Poznałem Mitsubishi Outlander PHEV z bliska. Oto wszystko, co warto o nim wiedzieć
Nie, to nie jest Renault w przebraniu. Nowe Mitsubishi Outlander ma klasyczną dla tej marki stylistykę, hybrydę plug-in pod maską i przestronne wnętrze. Poznałem ten model z bliska - oto trzy kluczowe rzeczy, które warto wiedzieć na jego temat.
- Mitsubishi Outlander powraca jako projekt japońskiej marki, stworzony wspólnie z Nissanem
- Japończycy dodali tutaj napęd PHEV własnej konstrukcji
- Sprzedaż ruszy na początku przyszłego roku
Myśleliście, że wszystkie nowe auta tej firmy będą Renault w przebraniu? Nic bardziej mylnego. Mitsubishi Outlander PHEV nie jest nowością. Ten model ujrzał światło dzienne już trzy lata temu, jednak dopiero teraz trafił na Stary Kontynent. Japończycy dopasowali go do potrzeb klientów z Europy, poprawili stylistykę i postawili na mocy, bo aż 302-konny napęd hybrydowy.
Podczas oficjalnej premiery w Hiszpanii miałem okazję poznać to auto z bliska. Oto trzy rzeczy, które warto wiedzieć o tym aucie.
Nowe Mitsubishi Outlander bazuje na Nissanie X-Trail, ale to bardzo dobra informacja
Tu kluczowe jest słowo "bazuje", a nie "jest kopią". Z X-Traila pochodzi między innymi platforma, a także garść przełączników w kabinie. Mitsubishi zaczerpnęło także system multimedialny i zegary. Całość obudowano własnym designem, który ceni sobie wielu klientów tej marki.
Mamy więc charakterystyczne światła przednie, masywny chromowany grill i prosty kokpit. Całość nie porywa i nie rzuca na kolana, ale prezentuje się spójnie i atrakcyjnie. Powiem więcej - osobiście wybrałbym Outlandera zamiast X-Traila, aczkolwiek to moja subiektywna ocena.
We wnętrzu mamy sporo miejsca (niczym w Nissanie), a tworzywa, którymi wykończono kokpit robią dobre wrażenie. Jest tutaj dużo miękkich plastików, a całość spasowano w solidny sposób.
Hybryda plug-in jest jedynym dostępnym napędem w tym aucie. Mitsubishi Outlander PHEV stawia na jazdę na prądzie
Dlaczego? Tu nie trzeba długo myśleć - chodzi o normy. Niska emisja, dużo mocy i możliwość jazdy na prądzie to cechy, które cieszą regulatorów i coraz częściej są poszukiwane przez klientów. 302 KM i 86 kilometrów zasięgu na prądzie to liczby, które cieszą i nie rozczarowują. Szkoda tylko, że postawiono tutaj na złącze ChaDeMo, które jest już rzadkim widokiem w Europie.
Ceny poznamy na początku przyszłego roku, ale szykujcie się na kwotę przekraczającą 200 000 złotych
I to lekką ręką. Niemniej japoński producent ma spore ambicje w kwestii sprzedaży i zamierza namieszać na rynku. Czy mu się to uda?
Powiem krótko: cieszę się, że wreszcie mamy jakieś Mitsubishi, które jest... Mitsubishi. Ba, to potencjalnie najlepszy model marki od wielu lat. Na pewno na głowę bije swojego poprzednika i Eclipse Crossa. Nie wróżę mu gigantycznego sukcesu i czołówki sprzedaży w segmencie, niemniej fani japońskiej motoryzacji powinni być uradowani.
Tu kluczowa informacja - ten samochód przyjedzie do Polski z fabryki w Japonii. Można więc o nim mówić per "rodowity Japończyk".