Lightyear 0 był produkowany przez dwa miesiące. Teraz możesz kupić prototypy i części

Miał być rewolucją, a stał się wielką wpadką. Lightyear 0 to przykład przerostu formy nad treścią, który dużo kosztował holenderski startup. Teraz możecie kupić pozostałości tej wyjątkowej maszyny.

Miał być rewolucją. Aerodynamiczny, lekki, niezwykle wydajny i wyposażony w panele fotowoltaiczne Lightyear 0 szykował się do zmiany postrzegania aut na prąd. Problem w tym, że o ile projekt był bardzo ciekawy, o tyle od początku można go było traktować jako eksperyment. A jak wiemy eksperymenty często kończą się efektowną wpadką.

Lightyear 0 był produkowany przez niecałe dwa miesiące. Teraz możecie kupić pozostałości z linii

Holenderski startup Atlas Technologies, stojący za tym projektem, dopiął wszystko na ostatni guzik. Auto było dopracowane i gotowe do produkcji, a za budowę odpowiadał fiński Valmet.

To właśnie z tej fabryki w miejscowości, której nazwy nie wypowiecie nawet na trzeźwo (Uusikaupunki), znajduje się fabryka, z której niegdyś wyjeżdżały między innymi Saaby 9000 (tam właśnie powstał ten szalony z silnikiem V8) Boxstery, a teraz powstają tam Mercedesy-AMG GT 4 Door.

Lightyear 0 miał trafić w gusta ludzi szukających czegoś unikalnego. Panele fotowoltaiczne na dachu w optymalnych warunkach mogły generować prądu na 70 kilometrów jazdy.

Lightyear 0 2023

Zasięg zwiększała fenomenalna aerodynamika, gdyż średnie zużycie nie przekraczało tutaj 10 kWh. Dzięki temu lekki akumulator o pojemności 60 kWh wystarczał na przejechanie 625 kilometrów.

Realnie więc, doliczając możliwość ładowania "ze słońca", Lightyear 0 mógł teoretycznie nie ładować się w klasyczny sposób nawet przez kilkanaście tygodni. Brzmi kusząco, nieprawdaż?

Problemem była absurdalna cena

Lekka konstrukcja z włókna węglowego (gotowe do jazdy auto waży tylko 1575 kilogramów!), panele fotowoltaiczne, mała produkcja - to przepis na wysoką cenę auta.

Ten samochód można wrzucić do tego samego worka, w którym wylądował Volkswagen XL1. Tam jednak za projektem stał wielki koncern, a produkcję i tak ograniczono do bardzo małej liczby aut. Atlas Technologies nie mogło sobie pozwolić na przepalanie pieniędzy. Chętnych brakowało, a cena jednego egzemplarza wynosiła 1,4 miliona złotych.

Lightyear 0 2023

Z taśmy produkcyjnej zjechało kilka aut. Teraz Lightyear sprzedaje prototypy, auta pokazowe i części

Wszystko po to, aby dalej pracować nad kolejnym autem. Po ogłoszeniu upadłości na początku tego roku przeprowadzono restrukturyzację firmy. Nowym celem Atlas Technologies jest stworzenie drugiego modelu, nad którym pracowali równolegle przy "zerze". Mowa o Lighyearze 2, czyli znacznie tańszym elektryku, jednak korzystającym częściowo z podobnych rozwiązań.

Tymczasem teraz możecie kupić pozostałości Lightyeara 0. Na sprzedaż są prototypy platformy (używane do testów na torze), auta pokazowe i "muły testowe". Do tego jest też kontener części, wypełniony także akumulatorami.

Ceny niektórych pojazdów są bardzo niskie, ale to nie przypadek. Na przykład brązowy prototyp ma malutki silnik elektryczny i osiąga raptem 20 km/h. Do tego można go ładować tylko przez... laptopa.

Ponoć niektóre prototypy po rozklejeniu z folii można normalnie użytkować. Może więc znajdzie się szaleniec, który skusi się na takie auto. Istnieją drogi, aby taki samochód zarejestrować i normalnie użytkować.

Pełną ofertę aut Lightyear na sprzedaż znajdziecie tutaj.