Maserati zrywa z Ferrari. Silniki z Maranello nie trafią do aut z Modeny

Maranello i Modenę dzieli dokładnie 16,5 kilometra. Dystans ten jednak stanie się dużą barierą, bowiem Ferrari przestanie dostarczać swoje silniki dla Maserati.

Maj to miesiąc, w którym marki publikują swoje raporty dotyczące pierwszego kwartały roku. W tych dokumentach dla inwestorów często zdradzane są różne ciekawostki dotyczące przyszłości danego producenta - na przykład Mazda w ten sposób ujawniła projekt nowych 6-cylindrowych silników i tylnonapędowej płyty podłogowej. Ferrari zaś poinformowało o zaprzestaniu dostarczania jednostek dla Maserati. Zastanawiacie się jak to jest możliwe? Pędzimy z wyjaśnieniami - Ferrari zostało wydzielone z koncernu FCA w 2015 roku i zyskało bardzo dużo niezależności, co pozwala mu na podjęcie takich decyzji. Od tamtej pory na mocy umowy pomiędzy Ferrari i Maserati, producent z Maranello dostarcza silniki V6 i V8 do takich aut jak Quattroporte, Ghibli, GranTurismo czy Levante. Co ciekawe, to Maserati zdecydowało się nie pozyskiwać kolejnych silników od Ferrari - ma to nastąpić od 2021 lub 2022 roku.

Decyzja ta bardzo ucieszyła Ferrari, bowiem w ten sposób marka ta będzie mogła przekierować siły produkcyjne na swoje nowe silniki i modele. Maserati natomiast wciąż nie ogłosiło dalszych planów dotyczących silników do swoich modeli. Trudno powiedzieć, czy pod maską tych aut pojawią się konstrukcje z koncernu FCA (np. z Dodge'a), czy też Maserati opracuje od podstaw nowe silniki.