Mercedes ma nową nomenklaturę. Przygotuj się na najdłuższe nazwy na świecie

Mercedes robi porządek w swojej nomenklaturze. Zapomnijcie o osobnych nazwach dla elektryków. W zamian dostaniecie najdłuższe w historii zlepki słów.

Czas na porządki! Mercedes ma w drodze 36 nowych modeli, z czego aż 17 z nich będzie miało napęd elektryczny. Nie oznacza to jednak, że musicie uczyć się nowych nazw. Nic bardziej mylnego. Niemcy wracają do starego nazewnictwa, a auta elektryczne i hybrydowe dostaną odpowiednie przydomki. Przygotujcie się na długie określenia.

Mercedes wprowadza porządek. Stare nazwy, nowe przydomki

Czego więc możemy się spodziewać? Idealnym przykładem, który przedstawia nową filozofię marki, jest Mercedes CLA, który ujrzy światło dzienne w marcu.

Będzie to samochód, który dostaniemy w wersji elektrycznej, hybrydowej i klasycznej spalinowej (MHEV). Jak więc podzielić ich nazwy?

Tu przechodzimy do tych nowych przydomków. Auta elektryczne, wzorem nowej Klasy G na prąd, będą miały oficjalną nazwę CLA XXX (tu pojawi się liczba) with EQ Technology. Tak, to nie żart. Oczywiście nie zobaczycie jej na samochodzie, ale będzie obecna w oficjalnych kanałach komunikacji.

Mercedes nomenklatura

Hybrydy plug-in zyskają z kolei nazwę EQ Plug-In Hybrid. Tym samym modele EQA, EQB, EQC, EQE i EQS przechodzą oficjalnie na emeryturę. Takie połączenie wszystkiego pod klasycznymi liczbowymi oznaczeniami ma wprowadzić większy porządek i systematyzację oferty.

Będzie to jednak bardzo ciekawe w momencie, w którym oferta poszerzy się o równolegle oferowane modele

Mowa tutaj chociażby o Mercedesie Klasy C i GLC, które będą występowały w dwóch wydaniach w tym samym czasie. Model elektryczny, podobny wizualnie do spalinowych aut marki, to całkowicie niezależna konstrukcja. To samo tyczy się Klasy C na prąd, która na rynek trafi w 2026 roku. Tam pojawią się te same oznaczenia liczbowe, co może wprowadzać małe zamieszanie.

Nie jest to jednak jedyny koncern, który miesza w ofercie. BMW przy gamie Neue Klasse także będzie oferowało równolegle auta z tego samego segmentu, podobne wizualnie, ale oparte na różnych platformach. Audi z kolei zarzuciło ideę rozróżnienia elektryków za sprawą cyfr parzystych i spalinowych dzięki cyfrom nieparzystym.

Czy więc będziemy w stanie łatwo połapać się "co, gdzie i jak" jest pozycjonowane? Nie sądzę. Ale może właśnie o to chodzi?

Źródło: Automotive News Europe