Mazda EZ-6 wjedzie do Europy. Ma być modelem globalnym, a nie lokalnym
Takiego zwrotu akcji nikt się nie spodziewał. Wszystko wskazuje na to, że Mazda EZ-6 trafi do Europy - i to jeszcze w tym roku.
- Mazda EZ-6 to nowość japońskiej marki, zaprezentowana kilka miesięcy temu
- Nie jest to autorska konstrukcja Japończyków
- Nowy samochód miałby docierać do Europy z Chin
Mazda stawia na dość specyficzną strategię. Z jednej strony w ofercie ma elektryka, ale o skromnym zasięgu - mowa o modelu MX-30. Z drugiej jest też świetny SUV CX-60 z rzędową szóstką pod maską, lub z hybrydą plug-in do wyboru. Lada chwilę ofertę uzupełni też większa wersja CX-80, a obok nich pozostaje model 3 i CX-5. Jest też MX-5 i mała "dwójka" robiona z Toyotą. Portfolio jest więc dość zróżnicowane i spore. Niebawem zaś powiększy się o kolejnego elektryka, do tego bardzo nietypowego. Ma to być Mazda EZ-6 2025.
Ta nazwa może brzmieć znajomo. EZ-6 zadebiutowała kilka miesięcy temu w Chinach i nie jest de facto projektem Mazdy. To przebudowany przez tę markę Changan Deepal. Pod ładnym nadwoziem kryje się więc chiński elektryk. Jak donosi PR Newswire, właśnie taki samochód ma trafić do Europy.
Mazda EZ-6 będzie elektryczna i nietypowa. Topowa wersja korzysta z baterii o pojemności 80 kWh
Według PR Newswire, Mazda i Changan podpisały umowę, na mocy której ta chińska marka będzie centrum rozwojowym Mazdy i producentem globalnego produktu. Japończycy dostarczyli swój design nadwozia i wnętrza, a także dostroili inaczej zawieszenie i układ jezdny. Chińczycy zapewnili zaś całą resztę - od konstrukcji auta, przez oprogramowanie, aż po fabrykę.
To dość zaskakujący zwrot akcji, gdyż Mazda cały czas planuje dość zdywersyfikowane portfolio, w którym pojawią się też nowe hybrydy plug-in. Nie wykluczone jest jednak to, że tutaj także mowa o konstrukcji firmy Changan - choć ta stosuje coś na kształt range extendera w swoim odpowiedniku modelu EZ-6.
Kilkanaście tygodni temu Mazda opatentowała nazwę 6e. To właśnie ona może trafić na nowy model
Tym samym japoński producent wypełniłby lukę po Maździe 6 i zabezpieczył się na przyszłość w perspektywie kar za wyższą emisję CO2 i innych szkodliwych substancji. EZ-6 mogłaby stanowić pomost, który pozwoli w tle rozwinąć własne konstrukcje. To po prostu tańsze i rozsądniejsze rozwiązanie w trudnych dla producentów czasach.
Warto pamiętać, że Mazda niezmiennie pracuje z Toyotą i Subaru. Ich nowym dziełem są wspólnie opracowywane silniki. Wiadomo też, że współpraca tych marek będzie zacieśniana w przyszłości. Tym samym widać, że marka z Hiroszimy gra na wielu frontach, szukając potencjalnych korzyści i zabezpieczając swoją przyszłość.
Warto dodać, że w Chinach Mazda zaprezentowała też drugi model - Arata
To póki co prototyp, ale mowa tutaj o atrakcyjnym wizualnie SUV-ie na prąd. Jeśli współpraca z Changanem faktycznie okaże się prawdą, a Mazda EZ-6 dotrze do Europy, to Arata też może uzupełnić portfolio marki na Starym Kontynencie.