Mercedes A 250 Sport 4MATIC

W gamie wersji silnikowych Mercedesa klasy A możemy zaobserwować sporą przepaść pomiędzy wielbioną odmianą 45 AMG, a drugą w kolejności „250-tką”. Choć obie korzystają z dwulitrowego, turbodoładowanego motoru, parametry tej słabszej wypadają wyjątkowo blado przy aż 381-konnym AMG z krwi i kości. Przekonajmy się, czy A 250 Sport to dający przyjemność z jazdy kompakt, czy tylko ładnie opakowany produkt.

218 koni mechanicznych i 350 niutonometrów – mimo wszystko, brzmi to zachęcająco. Szczególnie ta druga wartość, osiągana zresztą bardzo wcześnie i w szerokim zakresie obrotów (1200-4000), w połączeniu z napędem na cztery koła i automatyczną skrzynią biegów, obiecuje całkiem sporą dawkę emocji. Jeśli spojrzymy kilka rubryk niżej, powinno być jeszcze lepiej. 6,3 sekundy do pierwszej setki i 240 km/h prędkości maksymalnej – to świetne rezultaty.

mercedes-a-250-sport-4matic-36

Co nam jednak po tych cyferkach, jeśli nie mają one pokrycia w emocjach i pozytywnych odczuciach „zza kółka”. W przypadku A 250, przed testem obawiałem się kilku rzeczy. Między innymi działania układu kierowniczego, zestrojenia napędu na cztery koła oraz zawieszenia, ale tylko jedna kwestia dała mi mocniej do myślenia – skrzynia biegów. Automat występujący w A 250 Sport to nic innego, jak dwusprzęgłowa przekładnia 7G-DCT, która w testowanym przeze mnie Mercedesie GLA z jednostką wysokoprężną nie sprawiał dobrego wrażenia. Czy tym razem będzie inaczej?

Krótko o designie

A-klasą w obecnym, trzecim wcieleniu, dane mi było jeździć niedługo po premierze i już wtedy zachwyciła mnie swoja prezencją. Brak pakietu AMG świetnie nadrabiała 18-calowymi alufelgami i błękitem południowych mórz pokrywającym jej karoserię, dzięki czemu kradła mnóstwo spojrzeń. Konfiguracja bohatera dzisiejszego testu różni się jednak diametralnie – i choć pomalowana w szarość krzemienia nie przyciąga do siebie wszystkich promieni słońca, oferuje kilka ciekawych detali.

mercedes-a-250-sport-4matic-33

Po pierwsze – zewnętrzny pakiet stylistyczny AMG, który w moich oczach znacznie wyładniał wraz z faceliftingiem. Po drugie, dodające uroku diamentowe wykończenie grilla, którego zabrakło nawet w testowanym przez nas modelu GT S. I wreszcie po trzecie – genialna lotka prosto z topowej wersji, umieszczona na klapie bagażnika, która zwiastuje… no właśnie, cóż takiego? Zanim przejdę do sedna, wspomnę tylko, że zupełnie nie podobają mi się aluminiowe obręcze w jednym ze wzorów AMG. Wybaczcie.

Rodem z Affalterbach

Zaczynając od obniżonego zawieszenia, idąc przez sportowy układ kierowniczy AMG, a kończąc na doprawionym brzmieniu jednostki napędowej – tak w skrócie można opisać 218-konną odmianę najmniejszego z Mercedesów, wzbogaconą o dopisek Sport. I już przy pierwszych ruchach kierownicy czuć, że to nie są zwyczajne hasła reklamowe, a poważnie potraktowany ukłon w stronę potentata na króla hothatchy. Jeśli nie mogą stać się posiadaczami naszego flagowego kompakta, dajmy im choć namiastkę, serwując wszystko, co potrzebne do sprawnego połykania zakrętów – pomyśleli o klientach inżynierowie i tak też zrobili.

mercedes-a-250-sport-4matic-15

W rzeczy samej – układ kierowniczy działa tutaj bardzo "męsko" i zadziwiająco precyzyjnie, dając sporo satysfakcji z wykonywanych ruchów. W trybie SPORT trzeba użyć sporo siły w zakrętach, a wrażenie to dodatkowo potęguje świetnie leżąca w dłoniach kierownica z wieńcem niemal tak (lub podobnie) grubym jak w M-pakietowej, znanej z większości modeli BMW. Przełożenie układu również zdaje się być dobrze dobrane do auta o tym charakterze. A dalej jest tylko lepiej.

