Na pewno nie będzie to nowe Audi TT, ani też R8. Zyska sztuczny dźwięk i wirtualne biegi
O powrocie Audi TT można pomarzyć. Choć nowy prototyp delikatnie nawiązuje do tego kultowego modelu, to jego produkcyjna wersja nie zyska takiej nazwy. Niemiecka marka pochwaliła się też planami wobec tego samochodu.
To jest rewolucja, której ta marka bardzo potrzebowała. Audi Concept C jest czymś więcej, niż tylko projektem studyjnym. Niemcy przedstawili w ten sposób swoją przyszłość. Nadchodzi duża zmiana w wyglądzie pojazdów, także we wnętrzu. Co więcej, koncepcyjny model trafi do produkcji w niemal niezmienionej formie, choć ku rozczarowaniu wielu osób nie zyska nazwy Audi TT. Oto wszystko, co o nim wiemy i czego możemy spodziewać się po nadchodzących modelach marki z Ingolstadt.
To nie będzie nowe Audi TT, ani tym bardziej R8, choć litera R może pojawić się w nazwie
Gernot Döllner, szef Audi, ujawnił garść ciekawych informacji na temat nadchodzącego modelu. Od momentu premiery Concept C wiadomo było, że jego produkcyjna wersja będzie bardzo podobna w formie. Punktem wyjścia dla tego samochodu będzie platforma, którą Audi "pożycza" od Porsche. Mowa tutaj o konstrukcji nowego elektrycznego 718 Cayman/Boxster.
Według Döllnera będzie to samochód o zupełnie innym charakterze niż TT czy R8, ale osiągami zbliży się do tego drugiego modelu. Niemcy chcą to oczywiście podkreślić, dodając garść "gadżetów". Mowa tutaj między innymi o generowanym sztucznie dźwięku silnika, a także o "wirtualnych biegach".

Wszyscy wiemy, że to bajery, ale coraz więcej firm zauważa, że ten element staje się kluczowy w szybkich elektrykach. Dla wielu osób te wirtualne biegi, nawet działając w trybie automatycznym, dają lepsze wyczucie prędkości pojazdu i ułatwiają szybką jazdę na torze. A w takim środowisku nowe Audi ma czuć się doskonale.
Ze złych wieści: w grę wchodzi tylko i wyłącznie napęd elektryczny
Audi w ogóle nie rozważa stworzenia spalinowej wersji. Niektórych ucieszy za to fakt, że nowy design trafi do wszystkich modeli marki. Niemcy chcą postawić na minimalizm, odcinając się tym samym od koncepcji, którą przyjął Mercedes w nowych modelach.
To w ogóle dość ciekawy moment w branży motoryzacyjnej, gdyż jednocześnie trzy konkurujące ze sobą firmy otwierają nowe rozdziały w swojej historii. Kto wybierze tutaj najlepszą drogę? Na takie wnioski przyjdzie czas - najwcześniej za 3-5 lat.


