Mazda chce nam dać sportowy samochód z Wanklem. Jest tylko jeden duży problem na literę F

Mazda chce, aby Wankel powrócił w sportowym modelu. Jest już nawet koncepcja takiego napędu, ale na przeszkodzie do realizacji planów stoi jedna rzecz: finanse.

  • Mazda ma gotowy "przepis" na nowy samochód sportowy z silnikiem Wankla
  • Japończycy bardzo chcą go zrealizować, ale na drodze stoi jedna duża przeszkoda
  • Największe wyzwanie stanowi finansowe zbilansowanie tego projektu

Wszystkie modele z gamy RX, Cosmo, Eunos Cosmo, a nawet MX-30 R-EV... Mazda i Wankel to dwa słowa, które idą ze sobą w parze od dekad. Japończycy trzymają się idei "wirującego tłoka", widząc w niej cały czas ogromny potencjał.

My z kolei liczymy na to, że prędzej czy później ta marka będzie w stanie opracować nowy samochód sportowy, który zyska właśnie taki silnik. Co ciekawe w Hiroszimie jest już gotowy przepis, który de facto ujrzał światło dzienne. Prototypowy model Iconic SP pokazał możliwości marki, a wraz z nim opatentowano cały skomplikowany układ hybrydowy z Wanklem w roli głównej.

Co więc stoi na przeszkodzie ku temu, aby Mazda wyprodukowała ten samochód? Gdy nie wiadomo co o chodzi, to chodzi o... pieniądze. I niestety nie jest to bariera, którą łatwo przeskoczyć.

Mazda chce, by Wankel żył w sportowym modelu. Jest to jednak trudny projekt

Japoński producent cały czas pracuje nad silnikiem z wirującym tłokiem i rozwija to rozwiązanie, aby było niezawodne. Nie jest to jednak tania architektura jednostki napędowej. Co więcej, Mazda zdaje sobie sprawę z faktu, że rynek sportowych samochodów jest w dość specyficznym miejscu. Iconic SP w produkcyjnym wydaniu może być ciekawym wynalazkiem, ale bardzo niszowym.

Mazda RX-9 Wankel

Nawet Toyota sięgnęła po współpracę z BMW, aby przywrócić do życia Suprę. Co prawda kolejna generacja tego samochodu ma być autorskim projektem, ale mówimy tutaj o dwóch markach o skrajnie różnych możliwościach. Toyota to gigant, którego stać na eksperymenty. Mazda nie ma takiego luksusu.

W wywiadzie dla magazynu Autocar potwierdzono, że jeśli finanse będą przeszkodą nie do pokonania, to japońska marka podda się i odłoży na półkę gotową koncepcję samochodu sportowego z Wanklem pod maską. Czasy dla tego segmentu są trudne i nic nie wskazuje na to, że będzie lepiej.

Ten japoński producent musi przeznaczyć znaczne środki na rozwój elektryfikacji. Nie chodzi tu już tylko o Europę - mowa także o innych zakątkach globu. Dla producenta o ograniczonych możliwościach każdy grosz trzeba "przeliczyć" dwa razy, aby trafił na właściwy cel.