Mazda chciałaby zrobić tylnonapędowego sedana. Jest jeden warunek
Wszyscy chcemy, aby Mazda zrobiła tylnonapędową limuzynę. Ten projekt odłożono jednak na półkę. Japończycy mają warunki, w których byliby skorzy powrócić do tej koncepcji.
- Mazda zrezygnowała z tylnonapędowej limuzyny na rzecz SUV-ów
- Nie jest to przypadek - chodzi o popularność takich samochodów
- Japoński producent ma warunek, który musiałby być spełniony, aby wprowadzić do sprzedaży tylnonapędową limuzynę
To jeden z tych przypadków, w których głównie pasjonaci i dziennikarze sugerują marce stworzenie ciekawego samochodu. Dekady temu taki ruch się udał - wtedy powstawała Mazda MX-5. Teraz czasy są zupełnie inne, a producenci muszą liczyć każdą złotówkę. Projekt tylnonapędowego sedana pojawiał się na stole zarządu tej marki wielokrotnie, ale finalnie odłożono go na półkę.
Powód jest oczywisty - chodzi o wyniki sprzedaży. Japończycy postawili na "wygrywającego konia", czyli właśnie na SUV-a. Sprzedaż takich samochodów jest na wysokim poziomie, a to przekłada się na większe zyski. Limuzyna byłaby kosztowna i niszowa. Nie oznacza to jednak, że nigdy nie powstanie.
Kohei Shibata, menadżer produktów w tej japońskiej marce, przyznał w wywiadzie dla australijskiego portalu Drive, że istnieją kryteria, które pozwoliłyby na wprowadzenie takiej maszyny na rynek. Trudno będzie je jednak spełnić.
Mazda stawia sprawę jasno - jeśli trendy się zmienią, to zrobimy taki samochód
Krótko mówiąc: jeśli w pewnym momencie sedany znowu wrócą do mody, to wtedy Japończycy natychmiastowo ruszą z tworzeniem takiego modelu. Póki co zdaje się to być jednak bardzo odległym tematem, zwłaszcza w perspektywie spalinowego samochodu. Nieco inaczej wygląda kwestia pojazdów elektrycznych, gdzie niskie i aerodynamiczne nadwozie jest coraz większym plusem.
Ciekawe jest to, że do "trójcy" w postaci Audi A4 (obecnie A5), BMW Serii 3/4 i Mercedesa C/CLE nie udało się przykleić żadnej innej marce z metką "premium". Jaguar XE nigdy nie osiągnął dobrych wyników sprzedaży. To samo tyczy się Infiniti Q50. Mazda jest świadoma, że tworzenie sedana w obecnych czasach to skok na główkę do wody, nie wiedząc gdzie jest dno. Równie dobrze może to być udany ruch, ale i duża i kosztowna pomyłka.
A ta ostatnia kwestia jest teraz kluczowa. Każdy wydawany grosz analizuje się kilkukrotnie, aby nie wyrzucać pieniędzy w błoto. Póki co musimy więc zadowolić się SUV-ami Mazdy, choć niemal na pewno ta marka znowu nas czymś zaskoczy.