Mitsubishi nie będzie importowało nowych samochodów do Europy. Telenowela trwa

Telenowela Mitsubishi dopiero się rozkręca. Wszystko wskazuje na to, że auta tej marki szybko znikną z Europy - być może jeszcze w najbliższych miesiącach.

Blisko trzy tygodnie temu informowaliśmy o decyzji Mitsubishi. Tyczy się ona wycofania z rynku europejskiego. Niejasny komunikat wydany przez markę sprawił, że większość mediów zinterpretowała go jako całkowite zawieszenie działań na Starym Kontynencie. Jeszcze tego samego dnia (po publikacji) dostałem maila od szefowej PR marki w Polsce, Kingi Lisowskiej, w którym wyjaśniła, że będzie to jedynie zawieszenie debiutu nowych modeli. Z tego powodu zaktualizowaliśmy tekst.

Tymczasem wszystko wskazuje na to, że Mitsubishi szybciutko ucieka z Europy

Automotive News Europe, czyli najbardziej profesjonalne i cenione medium poinformowało, że anonimowy pracownik Mitsubishi dokładnie przedstawił im plany marki. Zgodnie z jego prośbą zachowano jego tożsamość do wiadomości redakcji, aczkolwiek wiadomo, że jest to osoba wysoko postawiona w europejskich strukturach.

Otóż według relacji tego "whistleblowera", Mitsubishi już we wrześniu zawiesi import Outlandera, ASX-a i Eclipse Crossa do Europy. Jedynie L200 i Space Star pozostaną na jakiś czas w gamie marki. Jak dodaje w wypowiedzi dla AME, "marka nie przetrwa w Europie bez SUV-ów, Space Star i L200 nic nie zmienią".

Wszystko wskazuje więc na napiętą atmosferę

Automotive News Europe zwróciło się do europejskiego oddziału Mitsubishi z prośbą o komentarz do sprawy. Centrala odmówiła jednak wypowiedzi. Z nieznanego powodu japońska marka skutecznie wykręca się od odpowiedzi i szykuje iście "angielskie wyjście" z rynku.

Dlaczego przyjęto taką strategię? Trudno powiedzieć. Można odnieść wrażenie, że europejski oddział dowiedział się o wszystkim w ostatniej chwili i teraz próbuje uratować jakoś sprzedaż dostępnych samochodów.

Cała sytuacja pokazuje też w jak złej kondycji jest sojusz Renault-Nissan-Mitsubishi. Decyzje podejmowane z dnia na dzień, nagłe zwroty akcji i niezrozumiałe pomysły sprawiają, że grupa tylko traci. Mitsubishi faktycznie było tutaj w najtrudniejszej sytuacji, gdyż poza Outlanderem PHEV nie oferowało już modelu, który podbijał rynki i notował dobrą sprzedaż. Całkowite odnowienie gamy było więc kluczowym elementem do powrotu do gry. ASX (stary) i Eclipse Cross (niepraktyczny i na starej platformie, do tego potwornie paliwożerny) sprawiły, że klienci pobiegli do konkurencji.

Niektórzy zyskają na wyjściu Mitsubishi z Europy

Przykładowo Ford może otwierać szampana. Outlander PHEV jest bowiem najbliższym konkurentem Kugi PHEV. Wycofanie Outlandera sprawi więc, że propozycja "błękitnego owalu" będzie długo w czołówce - przynajmniej do czasu debiutu Suzuki Across i Toyoty RAV4 PHEV.

Cieszyć się będą też firmy oferujące pickupy. L200 zwykle trzyma mocną pozycję w tym segmencie, co pokazują m.in. ostatnie przetargi w Polsce. PKP chociażby czeka na 130 egzemplarzy tego auta w ramach przetargu rozstrzygniętego pod koniec maja.

W Polsce sytuacja jest dodatkowo skomplikowana

Od 1 kwietnia 2020 roku importerem aut na polski rynek nie jest już Mitsubishi Corporation a Bergé Motors, hiszpańska firma. Ma ona 25% udziałów w "polskim" Mitsubishi i zajmuje się dystrybucją aut w Hiszpanii, Portugalii, Finlandii, Szwajcarii i na rynkach LATAM (Ameryki Łacińskiej).