W 1997 roku Mazda pokazała Cadillaca. Czekajcie, co?

Mazda MS-X to jeden z zapomnianych prototypów tej marki. To zarazem jeden z jej najdziwniejszych projektów. Japończycy zaprojektowali samochód, który spokojnie mógłby być... Cadillakiem.

Czy Amerykanie powinni dziękować Japończykom? Można tak powiedzieć. Takie marki jak Honda czy Toyota zainspirowały na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych największe koncernu do tego, aby zainwestować wreszcie w mniejsze i oszczędne samochody przednionapędowe. Kryzys paliwowy był też doskonałym motywatorem do przyspieszenia prac nad rosnącą konkurencją z kraju kwitnącej wiśni. Z kolei raptem 17 lat później, w 1997 roku, Mazda MS-X zrobiła coś wyjątkowego - niejako niechcący zapowiedziała przyszłą stylistykę Cadillaków.

To oczywiście zbieg okoliczności, choć ciężko jest się oprzeć wrażeniu, że Amerykanie spojrzeli na ten projekt i wzięli kalkę. MS-X było o dziwo dziełem europejskiego centrum rozwojowego marki i miało łączyć dwa segmenty.

Z jednej strony postawiono tutaj na klasyczne nadwozie typu sedan, aby zachować elegancki charakter. Z drugiej strony linia dachu jest poprowadzona bardzo wysoko, a kabina ma przywodzić na myśl vany. Ciekawa kombinacja?

Można odnieść wrażenie, że Mazda MS-X (Multifunction Sedan Experimental) zainspirowała też kilku innych producentów

Spójrzcie na przykład na wnętrze. Nie wygląda to znajomo? Japończycy postawili na bardzo futurystyczną wizję kokpitu, z zegarami na środku i z wysuwanym panelem nawigacji. Kilka lat później podobny kokpit pojawił się w Nissanie Primera.

Mazda MS-X 1997

Stylistyka zewnętrzna to już zupełnie inna bajka. Cadillac w 2003 roku zaczął swoją przygodę z "pionowymi" lampami z przodu i z tyłu. MS-X bardzo przypomina model DTS - można je wręcz pomylić, lekko mrużąc oczy.

Japończycy chcieli zrobić tym samochodem wielkie wrażenie na rynku. Wybrali tylko złe miejsce na premierę

MS-X oficjalnie zadebiutowała podczas targów we Frankfurcie w 1997 roku. To było potencjalnie najlepsze miejsce - ale najgorszy rok. W tych samych halach pojawiło się Porsche 911 996, Volkswagen Golf IV, Land Rover Freelander i Smart ForTwo.

Nie wiadomo czemu, ale Mazda niespecjalnie chwaliła się tym projektem

We Frankfurcie można było podziwiać modułowe wnętrze, ale oficjalnie nie opublikowano większej liczby zdjęć kabiny. Samochód szybko zniknął z pokazów i trudno powiedzieć, czy jeszcze istnieje. Pewne jest jednak to, że mógł być inspiracją dla amerykańskich stylistów.