W zakrętach, „ciało” małej gwiazdy bardzo dobrze trzyma się drogi i zwinnie reaguje na zmiany kierunku jazdy, włączając w to agresywne dohamowania, na których słaba stabliność tyłu czasem bywa bardziej zdradliwa, niż zabawna. Sztywność w zakrętach w połączeniu ze wspomnianą przyjemnością operowania „kółkiem” i krótkim skokiem amortyzatorów w trybie SPORT daje naprawdę mnóstwo zabawy na wszelkich ostrych, jak i łagodnych łukach.

I choć o to w tym wszystkim chodzi, warto czasem zmienić tryb na bardziej komfortowy. Zawieszenie, mimo swojej wyraźnej twardości, pracuje kulturalnie i daje stosunkowo komfortowe odczucia. Przynajmniej do czasu, gdy nie najedziemy na pozornie zwyczajny i niegroźny uskok dzielący idealnie równą nawierzchnię trasy szybkiego ruchu. Wtedy zdajemy sobie sprawę, że jest naprawdę bardzo twardo, a wcześniejsze pozory to jedynie dobra robota inżynierów. Fizyki nie oszukano więc i tym razem, ale bez przesady – A-klasą w wersji Sport bez problemu da się poruszać na co dzień.

Tym bardziej, że…

…we wnętrzu znajdziemy wszystko, czego nam potrzeba. Problem pojawia się oczywiście w momencie, gdy okazuje się, że nawet w przypadku wartej ponad 150 tysięcy wersji A 250 Sport z napędem 4MATIC i „automatem” brakuje choćby automatycznej klimatyzacji, czy elektrycznego sterowania foteli, a klosze reflektorów wypełniają… zwyczajne żarówki. Po kilku szybkich ruchach w konfiguratorze, cena niebezpiecznie zbliża się do kwoty, za jaką możemy już mieć „pełnoprawne” AMG.

Są jednak i miłe zaskoczenia. Na przykład wart 3362 zł system nagłośnieniowy Harman/Kardon Logic 7, który gra bardzo przyjemnie, a nie wymaga wyłożenia fortuny. W serii otrzymujemy natomiast uwielbiane przeze mnie fotele ze zintegrowanymi zagłówkami. Choć w tym wydaniu nie są typowymi kubełkami, to trzymanie w zupełności wystarcza do dynamicznej jazdy. Dla wielbicieli jeszcze ostrzejszego pokonywania zakrętów na liście opcji widnieją sportowe fotele AMG Performance – za jedyne 8834 zł.

Klimat we wnętrzu to częściowo zasługa czarnej kolorystyki wnętrza (łącznie z podsufitką), ale też opcjonalnego oświetlenia ambientowego, które pozwala oczywiście dobrać kolor do swoich upodobań. Mamy tu sporo sportowych, jak i bardziej luksusowych detali, co daje nam mieszankę w pełni zaspokajającą nasze potrzeby. Od szachownicy na tarczy zegarów, przez perforowaną skórę na kierownicy i wykończenie deski rozdzielczej przypominające swoja strukturą karbon, kończąc na wszechobecnych czerwonych akcentach, wliczając w to pasy bezpieczeństwa (można zrezygnować) – przywiązanie do szczegółu nie jest tu obce.

mercedes-a-250-sport-4matic-22

Niewielkie zastrzeżenia natomiast mam do obsługi komputera pokładowego. Przyciski po lewej stronie na kierownicy są rozmieszczone trochę mało logicznie, przez co czasem zdarzało mi się oderwać wzrok od drogi. Poruszanie się po głównym ekranie na konsoli centralnej nie sprawia jednak większych kłopotów, choć przy pierwszym spotkaniu z systemem COMMAND miałem mieszane uczucia.

