Hokus pokus, czary mary, Mercedes-AMG GT 43 ma cztery gary
Zero zaskoczenia, a jednak pewien niedosyt pozostaje. Mercedes-AMG GT 43 to bazowa wersja tego modelu, po raz pierwszy wyposażona w silnik 2.0. Tak, ma tylko cztery cylindry. Czy to wystarczy?
O tym mówiło się już od dawna, a ta premiera nie jest niespodzianką. Mercedes-AMG GT 43 (2024) idzie śladem bliźniaczego SL-a i w bazowej wersji stawia na 4-cylindrowy silnik. Z jednej strony to ciekawy ruch, który teoretycznie pozwoli obniżyć cenę. To oznacza, że "próg wejścia" w posiadanie flagowego AMG będzie nieco niższy. Z drugiej strony czy taka jednostka faktycznie pasuje do sportowego samochodu, konkurującego formalnie z Porsche 911?
Mercedes-AMG GT 43 ma tylko 4 cylindry. Mocy jednak nie brakuje
Pod maską tego samochodu znalazła się "magiczna" jednostka marki ze Stuttgartu, podkręcona solidnie w Affalterbach. Mowa o konstrukcji M139L, czyli "wzdłużnej" wersji dwulitrówki. Znacie ją chociażby z Klasy A AMG, a także z nowej Klasy C. Tam jednak wspomagana jest systemem hybrydowym.
Z kolei identyczny napęd dostał Mercedes SL. Miałem okazję nim jeździć i choć teoretycznie niczego tutaj nie brakuje, to po zabawie za kierownicą zabrakło "tego czegoś". Z plusów - GT dostał więcej mocy (422 KM), a moment obrotowy wzrósł do 500 Nm.
Kliknij tutaj, aby przeczytać test Mercedesa-AMG SL 43
Mercedes obiecuje tutaj przyspieszenie do setki w 4,6 sekundy i prędkość maksymalną na poziomie 280 km/h. Nie są to złe wyniki, ale jedno jest pewne - dociśnięcie pedału gazu do podłogi nie wywoła u Was gęsiej skórki, bo brzmienia tutaj zdecydowanie zabraknie.
Czterocylindrowa wersja powinna być nieco lżejsza
Niemcy pozbyli się tutaj napędu na cztery koła, a sam silnik jest lżejszy i głębiej osadzony. Teoretycznie powinno to oznaczać świetne właściwości jezdne. O tym jednak przekonamy się dopiero podczas pierwszych jazd tym samochodem.
Pewne jest to, że Mercedes trzyma się dalej swojej kontrowersyjnej strategii. Klasa C w wydaniu AMG sprzedaje się bardzo przeciętnie, głównie ze względu na wysoką cenę i mocną konkurencję z większymi silnikami. W przypadku flagowego modelu GT "bazą" powinno zostać jednak sześć cylindrów. Dlaczego?
Pojawia się tutaj kluczowe pytanie - czy dla klientów nie będzie to "deprecjacją" wartości nowego GT. W końcu 4 cylindry to coś pospolitego. Z drugiej strony taki ruch w Jaguarze F-Type przyniósł poprawę sprzedaży. Może dokładnie na to liczy zarząd Mercedesa.