Pojedynek MX-5. Małe GTO kontra podwójny Big Mac w Hiroszimie
Mazda MX-5 może mieć wiele twarzy. Dziś poznajcie dwie z nich - obie są zaskakujące i nietypowe. Które auto wybralibyście?
To jeden z tych samochodów, z którymi da się zrobić wszystko. Mazda MX-5 to ukochane auto wielu tunerów i firm, które specjalizują się w unikalnych przebudowach. Dziś wybraliśmy dla Was dwie ciekawe wersje - obie dostępne na sprzedaż. Są wyjątkowo odlotowe i warte uwagi. Zainteresowaliśmy Was? To zobaczcie co oferują te auta.
Propozycja numer jeden: Mazda MX-5 Monocraft to model NA, który udaje Ferrari 250 GTO
Oczywiście takie miniaturowe GTO, które ma czysto japońskie geny. Być może o tym nie wiecie, ale do modelu NA powstaje szereg pakietów modyfikacji nadwozia. Większość z nich jest wyjątkowo zaawansowanych, tak jak ten, który widzicie na zdjęciach.
Dlaczego? Przede wszystkim gruntownie przebudowano tutaj przód i tył auta. Pas przedni zyskał dodatkową ramę wzmacniającą, gdyż maska otwiera się do przodu wraz z błotnikami. Wygląda to doskonale i robi wrażenie.
Nadwozie Monocraft zamienia też klasycznego roadstera w coupe w stylu "breadvana". W parze z modyfikacjami nadwozia idzie też przebudowane wnętrze. Jest minimalistyczne, ascetyczne i stawia na sportowe wrażenia z jazdy.
Ta Mazda MX-5, nosząca nazwę Eunos Roadster (używaną w Japonii), zyskała też zawieszenie firmy Tein. Pod maską pozostał za to klasyczny silnik 1.6, który generuje 115 KM. Auto dostępne jest na portalu aukcyjnym Cars&Bids, a jego aktualna cena to 9200 dolarów.
Kliknij tutaj, aby zobaczyć ofertę Mazdy MX-5 Monocraft
Propozycja numer dwa: Mazda MX-5, która ma w genach podwójnego BigMaca i dużą Colę
W tym przypadku mamy do czynienia z wyjątkowym samochodem. Z zewnątrz wygląda niczym seryjna Miata, do tego w świetnej specyfikacji kolorystycznej. Turkusowy kolor nadwozia i jasne wnętrze tworzą zgrany duet, który wpada w oko.
Seryjne felgi i brak jakichkolwiek wyróżników sprawiają, że możecie ją potraktować jak zwyczajny egzemplarz. Nic bardziej mylnego. To jedna z kultowych konwersji Flyin'Miata, gdzie seryjny silnik ustąpił miejsca jednostce V8. I to nie byle jakiej, gdyż mówimy o 5,7-litrowej konstrukcji LS1.
342 KM i 489 Nm momentu obrotowego w tak małym i lekkim, bo ważącym raptem 1070 kilogramów samochodzie, to czyste szaleństwo. Moc trafia na tylne koła dzięki 6-biegowej manualnej skrzyni biegów Tremec T56, zapożyczonej z Chevroleta Camaro.
Aby taki projekt w ogóle mógł jeździć, wiele elementów trzeba było wykonać od zera. W efekcie sanki przedniego zawieszenia oraz ramy pomocnicze opracowano specjalnie dla tego auta, korzystając z elementów innych marek. Dyferencjał pochodzi z Forda, a zawieszenie to połączenie "gwintu" ze stabilizatorami z BMW.
Jakby tego było mało, to taka Mazda ma też klimatyzację, elektrykę szyb, system bezkluczykowego uruchamiania (oczywiście dołożony), oraz szereg innych udogodnień. Aktualna cena? 11 500 dolarów. Auto dostępne jest na portalu Cars&Bids.
Kliknij tutaj, aby zobaczyć ofertę Miaty z silnikiem LS1