Mercedes Klasy S W223 - oglądaliśmy go na żywo. To cyfrowa forteca na kołach
Mercedes Klasy S W223 dopiero co ujrzał światło dzienne, a już pojawił się na pierwszym pokazie w Warszawie. Jako jedna z pierwszych redakcji w Polsce mieliśmy okazję zobaczyć z bliska ten samochód.
Mercedes Klasy S W223 to coś więcej niż kolejna premiera tego producenta. Flagowy model od lat wytycza ścieżkę rozwoju dla całej marki, wprowadzając najnowsze technologie i zmiany w stylistyce. Kilka dni temu jako jedna z pierwszych osób w Polsce miałam okazję poznać ten samochód z bliska.
Nowy Mercedes Klasy S W223 - o co tyle szumu?
Wyobraźcie sobie, że stoicie przed ogromnym wyzwaniem. Zaprojektowanie wielkiej limuzyny w dobie elektryfikacji i redukcji emisji CO2 jest nie tylko czasochłonne, ale i bardzo drogie. Co więcej, taki samochód musi też posiadać rozwiązania, których nie znajdziecie u konkurencji. A ta nie próżnuje - BMW czy Audi także robią ogromne postępy w dziedzinie systemów bezpieczeństwa i automatyzacji podróżowania.
Mercedes poszedł jednak o krok dalej. Nowa Klasa S została zaprojektowana od podstaw na nowo, bez jakichkolwiek nawiązań do poprzedniej generacji.
Dlaczego jako jedni z pierwszych dziennikarzy na świecie obejrzeliśmy ten model? Odpowiedź może Was zaskoczyć - nasz rynek jest jednym z najważniejszych dla Mercedesa. Polska zajmuje 7 miejsce w rankingu sprzedaży marki w Europie i 15 na świecie. Co więcej, sprzedawane auta z reguły są bardzo dobrze wyposażone, czyli, krótko mówiąc, drogie.
O rozwoju nowej Klasy S opowiedział nam sam Wolfgang Bremm von Kleinsorgen, CEO Mercedes-Benz Polska. W swojej wypowiedzi zwrócił szczególną uwagę na miejsce, w którym model W223 będzie produkowany. Mowa tu o nowej "fabryce 56", która jest w pełni neutralna pod kątem emisji CO2. Zakład został także zdigitalizowany, co pozwoliło na zautomatyzowanie procesów dostaw na linię produkcyjną i zwiększenie komfortu pracy. A wszystko to wpływa na kluczową w przypadku takiego auta wartość - jakość.
Elektromobilność to megatrend - także w Klasie S
Elektryfikacja gamy modelowej w przypadku marki ze Stuttgartu postępuje w niewiarygodnym tempie. Już do 2023 roku wszystkie modele mają być wspierane silnikiem elektrycznym. Widać to także w Klasie S, gdzie każdy wariant napędowy jest już miękką hybrydą, a oferta niebawem zostanie uzupełniona hybrydą plug-in z bardzo dużym zasięgiem na jednym ładowaniu baterii.
Świeża sylwetka
Muszę przyznać, że nowy Mercedes Klasy S W223 zrobił na mnie ogromne wrażenie przy kontakcie "na żywo". O ile na zdjęciach masywna sylwetka może budzić mieszane uczucia, o tyle w rzeczywistości prezentuje się znacznie lżej i atrakcyjniej. Widać, że styliści pracujący pod kierownictwem Gordena Wagenera starali się połączyć doskonałą bryłę poprzednika z nowymi pomysłami. Po raz pierwszy od 15 lat nie znajdziemy tutaj np. charakterystycznych tylnych lamp, które zadebiutowały wraz z modelem W221. Postawiono na wąskie światła, zabudowane w poziomie i częściowo zachodzące na pokrywę bagażnika.
Na zainteresowanie zasługują też wysuwane klamki, które po zamknięciu chowają się w linii nadwozia. Na niektórych rynkach będzie to opcja, natomiast w Polsce, jak dodał Mariusz Sekuna, Product Manager marki, będą elementem standardowego wyposażenia.
Imponująca jakość, doskonałe materiały
Nie sposób w tym aucie nie zwrócić uwagi na tworzywa i materiały, z których wykonano wnętrze. Zadbano tutaj nawet o najmniejsze detale. Każdy element, z którym mamy kontakt wykończony jest w szlachetny sposób - skórą Nappa, drewnem lub pięknym aluminium.
Wielu osobom nie przypadły do gustu dwa duże ekrany wbudowane w deskę rozdzielczą. Moim zdaniem są one jednak idealnie wkomponowane w kokpit i doskonale pasują do nowoczesnego charakteru, który Mercedes kreuje wokół tego modelu. Co ciekawe obydwa wyświetlacze są niemal identyczne pod kątem wymiarów (12,3 vs 12,8 cali). Wystarczy jednak zmiana orientacji ekranu, aby ich odbiór był zupełnie inny.
Wskaźniki, prezentowane na 12,3-calowym monitorze, wykorzystują technologię 3D. Choć może się to wydawać zbędnym dodatkiem, to rozwiązanie sprawia, że spoglądanie na wskazania staje się naprawdę ciekawym doświadczeniem. Z kolei wyświetlacz na konsoli centralnej jest łatwy w obsłudze i ma fantastyczną jakość prezentowanego obrazu.
Pokaż swój palec,...
... a powiem Ci kim jesteś. Mercedes Klasy S W223 wykorzystuje biometryczny czytnik w panelu dotykowym pod centralnym ekranem. Dzięki niemu nie tylko uruchomimy auto, ale także poczujemy się niemalże jak na pokładzie USS Enterprise. Pojazd rozpoznaje użytkownika i dopasowuje do niego wszystkie ustawienia - od konfiguracji fotela (sterowanego dziewiętnastoma silnikami elektrycznymi), przez zmianę oświetlenia ambientowego, aż po wybór ulubionej stacji radiowej i preferowanej temperatury.
Przeczytaj także: Mercedes Klasy S W223 to naprawdę "nowa jakość gwiazdy"
Nowoczesne multimedia przygotowano też dla pasażerów podróżujących z tyłu. Na liście opcji znajdą się monitory montowane na oparciach foteli przednich, dające dostęp do całego systemu inforozrywki. W oparciach ulokowano także unikalne rozwiązanie z zakresu bezpieczeństwa - poduszki powietrzne dla pasażerów tylnej kanapy.
Rozświetlić noc
Mercedes Klasy S W223 to pierwszy model marki i jednocześnie pierwsze auto w historii, które wykorzystuje oświetlenie DIGITAL LIGHT. Pod tą nazwą kryje się technologia, która wykorzystuje matrycę świateł posiadającą aż 2 500 000 pikseli. Ta liczba to nie pomyłka - taka konstrukcja umożliwia szybkie i bardzo skuteczne oświetlanie i wycinanie konkretnych fragmentów drogi, tak aby nie oślepiać innych kierowców. Co więcej, światła mogą też wyświetlać komunikaty informacyjne "na drodze".
Cena litery S
Jeśli interesuje Was cena, to powiem w skrócie - 434 100 zł. Tyle kosztuje najtańszy wariant, ale to dopiero początek zabawy. Przekroczenie miliona nie jest tutaj wyzwaniem, bo kto by chciał jeździć (a może nawet latać?) USS Enterprise bez tego całego futurystycznego wyposażenia?