Ta Mazda BT-50 jest niczym superbohater. Niezniszczalna i ratuje ludzi
Ta Mazda BT-50 jest prawdziwą dumą Ukraińskiej Gwardii Narodowej. Nie sposób jej zniszczyć, a wielu osobom uratowała życie.
Japoński pickup trafił na ukraiński front z darów od wolontariuszy. Otrzymała go 5. Słobożanśka Brygada Gwardii Narodowej, już w maju 2022 roku. Od tamtej pory mało u nas znany model, Mazda BT-50, dorobiła się wojennej sławy, statusu "bohaterki" i niezliczonych ran w czasie wielu misji.
Szlak bojowy rozpoczęła w Bałakliji, w obwodzie charkowskim. Stacjonowała w dowództwie garnizonu, gdzie brakowało schronów dla aut. Dlatego japońska terenówka od razu trafiła pod ostrzał. Rosyjskie wyrzutnie "Grad", pociski z broni maszynowej albo jej nie sięgnęły, albo nie uszkodziły.
Jeszcze w tamtej lokalizacji ukraińscy żołnierze przestali liczyć dziury po kulach. Mazda BT-50 jeździła wte i we wte, ratując żołnierzy i wywożąc ich za linię frontu. Udało jej się przetrwać nawet zdalne wysadzanie pola minowego, które pojawiło się wokół po bombardowaniu amunicją kasetową.
Niczym słynna Toyota Hilux z Top Gear, Mazda nie przypomina teraz już zbytnio auta, które wyjechało z salonu. Po zdalnym rozminowaniu musiała być lekko naprawiona. Jak zarzeka się ukraińska gwardia narodowa, trzeba było "otrzepać ją" z cegieł i tylko delikatnie przygotować do jazdy.
Jak widać, "Frankenstein" całkiem nieźle wciąż sobie radzi. Nowy kod wywoławczy, założona dodatkowa lampa i doraźne naprawy wciąż pozwalają jej wywozić rannych, dostarczać amunicję i wsparcie na pierwszej linii frontu, zarówno pod Bałakiją, w Iziumie, jak i obecnie w Lesie Serebryańskim .
Mazda BT-50 "Frankenstein" zyskała prawdziwą sławę, a dowództwo zamierza ją uhonorować miejscem w muzeum. Po zakończeniu wojny, jeśli dotrwa, znajdzie miejsce. Póki co bez uszkodzeń przetrwała jedynie silnik i rama. Pierwsze podziękowania już poszły. Japońska dziennikarka przekazała list od żołnierzy dla dyrekcji Mazda Motor, za stworzenie tak dzielnego auta.
Jaka jest Mazda BT-50?
Mazda BT-50, której używają Ukraińcy, to model z lat 2006 - 2011, czyli pierwsza generacja BT-50. Wspólna konstrukcja Mazdy i Forda zaowocowała solidnym pickupem. Ford, z modelem Ranger, bardziej przebił się w europejskiej świadomości, ale Mazdy wciąż są niezwykle popularne m.in. w Azji. Zresztą, gros produkcji pochodzi z fabryk w Tajlandii.
"Frankenstein" dysponuje silnikiem 2.5 TurboDiesel, konstrukcji Mazdy. To silnik prosty, ale już z zasilaniem Common Rail. Osiąga 143 KM i 330 Nm. Jak widać na zdjęciach, ma manualną skrzynię biegów, i oczywiście reduktor.
I wygląda tak, jakby nigdzie już miał dalej nie pojechać. Ale liczymy na to, że wciąż będzie mógł się przysłużyć. Skoro silnik i rama "żyją", to Mazda "da radę".
źródło: ukrayina.pl
zdjęcia: NGU