Mercedes-Maybach SL ma na nowo definiować luksus. Mam jedno kontrowersyjne przemyślenie
To skrajne przeciwieństwo idei "quiet luxury", czyli cichego luksusu - który rozpieszcza, ale nie rzuca się w oczy. Mercedes-Maybach SL Monogram Series zadebiutował w Polsce - i doskonale pokazuje do jakiego grona odbiorców jest skierowany.
"Elegancja sprawia, że pewność siebie staje się naturalna". Ten cytat z wypowiedzi Wilhelma Maybacha pojawiał się kiedyś przy testach pierwszego wcielenia tej marki, noszącego numery 57 i 62. Dziś Maybach jest czymś zupełnie innym. To integralna część Mercedesa, tworząca topową linię wybranych modeli. Do tej pory zaliczała się do niej oczywiście Klasa S, GLS i od niedawna także EQS. Teraz uzupełnił ją samochód z zupełnie innej bajki - Mercedes-Maybach SL.
Tym samym po raz pierwszy geny SL-a, stworzonego przez AMG, połączyły się z luksusem. A jak wiemy luksus w wydaniu Mercedesa jest daleki od dyskrecji - przynajmniej w wielu pokazowych kompletacjach. Zespół stylistów prowadzony przez Gordena Wagenera odcina się od tego "cichego" charakteru i ma wręcz emanować na odległość.
Początkowo myślałem, że jest to strzał w stopę. Teraz jednak wiem, że to miało sens - ze względu na klientów, którzy pożądają takich produktów.
Mercedes-Maybach SL może być stosunkowo "dyskretnym" autem - jeśli tego chcesz. Monogram Series ma jednak prosty cel: pokazywać swój charakter
Gdybym miał szukać jakieś analogii w świecie mody, to porównałbym ten samochód do torebki Louis Vuitton. Produkty tej marki, należącej obecnie do grupy LVMH, są rozpoznawalne z daleka - i nie ma szans, że ich nie rozpoznacie, nawet jeśli zupełnie się tym nie interesujecie.
Podobny cel ma Mercedes i zespół Gordena Wagenera. Tu chodzi o to, aby "Maybach był Maybachem". Macie rozpoznać go z daleka, nie możecie pomylić tej maszyny z jakąkolwiek inną.
Różnic nie brakuje w stylistyce: są zupełnie inne zderzaki, nowe felgi (charakterystyczne "monoblocki" lub szprychowe, w chromie rzecz jasna), a front zdobi chromowany grill ze szczebelkami i kultowa gwiazda na masce. To detal, który naprawdę pasuje do tego auta. Na masce pojawiła się też charakterystyczna listwa, która dodaje eleganckiego charakteru.
Tu zmiany się nie kończą. Na pewno Waszą uwagę przyciągnęła maska, która wykończona jest logotypami Maybacha. Kosztuje ponad 37 000 złotych, a proces produkcyjny jest tutaj bardzo zaawansowany. Mercedes najpierw kładzie pierwszą warstwę czarnego lakieru, po czym maska trafia do specjalnej lakierni, gdzie komputerowo nakładane są logotypy. Wykonują to specjalne maszyny, które cechuje idealna precyzja.
Później przychodzi czas na polerkę, warstwę lakieru bezbarwnego, kolejną polerkę, kolejną warstwę... I tak sześć razy, aby stworzyć idealny efekt. Nie dziwcie się, że trzeba za to zapłacić.
W kabinie też zmieniło się wiele rzeczy
Przede wszystkim Mercedes-Maybach SL pożegnał drugi rząd siedzeń. Jego miejsce zajęła obudowa, która również (bez zaskoczenia) wykończona jest logotypami marki. Fotele obszyto jeszcze lepszą skórą, do tego wykończoną charakterystycznymi przeszyciami, nazywanymi przez markę "kwiecistymi".
Zmian nie zabrakło również pod maską. Mercedes-Maybach SL ma "uspokojone" V8
To wciąż 4-litrowa konstrukcja, którą znacie z modelu SL 63, aczkolwiek oferuje tutaj 585 KM, a prędkość maksymalną ograniczono do 260 km/h. Wszystko dla komfortu i luksusu. Zawieszenie jest nieco bardziej komfortowe, a "ostrość" wersji AMG ustąpiła tutaj raczej łagodnemu charakterowi.
Najciekawsze jest to, że dobra sprzedaż jest pewniakiem
I to nawet w Polsce. Nasz rynek jest, co ciekawe, punktem odniesienia dla wielu innych krajów. Nad Wisłą sprzedają się drogie i dobrze wyposażone Mercedesy, a chętnych na Maybacha SL nie brakuje. Cena? 1 285 000 złotych i w standardzie dostajecie tutaj niemal wszystko, choć bawiąc się opcjami kolorystycznymi możecie ją oczywiście wywindować.
Tym samym Mercedes oferuje dwie różne opcje luksusu
Z jednej strony macie "klasyczne" Mercedesy, w tym SL-a z dopiskiem AMG, które możecie podrasować za sprawą linii Manufaktur. Ta pozwoli Wam na stworzyć dowolnie wybraną kompletację auta. Z kolei Maybach stawia na bijący po oczach luksus, który faktycznie zwraca na siebie uwagę.