Narysować przebój. Matt Weaver, szef designu Nissana, opowiada nam o nowym Qashqaiu
Nowy Nissan Qashqai ma przed sobą bardzo trudne zadanie powtórzenia sukcesu poprzedników. A kluczem do sukcesu jak zawsze jest design. Matt Weaver, szef stylistów marki, opowiedział mi o procesie tworzenia tego modelu.
Wiecie na czym polega "pułapka bestsellera"? Otóż stworzenie następcy dla modelu, który zyskał ogromną popularność, jest piekielnie trudne. Z jednej strony trzeba spełnić oczekiwania tych, którzy mogą zamienić swoje starsze auto na nowszy egzemplarz. Z drugiej taki samochód musi być znacznie świeższy wizualnie i nowocześniejszy technologicznie, co przyciągnie nowych klientów do salonów danej marki. Przy okazji nie może być zbyt awangardowy, lub stylizowany w zbyt radykalny sposób. Jak sami widzicie jest to ogromne wyzwanie. Matt Weaver, szef designu Nissana, wraz ze swoim zespołem musiał więc naprawdę przyłożyć się do swojej roboty. Efekty już poznaliśmy - teraz czas na to, co działo się "za kulisami".
Od glinianego modelu do gotowego auta. Tutaj nie zrezygnowano z klasycznych rozwiązań.
Matt Weaver podkreśla, że jest to projekt łączący przeszłość i przyszłość
Szef designu Nissana ma ogromne doświadczenie związane z tworzeniem Qashqaia. Spod jego ręki wyszła pierwsza generacja, która tak naprawdę stworzyła segment kompaktowych SUV-ów i crossoverów. Drugie wcielenie tego modelu także miało stosunkowo łatwą sytuację, gdyż nie miało jeszcze długiej listy mocnych konkurentów.
Zobacz także: Nowy Nissan Qashqai 2021
Teraz wygląda to zupełnie inaczej. Każdy producent ma przynajmniej jeden model z tego segmentu. Tak naprawdę ciężko jest tutaj wnieść coś nowego, świeżego i ciekawego. Qashqai musi więc operować w dzikim ścisku, a jedyną szansą na wybicie się z tłumu jest oferowanie czegoś wyjątkowo.
Tutaj atutem ma być design. Ten bez wątpienia jest dużo bardziej odważny i wyrazisty, ale jednocześnie bardzo mocno nawiązuje do poprzedników. Spójrzcie na front, profil i tył. Jeśli dokładnie się przyjrzycie, to zobaczycie mnogość wspólnych linii. Te ewoluowały przez lata, także w przypadku nowego modelu. Na rewolucję nie było miejsca, choć przez chwilę rozważano całkowicie nowe podejście do stworzenia tego auta. Mogłoby to jednak stać się przysłowiowym "strzałem w stopę".
Nissan Qashqai stał się także łącznikiem koncepcji procesu tworzenia samochodu. W 2017 roku rozpoczęto od klasycznej "białej kartki" i pierwszych makiet, które finalnie przekuto w model z gliny. Matt Weaver podkreślił jednak, że w pewnym czasie prace w dużej mierze przeniosły się do cyfrowego świata. Wykorzystano tutaj najnowsze technologie, takie jak chociażby wirtualna rzeczywistość. To dzięki nim dopracowano ergonomię i projekt kokpitu, tworząc go przyjaznym dla kierowcy i pasażerów.
Hybrydowy charakter wpłynął na wygląd samochodu
Jak pewnie zauważyliście Qashqai jest w pełni hybrydowy. Warianty DIG-T posiadają system miękkiej hybrydy, zaś na szczycie oferty stoi model e-POWER. Według Weavera taki wybór jednostek napędowych wpłynął na design. W jaki sposób? Przede wszystkim postawiono na lepszą aerodynamikę, a komorę silnika można było odpowiednio zaprojektować - tak aby bezproblemowo mieściła cały napęd, ale jednocześnie nie była przesadnie duża. Oczywiście te wolne centymetry pozwoliły na wygospodarowanie większej i przestronniejszej kabiny.
Jak nowy Nissan Qashqai wpłynie na wygląd innych modeli?
Jak pewnie wiecie Nissan zamierza mocno zmodyfikować swoją strategię działania w Europie. Kluczem do sukcesu będzie skupienie się na najważniejszych modelach. Można śmiało powiedzieć, że Qashqai idealnie wpasowuje się teraz w stylistykę wdrażaną równolegle w USA i w Japonii. Jak wiadomo całą gamę połączy nowy język stylistyczny. Zapytałem się jednak o coś więcej - o gamę europejską. Tutaj jak wiadomo wiele przed nami. Matt Weaver sugeruje jednak, żeby ze stylistyką Qashqaia dobrze się zapoznać, gdyż będzie ona punktem wyjścia dla kolejnych modeli na Starym Kontynencie.
Pozostaje więc czekać nam na efekty prac jego zespołu. W tej chwili tajemnicą pozostaje przyszłość gamy Nissana. Co dołączy do Juke'a, Qashqaia i Leafa? To pokaże czas.