Mamma mia, już nawet zwykły Fiat Panda ma problemy. Sprzedaż spada
Fiat Panda, ten spalinowy, sprzedaje się dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że wyniki są dużo gorsze niż w ubiegłym roku. Stellantis podejmuje więc radykalne kroki.
- Stellantis wstrzymuje produkcję popularnej spalinowej Pandy
- Koncern tłumaczy decyzję "trudnymi warunkami na rynku"
- Fabryka stanie ponad dwa tygodnie
Wydawać by się mogło, że spalinowy Fiat Panda sprzedaje się wciąż jak świeże bułeczki. Tak, ale nie. Tak, bo wciąż budzi duże zainteresowanie i jest bestsellerem tej marki we Włoszech. Nie, bo sprzedaż jednak spadła w kluczowych miesiącach, a ogólny trend pokazuje słabnące zainteresowanie.
Stellantis tłumaczy to trudnym rynkiem, aczkolwiek można uprościć ich oświadczenie do kilku słów: jest drogo, bo musimy grać zgodnie z zasadami.
Fiat Panda to stara i sprawdzona konstrukcja. Włochom to nie przeszkadza, ale patrzą na cene
I tu robi się już nieprzyjemnie, gdyż cena Pandy we Włoszech zaczyna się od 15 900 euro. Mówimy tutaj o samochodzie, który konstrukcyjnie ma ponad 12 lat, a do tego tyle kosztuje jego bazowa wersja. Dokładając minimalne wyposażenie wpadamy na poziom, gdzie dużo bardziej kuszący staje się segment B.
To jest największy problem małych samochodów. Muszą one spełniać wszystkie normy stawiane przez regulatorów, czyli przez Unię Europejską. Systemy pokroju ABS czy ESP są słuszne. Teraz jednak do tej listy trzeba dodać układ ISA, eCall i szereg innych rozwiązań. W droższych samochodach łatwiej jest zamaskować ich koszt. W tych najmniejszych widać go gołym okiem.
Po co kupować więc Pandę, skoro w grę wchodzi nieco lepsza alternatywa: większa i praktyczniejsza? We Włoszech rynek zgarnia między innymi marka DR, która oferuje produkty Chery ze zmienionym znaczkiem, składane z gotowych podzespołów w Molise. Do tej listy można dopisać inne marki z Chin. Stellantis wkłada też koło w szprychy wprowadzając Grande Pandę (będzie droższa, ale nowocześniejsza) i jej bliźniaki, takie jak Citroena C3.
W efekcie fabryka w Pomigliano d'Arco musi stanąć
Pauza zacznie się 11 listopada i z przerwami w wybrane dni do 29 listopada. To jednak tylko pierwszy krok. Jeśli popyt nie wzrośnie, to Włosi zredukują liczbę zmian, lub wprowadzą kolejne przestoje.
Podobne pauzy będą w innych zakładach. Mirafiori w Turynie, skąd wyjeżdża elektryczny Fiat 500, stoi przez cały listopad. To samo tyczy się zakładu Tremoli i Pratola Serra. Ten też zatrzyma się w dniach 11-29 listopada.
Spalinowy Fiat Panda (Pandina, ten starszy) miał zostać na rynku do 2027 roku
Nie zdziwię się jednak, jeśli Stellantis pożegna ten samochód już za rok. Włosi zapewne stwierdzą, że nowa Grande Panda przejmie rynek i będzie lepszym wyborem. Do tego wyjeżdża z fabryki w Serbii, więc jest dużo tańsza w produkcji.
Jestem pewien, że za chwilę Włosi będą bić na alarm i znowu staną do walki z zarządem Stellantisu. Przyszłość tego koncernu nie maluje się w jasnych barwach.