A-klasa nie jest autem ani rodzinnym, ani specjalnie praktycznym, o czym dowiemy się podnosząc klapę bagażnika. 341 litrów pojemności nie jest zbyt dużą wartością, a wysoko umieszczony próg załadunkowy sprawdzi się co najwyżej przy wkładaniu zakupów spożywczych, ale też nie ma co się oszukiwać – kompaktowy model Mercedesa pełni w gamie rolę najbardziej miejskiego, a ponad praktyczność postawiono tutaj na styl. Zresztą, klasa premium od dawna rządzi się innymi prawami.

Nieśmiało

Mało „klasowo” poczujemy się przy większych prędkościach, kiedy to szum wiatru nie tylko da nam się we znaki, ale też (przy około 160 km/h) całkowicie pokryje dźwięk wydobywający się z rur wydechowych i spod maski. Moim zdaniem, w aucie o sportowym charakterze to niedopuszczalne. Szczególnie, że wydech naszej A-klasy potrafi strzelać (choć nie zawsze – czasem trudno to przewidzieć), charczeć i ryczeć – tyle tylko, że jego brzmienie ledwo przebija się do kabiny podczas jazdy. Choć wszystko to w sposób bardzo naturalny (nie zauważyłem żadnych wspomagaczy) umila nam prowadzenie, pozostaje pewien niedosyt, bo mogłoby być nieco głośniej.

Jednostka napędowa osiągająca maksymalną moc 218 KM, do spółki z napędem na cztery koła, sprawnie napędza ważące „na pusto” 1430 kilogramów auto. To jednak za mało, by skraść czyjekolwiek serce. Za podobną kwotę możemy mieć może nie równie dobrze wykonane, ale znacznie mocniejsze auta, również z napędem na cztery koła. Spalanie również nie zaskakuje nadzwyczaj pozytywnie, choć w takiej kombinacji nie powinno nikogo dziwić. 20 litrów na „setkę” jest bardzo łatwe do osiągnięcia przy pełnym wykorzystaniu mocy i przyczepności wynikającej z dołączanego tylnego napędu, a codzienna jazda po mieście będzie oscylować w granicy bezpiecznych 10 litrów. Przy jednostajnej jeździe z prędkością około 120 km/h spalanie nie powinno przekroczyć 7,5 l/100 km.

mercedes-a-250-sport-4matic-31

Niestety, kolejny raz zawiodłem się na dwusprzęgłowej przekładni 7G-DCT. Choć biegi w trybie automatycznym przełączane są dość sprawnie, a redukcje po wybraniu opcji SPORT odbywają się wystarczająco wcześnie, nie potrafię czuć się zaspokojony. Tryb w pełni manualny praktycznie nie istnieje. Owszem, możemy wywołać ręczne zmiany biegów poprzez naciśnięcie jednej z łopatek, ale na krótko – gdy tylko przez kilka sekund nie wykonamy żadnego ruchu ręką ani nogą, komputer sterujący przywróci nam tryb auto. Najgorzej, gdy wtrąci nam się w niewłaściwym momencie, na przykład bezsensownie (i zbyt powolnie) redukując z drugiego do pierwszego biegu przy prędkości około 30 km/h. Nie muszę też chyba wspominać, że po dojściu do momentu odcięcia paliwa, wyższy bieg jest wrzucany bez względu na naszą wolę.

Wracając jeszcze do manualnej zmiany biegów za pomocą łopatek – mogłaby się odbywać nieco szybciej. Skrzynia miewa także problemy ze zrozumieniem naszych intencji. Przy kilku szybkich i chaotycznych pociągnięciach za łopatki, przekładnia potrafi się zawiesić na dłuższą chwilę. Podobnie wygląda sytuacja z wciskaniem pedału gazu „do podłogi” by wrzucić najbardziej optymalny bieg do sprawnego przyspieszenia. Zdecydowanie nie jest to kickdown godny auta o sportowym charakterze.

