MINI Countryman SE zaskakuje. Powiesz o nim wszystko, tylko nie "mini". Test

Ten samochód powoduje "zawieszenie systemu" w mózgu. Wielki w środku Mini, elektryczny John Cooper Works. Postanowiłem rozgryźć tę zagadkę. Wyszło zaskakująco ciekawie.

"Największe w historii MINI" brzmi jak lekki żart. Ta marka to małe stylowe auta do miasta. Tyle że od dawna już nie. Countryman zawsze przestawiał granicę dalej. Najnowsza generacja jest już naprawdę sporym, rodzinnym autem. A MINI Countryman SE w specyfikacji John Cooper Works to "elektryk", ale mający zachować cechy swoich szalonych, spalinowych braci. Te auta naprawdę dużo potrafią.

Nie miałem do dyspozycji toru, ale elektryczny Countryman JCW spędził ze mną wystarczająco dużo czasu, żeby powiedzieć Wam:

"Albo go pokochacie, albo nic Was nie przekona!"

MINI Countryman SE - TEST. Na nowo i to całkiem dobrze

Już od pierwszych chwil, gdy zaprezentowano nowy model, opinie były polaryzujące. Zarówno jeśli chodzi o estetykę, jak i rozmiary. W końcu nowy "Wieśniak" ma blisko 4,5 metra i 2,7 metra rozstawu osi. Do tego jest jakiś taki kanciasty i zupełnie "nie-MINI".

Na żywo wszystko robi dużo lepsze wrażenie, choć oczywiście nadal jest polaryzujący. Pewnie trudno będzie przekonać nieprzekonanych. Ale ten samochód potrafi wyglądać dobrze. Ja zrezygnowałbym z typowej specyfikacji JCW i skupił się na bardziej eleganckich lub "odlotowych" kompletacjach, ale lakier Red Chilli, opcjonalne felgi, czarny dach i dodatki czynią z tego auta wyjątkową ciekawostkę. No i dopóki obok niego nie staniecie, nie widać, jaki jest duży.

A te rozmiary przekładają się na miejsce w środku. To może być Wasz rodzinny samochód. Do bagażnika o pojemności 460 litrów zmieści się kilka walizek - kabinówek lub większe torby podróżne. Z tyłu jest sporo miejsca i całkiem wygodna kanapa z regulowanym pochyleniem oparcia i możliwością przesuwania. Testowany egzemplarz miał też fotele, które nie męczą nawet podczas długiej podróży. A i na zakrętach trzymają całkiem nieźle.

MINI Countryman SE

Projekt kabiny dodatkowo potęguje wrażenie przestrzeni w środku. Osoby, które miały okazje obejrzeć nowego Countrymana były zaskoczone rozmiarem auta.

Podobnie jak nowym wnętrzem. Postawiono tutaj na sprytne zabiegi mające ukryć cięcia budżetowe. Plastiki są niemal wyłącznie twarde, ale przez pokrycie ich tapicerką z ciekawymi wzorami (i podświetleniem) MINI Countryman SE nie wygląda tandetnie tylko oryginalnie. Mnie się podoba. Choć wolałbym fotele z w pełni "nieskórzaną" tapicerką.

Design i detale to oprócz minimalizmu motyw przewodni nowego MINI. Pokrętła, przełączniki, czy kierownica z trzecim ramieniem z parcianego paska tworzą bardzo fajny zestaw. Wnętrze może się podobać i w odbiorze, nawet podczas spędzania kilku godzin w podróży, nie męczy.

MINI Countryman SE

Troszkę przerost formy nad treścią

Męczą trochę designerskie multimedia. Mają mnóstwo trybów, grafik i estetycznych smaczków, ale cierpi na tym sterowanie. Pomiędzy opcjami trzeba się często przełączać, nie ma skrótów i ekranów "zbiorczych". A przełączanie między nimi trwa za długo. Zmiana trybu jazdy (a co za tym idzie grafik i estetyki) powoduje wygaszenie systemu na chwilę. Bez sensu. Multimedia są ładne, efektowne, ale do poprawy.

Zwłaszcza, że i tak pełna czytelność zegarów jest tylko dzięki wyświetlaczowi typu HUD.

W przestrzeni kosmicznej słychać ciszę

Oczywiście, że elektryczny samochód musi mieć swój "dźwięk". Podobnie jak inne marki koncernu BMW, MINI Countryman SE ma swój zestaw unikalnych, futurystycznych dźwięków które cieszą podczas ciśnięcia sportową wersją dużego "Miniaka".

313 KM, napęd na obie osie i 5,6 sekundy do 100 km/h brzmią jak wstęp do dobrej zabawy. I nie będziecie zawiedzeni osiągami. MINI mimo masy jest szybkie. Zbiera się błyskawicznie i nawet na autostradzie chętnie pokazuje, jak się dynamicznie wyprzedza.

Tyle, że te futurystyczne dźwięki raczej usłyszycie rzadko. John Cooper Works w odmianie SE to szybki crossover, ale... zupełnie nie jest mu to potrzebne.

Zwłaszcza jeśli liczycie na duży zasięg. Podczas testu miałem naprawdę różne warunki atmosferyczne - od 35-stopniowego upału, aż po burze, której nie dawały radę wycieraczki. Ale w żadnej z tych sytuacji MINI nie okazało się oszczędne na trasach szybkiego ruchu. Bateria nie jest duża, a aerodynamika nie jest sprzymierzeńcem tego auta.

