Mazda CX-6e to kolejny zaskakujący pomysł Japończyków. Czy to się uda?
Mazda postawiła na kontrowersyjną strategię wdrożenia na europejski rynek chińskiego modelu. Czy to się uda? To pokaże czas, ale jedno jest pewne: w zapleczu mają jeszcze jeden samochód, który także ma szansę trafić na Stary Kontynent. Roboczo nazywa się go Mazda CX-6e. Oto co o nim wiemy.
Marka z Hiroszimy stawia na bardzo zdywersyfikowaną strategię. Z jednej strony rozwija swoje silniki spalinowe, w tym sześciocylindrowe jednostki, a także całą nową rodzinę Skyactiv-Z. W drodze jest też całkowicie nowa Mazda CX-5, z autorskim systemem hybrydowym. Jednocześnie Japończycy wprowadzają na rynek model 6e, który pochodzi z Chin i jest zmodyfikowanym produktem grupy Changan. Do niego dołączy najprawdopodobniej SUV, który zapowiedziano w ubiegłym roku w planach marki i w formie prototypu. Roboczo nazywa się go Mazda CX-6e. Oto co o niej wiemy.
Mazda CX-6e, czyli SUV na prąd. To tylko rozgrzewka
Japońska marka postawiła na kontrowersyjne rozwiązanie, gdyż nie ma jeszcze własnej platformy dla samochodów elektrycznych. Ta jednak pojawi się na rynku, choć dopiero za kilka lat. Aby więc bezpiecznie "przeczekać" ten czas, Mazda postawiła na współpracę ze swoim chińskim partnerem.
CX-6e będzie stworzona w dokładnie taki sam sposób. Bazą dla tego samochodu stanie się Changan Deepal S07, czyli elektryczny SUV zaprezentowany w 2023 roku. Ma on 4750 mm długości, 1930 mm szerokości i oferuje rozstaw osi wynoszący 2900 mm. Tym samym mówimy tutaj o aucie, które ma gabaryty zbliżone do CX-60.
Skąd pewność, że koncepcyjna Mazda Arata, która ma stać się modelem z rodziny CX, to właśnie Deepal S07? Przede wszystkim Deepal SL03 to punkt wyjścia dla Mazdy 6e. Poza tym porównując zdjęcia S07 i prototypu Araty widać, że łączą je kształty nadwozia, w tym charakterystyczna linia słupków C. Możemy więc założyć, że Japończycy tutaj zaaplikują własny design, ale zachowają "formę" dawcy.
Oficjalnie Deepal S07 oferuje dwie baterie do wyboru
Jedna ma 67 kWh pojemności, druga 80 kWh. Co ciekawe obie korzystają z baterii NMC, nieco wydajniejszych. Ciekawe, czy w przypadku tego samochodu priorytetem będzie już prędkość ładownia. Przypomnijmy - w 6e wariant z mniejszą baterią oferuje maksymalną moc ładowania na poziomie 200 kW, zaś wersja Long Range, ze względu na inną chemię baterii, tylko 80 kW. Realnie więc ta pierwsza, pomimo mniejszego zasięgu, będzie dla klientów dużo atrakcyjniejsza.
Według roadmapy Mazdy jesteśmy w drugim stadium planu tej marki. Zakłada on, że w latach 2025-2027 na drogi wyjedzie nowa Mazda CX-5 (to nastąpi najprawdopodobniej w tym roku), 6e (także), oraz właśnie SUV na bazie chińskiego produktu.
Jednocześnie do 2027 roku Mazda ma pokazać autorski projekt platformy dla pojazdów elektrycznych. Ta może też być stosowana w zaawansowanych hybrydach plug-in - taki scenariusz zakładano w ubiegłym roku. W obliczu zmian na rynku mazda niemal na pewno poszła w tym kierunku.