Po drugiej stronie barykady umieściłbym natomiast napęd, który pozytywnie zaskoczył mnie swoim działaniem podczas pokonywania łuków. A-klasa zachowuje się bardzo neutralnie i nawet mocno wciśnięty gaz przy wyłączonej kontroli trakcji na wejściu nie wywoła zbytniej podsterowności, a zdarzyło się nieraz, że poczułem za sobą lekko wymykający się spod kontroli tył, co przy tej mocy jest miłą niespodzianką. Z mojej perspektywy wygląda to inaczej niż w przypadku dołączanego napędu Quattro, na przykład w Audi S3. Tam, mimo odczuwalnie wyższego momentu na kołach, w pierwszej fazie zakrętu zbyt dużo trafiało go na przednią oś, powodując charakterystyczne płużenie przodem. Mało tego – odniosłem wrażenie, że Mercedes łatwiej gubił przyczepność tylnych opon, a przy ewentualnych zmianach warunków, nie zachowywał się tak radykalnie.

mercedes-a-250-sport-4matic-07

Szkoda, że prawdziwa zabawa zaczyna się tylko pod warunkiem, że przebrniemy przez menu komputera pokładowego, by wyłączyć ESP (które zdaje się mimo wszystko czuwać w podbramkowych sytuacjach). Brak skrótu na desce rozdzielczej zakrawa o absurd. Oczywiście po każdym uruchomieniu silnika musimy to zrobić na nowo. Podobnie jest z systemem Auto Start-Stop, choć do tego dzisiejsza motoryzacja zdążyła już nas przyzwyczaić. Na szczęście tryb jazdy zostaje zapamiętany – jak dobrze!

Generalnie – na plus

Summa summarum, testowana przeze mnie A-klasa zaskoczyła przede wszystkim pod względem właściwości jezdnych. Tutaj składam ukłony w stronę inżynierów, bo zapewnili mi spory zastrzyk emocji, dając przy tym maksymalnie dużo czucia na kierownicy, jak i całym ciele. Niestety, wyceniając swoje dzieło, Mercedes zbliżył się do flagowej odmiany A 45, która wchodzi na zupełnie inny poziom doświadczeń. Jeśli jednak nie potrzebujemy osiągów wgniatających nas fotel przy trzycyfrowych prędkościach, a bardziej kusi nas zrywanie asfaltu boczkami opon lub po prostu naturalne, przyjemne prowadzenie i wciąż świeży styl, nie powinniśmy być zawiedzeni. Elementem do poprawy w pierwszej kolejności jest skrzynia, ale modele AMG pokazują, że jest skąd czerpać inspiracje.

Podsumowanie

Mercedes klasy A w 218-konnej wersji oznaczonej jako „Sport” to przede wszystkim przyjemność z jazdy. Jeśli zaakceptujemy wysoką cenę, niekoniecznie idącą w parze z bogatym wyposażeniem, nieco zagubioną przekładnię i kilka drobniejszych wad, samochód powinien dać nam sporo uśmiechu na twarzy przy każdym przejechanym kilometrze.

Dane techniczne

NAZWA Mercedes A 250 Sport 4MATIC
SILNIK benzynowy, turbo, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1991
MOC MAKSYMALNA 218 KM (160 kW) przy 5500 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 350 Nm przy 1200-4000 obr./min.
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 7-biegowa
NAPĘD 4x4
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went./tarczowe went.
OPONY 235/40 R18
BAGAŻNIK 341/1157
ZBIORNIK PALIWA 56
TYP NADWOZIA hatchback
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4299/1780/1433
ROZSTAW OSI 2699
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1430/525
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/1500
ZUŻYCIE PALIWA 8,4/5,6/6,6 (test: 10,3/7,3/8,6)
EMISJA CO2 154
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 6,3
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 240
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 6 lat/2 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE wg wskazań komputera
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ A 160: 88 900
CENA WERSJI TESTOWEJ 152 200
CENA EGZ. TESTOWANEGO 222 772