Mitsubishi ASX kryje się w Capturze. Silniki nie zaskakują

Mitsubishi ASX światło dzienne ujrzy dopiero jesienią, jednak już teraz Japończycy chwalą się gamą jednostek napędowych - dobrze nam znanych.

To naprawdę ważny moment dla Mitsubishi. Marka, która od kilku lat swoją sprzedaż opiera na raczej przeciętnych modelach, wreszcie dostanie całkowicie nową konstrukcję. Może nie jest to ich autorskie dzieło, ale przynajmniej możemy liczyć na coś, co dopasowano do europejskiego odbiory. Nowe Mitsubishi ASX zadebiutuje jesienią, jednak już teraz zrzuca Captur i ujawnia gamę jednostek napędowych.

Tak, Mitsubishi ASX 2023 to Renault Captur w przebraniu

Oficjalnie japońska marka podkreśla, że platforma CMF-B jest wyłącznie bazą. Nie trzeba być jednak ekspertem aby zauważyć, że linia tego auta, prezentowana w zwiastunach, mocno pokrywa się z Capturem. Co więcej, nadchodzący nowy Colt również wygląda znajomo i będzie niczym innym jak nowym wcieleniem Clio.

Mitsubishi ASX 2023

Nim jednak Mitsubishi stanie na scenie w blasku jupiterów musimy zadowolić się danymi technicznymi. A te niespodzianką nie są, gdyż japońska marka nie wprowadzi do oferty własnych jednostek.

Cała gama silników pochodzi z Captura. Gamę otwiera więc konstrukcja 1.0 z oznaczeniem MPI-T, oferująca 91 KM. Półkę wyżej stanie konstrukcja 1.3 DI-T. Tutaj w przypadku manualnej skrzyni biegów dostaniemy 140 KM, zaś 7-biegowa "dwusprzęgłówka" zapewni nam 158 KM.

Ofertę zamykają zaś dwie hybrydy. Pierwsza, bez możliwości ładowania z gniazdka, to kombinacja silnika 1.6, jednostki elektrycznej i baterii 1,3 kWh, oferująca 145 KM.

Wariant plug-in hybrid także pojawi się w ofercie. Ten generować będzie 160 KM, a bateria zapewni 10,5 kWh pojemności.

Mitsubishi ASX i Colt to ważne dla marki modele

Obecność tego japońskiego producenta w Europie jest teraz znikoma. Jedynymi autami w ofercie pozostaje odświeżony Eclipse Cross, Space Star i L200.

Mitsubishi ASX 2023

Te modele odstają jednak od standardów konkurencji i nie mają zbyt wiele zalet. Tym samym nowe konstrukcje, bazujące na sprawdzonych platformach sojuszu Renault-Nissan-Mitsubishi, są tak naprawdę dużą szansą dla marki.

A jedno trzeba przyznać - Mitsubishi ma wiernych klientów. Istnieje więc spora szansa, że część z nich bez zawahania zdecyduje się na auta z trzema diamentami na grillu, nawet jeśli są to wariacje na temat Captura i Clio.