Oto samochód, który przysysa się do drogi. McMurtry Spéirling trafił na rynek

Mała walijska manufaktura stworzyła pojazd, któremu nie są w stanie dorównać nawet bolidy F1. A mówimy o miniaturowym elektryku z niesamowitymi rozwiązaniami na pokładzie. McMurtry Spéirling wchodzi do produkcji i cały czas imponuje swoimi rozwiązaniami.

Możliwości potężnego auta wyścigowego lub wręcz bolidu F1, ale zaklęte w nadwozie nieco większe od smarta? To brzmi jak szaleństwo, ale jest rzeczywistością. McMurtry Spéirling pokazuje, że kreatywność i niebanalne myślenie to klucz do sukcesu. Walijska manufaktura stworzyła auto, które niemal doprowadza do blackoutu przeciążeniami i osiąga setkę w czasie, którego pozazdrości mu nawet Max Verstappen w swoim aucie służbowym.

McMurtry Spéirling ma 1000 KM i wiatrak, który przysysa go do drogi

Możliwości tej maszyny pokazano już kilkukrotnie, w tym podczas Festiwalu Prędkości w Goodwood. To „maleństwo” osiąga setkę w 1,5 sekundy i rozpędza się do 306 km/h. Jego przyczepność ma być najważniejszą cechą, na którą stawiała ta mała manufaktura. Jest to zasługa wiatraka ukrytego pod podwoziem, który generuje ogromną siłę docisku. Dzięki niej Spéirling jest w stanie pokonywać zakręty z ogromną prędkością, a jedynym wyzwaniem stają się przeciążenia, z którymi walczy kierowca.

McMurtry Spéirling 2024

Produkcyjny wariant przeszedł szereg modyfikacji względem prototypu. Przede wszystkim postawiono na mniejsze i lżejsze felgi 18-calowe (zamiast 19-calowych). Obuto je w slicki o szerokości 270 mm z przodu i 300 mm z tyłu. Nowy wentylator jest o 15% wydajniejszy i o 14% lżejszy od starszego.

Akumulator o pojemności 60 kWh zapewnia zasięg w zupełności wystarczający na tor. Spéirlingiem można pokonać 10 okrążeń na torze Silverstone bez odrywania gazu od podłogi.

Gdybyście byli ciekawi - czas ładowania od 10 do 100% zajmuje 20 minut. Narzekać raczej nie można.

Inżynierowie tej małej manufaktury dopracowali także zawieszenie i układ jezdny, aby maksymalnie wykorzystać potencjał drzemiący w ważącej zaledwie 1000 kilogramów konstrukcji. To zabawnie małe auto ma tylko 3,45 metra długości, 1,58 metra szerokości i 1,02 metra wysokości. Wbrew pozorom pomieści jednak nawet wysokich kierowców. Limitem są dwa metry i 150 kilogramów wagi. Regulowana kierownica i pedały pozwalają zająć wygodną pozycję w tym małym i ciasnym monokoku.

Spéirling robi wrażenie - i kosztuje bardzo dużo

Na rynek wyjedzie 100 takich samochodów. Ponoć spora pula jest już zarezerwowana i czeka na produkcję. Obecnie ceny startują z poziomu 954 000 euro.