Manhart odkrył klasyki. To BMW E30 M3 kryje prawdziwą niespodziankę
Tuningując taką ikonę jak BMW E30 M3, trzeba bardzo uważać. Niemiecki Manhart w modelu MH3 stawia na czerń i solidne zmiany pod maską.
Tuning aut klasycznych to zawsze kontrowersyjny temat. Czy zachować "zabytki" w specyfikacji oryginalnej, czy można jednak coś poprawić. Amerykanie i Japończycy mają z tym znacznie mniejszy problem, ale i dostępność aut, które aż proszą się o poprawę, jest znacznie większa. Najtrudniejsze to jest w przypadku takich ikon motoryzacji jak BMW E30 M3, za które zabrał się Manhart.
Ten samochód sam w sobie nie należy do tanich i uchodzi za jeden z najsłynniejszych aut swoich lat i swojego segmentu. Jeździ świetnie, więc "co tu poprawiać". Manhart MH3 jest odpowiedzią na to pytanie. Niemiecka firma "odkryła" i zabrała się za kolejne, po Lancii Delcie Integrale. "Świętość klasyka"? Nie słyszeliśmy.
Manhart MH3 to BMW E30 M3 połączone z Alpiną
Na szczęście Manhart postanowił nie przesadzić z modyfikacjami wizualnymi. To co rzuca się od razu w oczy, to matowa folia w kolorze ciemnej zieleni. Połączono ją z przyciemnionymi lampami z przodu i czarnymi z tyłu oraz czarnymi, matowymi felgami. Te ostatnie pasują tu najmniej - mają po 19 cali. I dość współczesny wzór. Owszem, musiały zmieścić zmodyfikowane przednie hamulce (tylne zostały seryjne), z czterotłoczkowymi zaciskami Brembo i tarczami 330 mm. Mimo tego, można było to, moim zdaniem, zrobić bardziej klasycznie.
Są też zmiany wizualne polegające na nowym splitterze z przodu i zmodyfikowanym tylnym spoilerze. Te nawiązują z kolei do modelu M3 Evo.
A gdzie ta Alpina?
To właśnie największa zmiana w stuningowanym BMW E30 M3. Pełna nazwa modelu to Manhart MH3 3,5 Turbo.
Zamiast standardowego, dwulitrowego, czterocylindrowego silnika, do komory trafiła rzędowa szóstka z kultowej Alpiny B7S Turbo. Zdecydowanie to "silnik z epoki", bo ta wersja Alpiny zadebiutowała w 1981 roku. 3,5-litrowy silnik miał turbosprężarkę KKK K27 i w serii 5 (E12) osiągał 330 KM, czyniąc z "piątki" najszybszego sedana świata, w tamtym okresie.
Niby "M". ale Alpina
w MH3 silnik przeszedł dodatkowe modyfikacje. Dzięki temu osiąga parametry, które robią wrażenie. 405 KM i 650 Nm, przenoszone na tylną oś przez pięciobiegową, ręczną skrzynię. To już kawał trudnego w prowadzeniu i szalonego samochodu.
To ostatnie zostało poprawione tylko delikatnie, dzięki zawieszeniu gwintowanemu H&R. Niewielkie zmiany przeszło też wnętrze. Obszyte czerwoną skórą tak naprawdę dostało tylko współczesny wskaźnik parametrów silnika, zamontowany w miejscu jednej z kratek. Z szacunkiem do tradycji, to cenimy.