Na drogi wyjeżdża Fiat 500, na którego wszyscy czekają. Ma idealny napęd

Pierwsze auta, na które tak bardzo czeka rynek, wyjadą na drogi w kwietniu. Fiat 500 Ibrida wreszcie staje się rzeczywistością.

Otwierając maskę tego samochodu od razu zauważycie, że silnik elektryczny ulokowano w przestrzeni, którą przewidziano pod jednostkę spalinową. Nawet punkty mocowania wręcz krzyczą "tu powinna być jakaś mała benzyna". Po kilku latach fatalnej sprzedaży grupa Stellantis poszła po rozum do głowy. Fiat 500 Ibrida jest już niemal gotowy do debiutu, a za nieco ponad miesiąc pierwsze auta wyjadą na drogi.

Fiat 500 Ibrida nie będzie mocny, ale to nie jest problemem

Wszystko wskazuje na to, że pod maską tego samochodu pojawi się jednostka 1.0, która odda w ręce kierowcy około 70 KM. Mowa tutaj o znanej konstrukcji FireFly, która pojawiła się w Pandzie i była też stosowana w poprzedniej 500-ce.

To najprawdopodobniej jedyna jednostka, która bezproblemowo łączy się z architekturą tego samochodu. Włosi musieli jednak wykonać dużo pracy, aby wpasować ten silnik, pierwotnie przewidziany dla 500-ki, pod maskę samochodu.

Powód jest prosty - projekt wariantu spalinowego przerwano dość wcześnie, skupiając się na elektryku. Tym samym konieczne było zaprojektowanie od zera wszystkich wiązek i szeregu elementów, które muszą pojawić się w tym samochodzie.

Wszystko wskazuje jednak na to, że Fiat jest na ostatniej proste. Jean-Philippe Imparato zapowiedział kilkanaście tygodni temu, że inżynierowie szybko rozwijają projekt i wyprzedzają założony harmonogram. Dlatego właśnie Fiat 500 Ibrida wyjedzie na drogi już w kwietniu.

Fiat 500 Ibrida Torino 2025

Niestety, nie mówimy jeszcze o produkcyjnych autach. Póki co będą to samochody testowe, które muszą przejść szereg sprawdzianów. Dopiero po kilku miesiącach ten model będzie gotowy do produkcji.

Wszystko wskazuje na to, że Włosi ruszą z produkcją wczesną jesienią. Fiat 500 Ibrida wyjedzie z fabryki Mirafiori w Turynie. O ten samochód zacięcie walczyły włoskie związki zawodowe, które liczyły na wzmocnienie produkcji w kluczowych zakładach. Obecnie popyt na elektryczną 500-kę jest znikomy, a produkcja ma częste przestoje.

Do tego w ofercie włoskiej marki pojawiła się duża luka po wycofaniu starszej spalinowej 500-ki. Stellantis na szczęście w porę podjął właściwą decyzję i postawił na ten samochód. To może być ich sprzedażowy hit.