Mercedes GLE 400d Coupe udowadnia, że czasami mniej znaczy lepiej - TEST, OPINIA
Mercedes GLE 400d Coupe to kompletne auto ze świetnym dieslem. Ale wiecie co? Tak naprawdę jest ciekawsza alternatywa w gamie marki. Już Wam wyjaśniam o co chodzi.
Tak wyszło, że Mercedes GLE zawsze trafiał w moje ręce. Jeździłem wersją 300d, 350de i ostatnio także 400d. Tutaj, po raz pierwszy, sprawdziłem też wydanie Coupe. 330-konny 6-cylindrowy diesel brzmi jak rewelacyjny wybór do tego auta, nieprawdaż? Cóż, muszę Was jednak zaskoczyć - otóż wcale nie jest to najlepszy silnik do tego modelu. Mercedes GLE 400d.
Mercedes GLE 400d Coupe jest dobrym autem
Mam wrażenie, że Mercedes ma problem ze swoim dużym "suvem coupe". Bardzo nie lubię tej nazwy i takiej formy auta, ale - co jak co - klienci pokochali wielkie auta o usportowionej sylwetce. O ile w przypadku GLC wszystko prezentuje się spójnie i efektownie, o tyle GLE staje się już ciężkie optycznie i wręcz lekko karykaturalne.
O dziwo jednak wciąż jest to bardzo praktyczne auto. Bagażnik ma według danych technicznych 655 litrów pojemności, a na tylnej kanapie wygodnie usiądą dwie osoby. Trzem pasażerom będzie już jednak niewygodnie, a wszystko to za sprawą specyficznego wyprofilowania zewnętrznych miejsc. Dzięki temu jednak siedzące tam osoby podróżują w znacznie większym komforcie.
Problemem jest kombinacja silnika i zawieszenia
330 KM w dużym SUV-ie brzmi idealnie. Sześciocylindrowy diesel to moim zdaniem najlepszy wybór do tego auta, co podkreśliłem w teście GLE 350de. Uważam jednak, że warto zdecydować się na słabsze wydanie (272 KM).
Dlaczego? Po pierwsze - pamiętajcie, że nie jest to żadne AMG. Nie ma tutaj gruntownie przebudowanego zawieszenia o starannie dobranej geometrii. Powiem więcej - pneumatyka w GLE jest wręcz ordynarnie "twarda", przez co auto na nierównościach zachowuje się dość nieprzyjemnie.
W zakrętach z kolei daje o sobie znać masa samochodu. Do tego ciężki front sprawia, że niekiedy na śliskiej nawierzchni "dziób" zaczyna podążać w kierunku, który niekoniecznie będzie nam pasować. Elektronika i świetny napęd 4MATIC robią z tym porządek w trybie ekspresowym, ale delikatny niesmak pozostaje.
Świetna dynamika, którą tak naprawdę ciężko jest wykorzystać
5,7 sekundy sprintu do setki i prędkość maksymalna na poziomie 250 km/h to świetne wyniki. Tylko czy na autostradzie są nam niezbędne? Owszem, na elastyczność narzekać nie można. Reakcja na gaz też jest rewelacyjna, dzięki czemu szybkie manewry zupełnie nie stresują. Tyle, że w modelu 350d mamy o raptem 0,9 sekundy gorsze przyspieszenie do setki, a powyżej tej prędkości różnica wciąż nie będzie aż tak porażająca.
GLE najlepiej czuje się podczas spokojnej jazdy drogami szybkiego ruchu. Zakręty nie są jego żywiołem, podobnie jak ciasne ulice. Ta sportowa metka jest tutaj przypięta nieco na siłę - jeśli chcecie lepszych właściwości jezdnych, to musicie ich szukać w modelu AMG 53 lub 63, w którym drzemie 4-litrowe V8.
Najmocniejszy diesel ma też jedną specyficzną cechę - otóż lubi wypić niekiedy zdecydowanie więcej oleju napędowego. Podczas pomiarów miałem ogromne rozbieżności. Nie wiem, czy jest to wynik jakiegoś procesu dopalania DPF-u, czy też lekki wiatr w połączeniu z masywnym nadwoziem i szerokimi oponami robił swoje. Bardzo niskie wyniki, które da się uzyskać w tej jednostce np. w CLS-ie, czy w Klasie E lub S, tutaj są nieobecne. Ba, 65-litrowy zbiornik da się osuszyć naprawdę szybko.
Zużycie paliwa: | Mercedes GLE 400d |
przy 100 km/h: | 7,2-8,4 l/100 km |
przy 120 km/h: | 8,2-12,2 l/100 km |
przy 140 km/h: | 9,8-14,1 l/100 km |
w mieście: | 13,4 l/100 km |
Dla kogo jest tak naprawdę Mercedes GLE 400d Coupe?
Nie wiem. Mam wrażenie, że nowe wcielenie tego modelu jest tak dobre i dopracowane w "klasycznym" nadwoziu, że za wyborem wariantu coupe może stać tylko chęć posiadania nieco innego nadwozia. Ten wariant nie ma żadnych dodatkowych atutów, które wyróżniłyby go na tle praktyczniejszego brata.
Na szczęście najlepsze elementy zostały tutaj przeniesione w niezmienionej formie. Wciąż mamy więc ciekawą wizualnie deskę rozdzielczą, mnogość schowków i świetne materiały wykończeniowe. Na wyposażenie nie można narzekać - jest tutaj absolutnie wszystko. Listę otwiera świetne oświetlenie LED i komplet zaawansowanych systemów bezpieczeństwa, a zamyka wentylacja foteli czy podgrzewane... uchwyty na kubki.
Różnica w cenie pomiędzy wariantem 350d a 400d to blisko 25 000 zł
I to może wyjaśniać powód, dla którego klienci chętnie wybierają mocniejszą wersję. Dla Mercedesa to dobry biznes, dla klienta zaś bonusem jest poczucie większego zapasu mocy pod prawą nogą. Wykorzystanie tych dodatkowych 57 KM jest jednak bardzo trudne o ile nie mieszkacie w Niemczech, gdzie można gdzieniegdzie królować na lewym pasie trzymając gaz w podłodze.
Mercedes GLE Coupe to dziwne auto
Trochę jak pojazd z zaburzeniem tożsamości. Z jednej strony efektowny wizualnie SUV, który ma być "usportowiony". Z drugiej ciężkie auto, które tego "usportowienia" nie jest w stanie wykorzystać. Praktyczność została ograniczona, ale nie zawodzi.
Dla kogo jest więc ten samochód? Cóż, tylko dla osób, które stawiają na pierwszym miejscu wyróżniający wygląd. Ciężko jest mi znaleźć w tym samochodzie cokolwiek, co mogłoby go postawić chociażby na równi z klasycznym GLE.
Cena? Taki samochód wyjściowo kosztuje 400 000 zł (bez kilku złotych). Ten egzemplarz zaś wyceniono na ponad 540 000 zł.