Mercedes-AMG GT Black Series najszybszym autem na Nurburgringu!
Niecałe 6 minut i 44 sekundy. W tyle Mercedes-AMG GT Black Series pokonał 20 kilometrów i 600 metrów "zielonego piekła". Oto nowy król Nurburgringu!
20 kilometrów można przejechać bardzo szybko, o ile mamy kawałek autostrady bez ograniczeń prędkości, mocne auto i pustą drogę. Ale pokonanie 20 kilometrów i 600 metrów w niecałe 7 minut po piekielnie trudnym i krętym torze to już wyczyn. Mercedes-AMG GT Black Series zgarnia tytuł króla Nurburgringu - Maro Engel pokonał "zielone piekło" w 6:43.616 min.!
Mercedes-AMG GT Black Series wyprzedza Aventadora SVJ
To właśnie ten model od ponad dwóch lat dzierżył tytuł najszybszego auta na Ringu. Niemcy już od dłuższego czasu szykowali się do poprawienia tego wyniku - brakowało im jedynie właściwego auta. GT Black Series trafił na Nurburgring na początku listopada, a mierzony przejazd wykonano 4 listopada o poranku.
Oczywiście samochód odpowiednio przygotowano do wykręcenia tak dobrego wyniku. Nie zrobiono jednak nic, czego nie mógłby wykonać właściciel tego samochodu. Przedni splitter ustawiono w pozycję RACE, zaś dolne i górne skrzydło zablokowano w środkowej pozycji. Dopasowano też odpowiednią konfigurację geometrii (3 stopnie negatywu z tyłu i 3,8 stopnia negatywu z przodu), oraz skręcono gwintowane zawieszenie o 5 mm z przodu i nieco ponad 2,5 mm z tyłu. Stabilizatory zyskały najsztywniejsze ustawienie, a Maro Engel wykorzystywał 6 i 7 stopień działania kontroli trakcji (z 9-stopniowej skali).
Mercedes-AMG GT Black Series
Dużym składnikiem sukcesu są też opony. Wybrano ogumienie Michelin Pilot Sport Cup 2 R MO, uznawane obecnie za jedno z najlepszych do tego typu samochodów.
Maro Engel twierdzi, że Mercedes-AMG GT Black Series jest szybszy od jego wyścigowego GT3
Tak, to nie żart - ten samochód osiąga wyższe prędkości niż model z serii wyścigowej GT3. 730 KM to jednak nie przelewki, a mocno podkręcony silnik 4.0 V8 przenosi to wszystko na koła w wyjątkowy sposób.
Co więcej, przejazd odbywał się w nie do końca sprzyjających warunkach. Na filmie widać, że niektóre sekcje toru były lekko wilgotne, a w zacienionych miejscach znajdowała się nawet reszta wody po deszczu. Sugeruje to więc, że przy lepszej pogodzie wynik mógłby być jeszcze bardziej imponujący. Kto wie, może Mercedes porwie się na poprawkę czasu.