynik na poziomie 11-13 litrów na setkę, co jest akceptowalną wartością. W trasie też nie jest źle - przy prędkościach autostradowych zmieścimy się w 10 litrach.

przy 100 km/h: 6,4 l/100 km
przy 120 km/h: 7,9 l/100 km
przy 140 km/h: 9,5 l/100 km
w mieście: 11-13 l/100 km

Wersja F-Sport ma też kilka innych zmian

Na przykład znajdziemy tutaj zupełnie inne fotele we wnętrzu. Kokpit ma też ciemniejszą kolorystykę, nawiązującą do sportowego charakteru tej linii Lexusów. Z zewnątrz RX500h wyróżnia się agresywniej stylizowanymi zderzakami i ciemnymi felgami.

Ja osobiście jestem wielkim fanem połączenia tej stylistyki z lakierem Sonic Copper. Lexus RX bardzo dobrze wygląda w tym odcieniu i zwraca na siebie uwagę na ulicy.

Praktyczność tej wersji jest taka sama, jak w przypadku modelu 350h. Mamy więc spory bagażnik, dużo miejsca na tylnej kanapie i ogrom przestrzeni z przodu. Wyposażenie także nie rozczarowuje - wszystko, czego oczekuje się od takiego samochodu, jest tutaj w standardzie.

Topowa wersja RX-a kosztuje wyjściowo 470 900 złotych

Mowa tutaj o cenie katalogowej, bez rabatów. Za takie pieniądze otrzymamy wariant F-Sport Edition, czyli "minimalnie skromniejsze" wydanie tego samochodu. Wariat F-Sport wymaga wydania 490 900 złotych.

Tym samym dopłata do tej wersji względem Lexusa RX450h+ staje się naprawdę niewielka. Co więcej, japońska marka oferuje teraz ten model z atrakcyjnym rabatem, dzięki czemu kosztuje on 398 900 złotych. Jest to więc równie atrakcyjna oferta względem Lexusa RX350h Omotenashi, który kosztuje po rabatach 362 500 złotych. Jest nieco lepiej wyposażony, ale pod kątem dynamiki i prowadzenia pozostaje daleko za wersją 500h.

Lexus RX500h DIRECT4 TEST

I kluczowa kwestia - dla kogo jest Lexus RX500h?

W mojej opinii RX500h idealnie spełni oczekiwania osób, które ceniły sobie poprzednika i szukają dla niego następcy. Nie wiem, czy fani niemieckiej motoryzacji z logotypem Audi, Mercedesa lub BMW odnajdą się w tym samochodzie. Niemniej Lexus nie ma się czego wstydzić i w niczym nie ustępuje swoim konkurentom.

Paradoksalnie najbliższym konkurentem dla tego auta jest według mnie... Range Rover Velar. Te auta łączą wymiary i dość unikalny charakter. Jeśli więc poszukujecie alternatywy dla "typowych" przedstawicieli klasy wyższej, to Lexus RX będzie dobrym wyborem - zwłaszcza w wersji 500h.