Z czterech na dwa koła. Jak ubrać się na motocykl i na skuter?
Mając prawo jazdy kategorii B możecie jeździć skuterami i motocyklami z silnikami 125 cm3. Warto jednak pamiętać, że jazda na jednośladzie wymaga odpowiedniego ubioru. Jak go dobrać? Dzisiaj Wam w tym pomogę.
Zacznijmy od kluczowej kwestii, czyli kasku. Bez tego nie wsiądziecie na żaden jednoślad. Niezależnie od tego, czy ma on 3, czy też 200 KM, czy jest to skuter, czy też motocykl, zawsze musicie mieć solidne zabezpieczenie głowy.
I tutaj nie warto oszczędzać. Owszem, można kupić tani kask, który teoretycznie zapewnia ochronę. W praktyce jednak jest to jedyna osłona pomiędzy naszą głową a czymkolwiek, w co możemy uderzyć w razie wypadku.
Kaski - oferta jest naprawdę duża
Możemy wyróżnić trzy najpopularniejsze typy kasków. Otwarte, szczękowe oraz integralne. Z punktu widzenia bezpieczeństwa, najlepsze będą integralne. Z punktu widzenia komfortu - otwarte.Kask szczękowy to pewna hybryda jednego i drugiego - część dolna jest tutaj otwierana.
Dalsze różnice to komfort akustyczny. Najcichsze będą integralne oraz szczękowe, natomiast nieco głośniejsze otwarte. Jednak te ostatnie zapewniają najlepszą wentylację i doskonale sprawdzają się w mieście. Krótkie dystanse i niskie prędkości powodują, że największe wady przestają mieć duże znaczenie.
Ja korzystam z dwóch kasków: otwartego oraz szczękowego. Wszystko zależy od pogody oraz sposobu użytkowania motocykla. Podczas upałów oraz przy typowo miejskiej eksploatacji prawie zawsze sięgam po kask otwarty. W chłodniejsze dni, jak i w podróżach, kask szczękowy sprawdza się znacznie lepiej.
Czy kask wystarczy? Oficjalnie - tak. W praktyce dobrze jest być solidnie ubranym. Niezależnie od tego, czy jest to motocykl, czy skuter
Na potrzeby tego tekstu sprawdziłem zatem, jak wygląda jazda w samym kasku - zarówno na skuterze jak i na motocyklu. W obydwu przypadkach dystanse były (na szczęście) bardzo krótkie.
Wrażenia? Czułem się… nagi. Nawet przy niewielkiej prędkości, upadek byłby nie tylko bolesny co tragiczny w skutkach.
Rękawice - tutaj nie warto oszczędzać
Pomijając "nakrycie głowy", praktycznie nigdy nie ruszam bez rękawic ochronnych. Po kilku latach jeżdżenia na dwóch kołach mam kilka kompletów. Letnie, wiosenno-jesienne oraz letnie w innym kolorze (pasują do innej kurtki).
Na pewno warto kupić przynajmniej jedne - możliwie przewiewne i wygodne. Nawet gdy temperatura na zewnątrz nie zachęca do chodzenia w rękawiczkach, jazda to zweryfikuje.
Nawet trzydziestostopniowy upał przestaje być dokuczliwy, gdy poruszasz się z prędkością 40-60 km/h. Pomijając to, Twoje stawy za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat będą Ci wdzięczne za ochronę dłoni.
Kurtka? Nie tylko na motocykl - bez niej ani rusz
Kolejnym elementem ochrony jest kurtka. Tak, zdaję sobie sprawę, że spora grupa skuterów ma bardzo rozbudowane owiewki i z termicznego punktu widzenia kurtka nie jest potrzebna. Jednak w przypadku przewrotki lub innego wypadku będzie ona nieoceniona. Motocykl.
Rodzajów kurtek jest bardzo dużo. Mamy kurtki typowo motocyklowe tekstylne oraz skórzane. Są też skóry wyglądające jak zwykłe kurtki - dużo grubsze i cięższe, ale wyglądają dobrze. Dla wielbicieli stylu "na drwala" są też kurtko-koszule w kratę.
