Trzy koła stylu. Morgan Super 3 to nowy 3-Wheeler, tym razem z silnikiem z Forda

Morgan Super 3 otwiera nowy rozdział w historii marki. Trójkołowy pojazd powraca na rynek w niezwykłym stylu, z nowym silnikiem pod maską i unikalną stylistyką.

Nie ma takiej drugiej marki jak Morgan. Ręczna produkcja klasycznymi metodami, niewielki zespół pracowników i szalone projekty ukryte pod nadwoziami o charakterystycznych liniach to coś, co się kocha lub nienawidzi. Brytyjczykom nie można odmówić kreatywności i pomysłowości. Teraz ich portfolio poszerzone zostaje o wyczekiwanego następcę modelu 3-Wheeler. Morgan Super 3 udowadnia, że unikalna maszyna nie musi mieć tysiąca koni mechanicznych, wielkiego silnika i technologii z najwyższej półki.

Morgan Super 3

Morgan Super 3, czyli powrót do przeszłości

Model 3-Wheeler jest Wam zapewne doskonale znany. Połączono tutaj unikalne nadwozie z jednostką napędową z amerykańskiej manufaktury S&S, produkującej silniki do motocykli. Tworzyło to unikalny klimat niesamowity charakter całej maszyny.

Jego następca, czyli zaprezentowany dzisiaj model Super 3, to maszyna z nieco innej bajki. Paradoksalnie konstrukcja ta w swoich założeniach dużo bardziej przypomina pierwowzór, czyli oryginalnego trójkołowca sprzed 90 lat.

Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, jest projekt nadwozia. Zgrabna linia, dopracowane detale i wysmakowanie kolory tworzą niesamowity zestaw. Minimalistyczna kabina może być wykończona wedle potrzeb klienta. Do wyboru są różne tkaniny i tworzywa, włącznie ze specjalnie wyprawianą skórą, używaną między innymi na siodłach.

Po raz pierwszy debiutują tutaj także cyfrowe wskaźniki. Ta "odrobina nowoczesności" to jedyny taki dodatek w tym samochodzie. Cała reszta jest wybitnie analogowa.

Opcją w tym aucie niezmiennie pozostaje przedni "deflektor", czyli coś na kształt małej szyby. Ma ona inaczej kierować powietrze, tak aby jazda bez kasku była przyjemna.

Morgan Super 3

Morgan Super 3 korzysta z jednostki Forda

Oryginalny Morgan 3-Wheeler z lat 30. XX wieku także był napędzany jednostką ze stajni Forda. Tym razem Brytyjczycy wybrali silnik 1.5 (3-cylindrowy), wolnossący, oferujący 118 KM i 150 Nm. Cały pojazd waży nieco ponad 600 kilogramów, co oznacza naprawdę świetne osiągi. Moc przenoszona jest na tylne koło za pośrednictwem wybitnie precyzyjnej skrzyni biegów z Mazdy MX-5 (5-biegowa konstrukcja).

Do setki rozpędzicie się tutaj w 7 sekund, a prędkość maksymalna to abstrakcyjne 209 km/h. Aby jednak tyle pojechać trzeba mieć cojones niczym Chuck Norris.

Morgan specjalnie dla tego auta opracował od podstaw zawieszenie. Jest ono zestrojone w taki sposób, że zwrotność oraz sterowność pozostają na wysokim poziomie. Zadbano także o odrobinę komfortu, choć jest to ostatnia rzecz, która gra tutaj ważną rolę. Co ciekawe Morgan blisko współpracował z firmą Avon, aby ta druga opracowała specjalne opony do tego auta. Mają one zapewniać właściwą przyczepność w każdych warunkach.

Morgan Super 3

Morgan Super 3 jest też dość praktyczny

W kabinie pojawiły się specjalne "przypinane" schowki, a na ścianie bocznej pojazdu ulokowano taśmowy bagażnik, do którego wejdzie nawet walizka kabinowa. Długie wycieczki nie będą więc tutaj wielkim wyzwaniem dla osób z ogromnym zapałem.

Radość za 35 000 funtów

Tyle wyjściowo kosztuje Morgan Super 3 - bez podatków. Myślę, że pasjonaci tej marki już ustawiają się w kolejce. Jeśli chcecie zmarnować odrobinę czasu, to zabawcie się konfiguratorem tego samochodu i stwórzcie swój wymarzony egzemplarz.