Owszem, świetnie sprawdzało się poza ekspresówkami. Tocząc się po Dolnym Śląsku, w miarę płynnie, między wioskami i miasteczkami, było w stanie zejść poniżej 14 kWh/100 km, co daje ponad 400 km zasięgu. Podobne wyniki są osiągalne również podczas jazdy miejskiej. Ale w trasie - trzeba "dyszkę" dorzucić, jeśli planujecie jechać 140 km/h.

Zużycie energii MINI Countryman SE All4
przy 100 km/h: 16,0 kWh/100 km
przy 120 km/h: 21,3 kWh/100 km
przy 140 km/h: 24,8 kWh/100 km
w mieście: od ok. 13 do 18 kWh/100 km

Dlatego właśnie MINI Countryman SE jest... świetny, kiedy nie korzystacie z literki "S". Automatyczna rekuperacja działa całkiem nieźle, samochód jest wydajny, przyjemny i jeździ bardzo płynnie. W razie czego pod lewym palcem macie przycisk "Boost", który pozwala wykorzystać pełnię mocy np. przy szybkim wyprzedzaniu. I tylko wtedy usłyszycie "kosmiczne dźwięki". Poza tym podróżujcie w ciszy. Bo wygłuszenie jest całkiem niezłe

Powiedziałbym, kompromisowo

Jeśli oznaczenie John Cooper Works kojarzy Wam się z hardkorowymi, sztywnymi autami to... nie w tym przypadku. Countryman SE jest zaskakująco przyjemny, jeśli chodzi o pokonywanie nierówności. Owszem, czuć duże koła, ale nawet nierówne, łatane niczym patchworkowy koc drogi nie powodują, że jedzie się niepewnie i nieprzyjemnie.

MINI Countryman SE

Prowadzenie również dalekie jest od typowego MINI, choć trudno jest zarzucić mu jakiekolwiek braki. Ot, to po prostu bardzo dobrze prowadzący się elektryczny crossover. Ma napęd na cztery koła, więc i w zakręcie jest stabilny i dość neutralny.

Spodziewałem się tylko, że na zakrętach, przy tak niskim środku ciężkości i dobrze zgranym zawieszeniem, samochód będzie się mniej wychylał. Owszem, nie ma szans, żeby prowadzenie zawiodło, ale wrażenia są średnie.

Czy warto dopłacać?

Dopłata względem spalinowego "Worksa" to 25 000 zł. Elektryczny SE w tej specyfikacji zaczyna się od 246 100 zł, a wyspecyfikowany jak testowany egzemplarz, to 277 000 zł. Wyposażony jest we wszystko co da się zaznaczyć, od opcjonalnych felg i pasów na nadwoziu po pakiet wyposażenia obejmujący m.in. hak holowniczy. Czy warto dopłacać? Według mnie nie. Ale niekoniecznie do "elektryka". Może po prostu odpuścić linię JCW. Albo w ogóle model SE? Dobrze wyposażony elektryczny Countryman E będzie kosztował poniżej 240 000 zł. Będzie miał na pokładzie absolutnie wszystko co potrzeba. I bardziej docenicie jego zalety.

MINI Countryman SE All4 - Moja opinia i podsumowanie testu

Countryman ma sporo zalet i kilka wad. Nie każdego przekona. Ja należę do fanów modelu jako takiego. Podoba mi się stylistyka, przestrzeń i wygoda tego samochodu. Jest sprytnie zaprojektowany, a plastiki pokryte materiałem powodują, że auto ma "klimat" i nie wygląda aż tak tanio. Uważam też, że elektryczny napęd może mu pasować.

Ale właśnie ten standardowy, słabszy. Nie jestem fanem sportowych "elektryków", bo ich główną zaletę zjada to, że koszmarnie tracą zasięg. Lepiej więc zostać przy 204-konnej odmianie, albo wybrać napęd spalinowy. No i czekam na jakieś poprawki multimediów.

 

Zalety
  • Przestronne wnętrze
  • Bardzo wygodne fotele
  • Bardzo dobra dynamika
  • Komfortowe, ale pewne zawieszenie
  • oszczędny napęd przy spokojnej jeździe
Wady
  • Mało ergonomiczne i przede wszystkim zbyt wolne multimedia
  • Zbytnie wychylanie się na zakrętach
  • Moim zdaniem, nie warto dopłacać do mocniejszej wersji, jeśli zależy nam na "elektryku"

DANE TECHNICZNE PRODUCENTA dwa silniki przy osiach
MOC MAKSYMALNA 230 kW (313 KM)
MAKS. MOMENT OBROTOWY 494 Nm
NAPĘD na obie osie
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny McPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went./tarczowe
BAGAŻNIK 460/1450 l
BATERIA 64,6 kWh
TYP NADWOZIA crossover
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4445/1843/1635 kg
ROZSTAW OSI 2692 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 2075/495 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/1200 kg
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 5,6 s
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 180 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
GWARANCJA NA BATERIĘ / SILNIK
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (Countryman E Essential) 189 500 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 246 100 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 277 000 zł