Tak, one też mają wszyte ochraniacze. Na największe upały polecam kurtki „meshowe”. To w zasadzie przewiewna siatka z wszytymi ochraniaczami. Są one bardzo lekkie i nawet w dużym upale nie przeszkadzają. Motocykl.
Moja szafa to trzy kurtki. Skórzana krótka, z której korzystam najczęściej, ponieważ zwyczajnie najlepiej wygląda. Sporo osób w ogóle nie zorientuje się, że jest to kurtka motocyklowa. Druga kurtka, po którą sięgam chętnie to „mesh”, czyli bardzo lekka i przewiewna kapota - nieoceniona w gorące i słoneczne dni. Mam jeszcze jedną, tekstylną kurtkę. Bardzo funkcjonalną, z dwoma podpinkami ale… subiektywnie mi się nie podobają tego typu ubrania i rzadko po nią sięgam. Przydają się za to przy kiepskiej pogodzie, gdy mamy ryzyko deszczu.
Spodnie
Do ostatniej kurtki mam też spodnie „do kompletu”. Sprytny suwak pomiędzy nimi pozwala połączyć oba te elementy. I podobnie jak w przypadku kurtki, te spodnie najczęściej leżą na dnie szafy.
Dalej do wyboru mamy wersje skórzane, meshowe, tekstylne oraz motojeansy. Wszystkie zapewniają dobry poziom ochrony a wybór można ograniczyć do tego, jak chcecie wyglądać.
Ja wybieram motojeasny. Są dla mnie najwygodniejsze i najbardziej neutralne. One, w połączeniu z koszulą (zwykła, cywilną), skórzaną kurtką oraz odpowiednimi butami (o nich za chwilę), pozwalają wybrać się na większość spotkań - bez zwracania uwagi na to, jakim środkiem transportu na nie podjechaliście.
Kombinezony - to rzecz na motocykl
Ten akapit będzie bardzo krótki, ponieważ nie sądzę, aby ktoś, kto zaczyna przygodę z dwoma kołami, myślał o jeździe w kombinezonie. Te są albo jednoczęściowe albo dwuczęściowe, łączone, najczęściej skórzane. Zapewniają najlepsze bezpieczeństwo i… najgorszy komfort oraz najmniejszą funkcjonalność. To propozycja dla osób jeżdżących głównie na ścigaczach, gdzie bezpieczeństwo jest szczególnie ważne.
Buty - przydadzą się także na skuterze!
Tu musimy rozdzielić skutery od motocykli. Na tych pierwszych, obuwie ma znacznie mniejsze znaczenie, ponieważ nogi nie pełnią żadnej funkcji. Warto jednak jeździć w butach za kostkę. W razie czego chronią kość i staw przed uszkodzeniem.
W przypadku motocykli dochodzi jeszcze kwestia obsługi skrzyni biegów oraz tylnego hamulca. Ważniejsza jest jednak lewa noga, ponieważ biegi zmienia się zarówno podeszwą jak i górą stopy. I tak, teoretycznie można to robić nawet w adidasach. Specjalnie przejechałem się przed napisaniem tego tekstu w zwykłych butach do biegania. I jest to po prostu niewygodne.
Zatem jakie budy wybrać? Tu znowu typów jest bardzo wiele. Zwykłe obuwie motocyklowe, sportowe, krótsze, wyższe oraz dwa moje ulubione rodzaje - trampki oraz buty skórzane. Dlaczego ulubione? Ponieważ nie wyglądają jak buty motocyklowe.
I o ile nie upalacie ścigacza na torze, sprawdzą się doskonale. Oczywiście, coś za coś. Względem obuwia sportowego, zapewniają mniejszy poziom bezpieczeństwa. Ale też nie wyobrażam sobie pokonywania w butach na tor pieszo choćby krótkich odcinków.
Podsumowując
To tylko podstawowe elementy motocyklowej garderoby. Jest jeszcze ogrom dodatków, które warto mieć, ale to już poruszę w oddzielnym tekście. Ja zdecydowanie zachęcam do korzystania z kompletnego ubioru. Można bez problemu dobrać go tak, aby zapewniał bezpieczeństwo i jednocześnie dobrze wyglądał. A jazda w samym kasku? Coż, napiszę to wprost - uważam, że jest to skrajna głupota.