Jest jedna gra, którą chciałbym zobaczyć "zrobioną na nowo". To Need For Speed Porsche 2000

Jeśli zastanawiacie się nad tym, dlaczego tak wielu millenialsów kocha markę z Zuffenhausen, to jednym z powodów może być ta gra. Need For Speed Porsche 2000 rozpaliło moją miłość do 911-ki. Od premiery minęły już 24 lata, a ja wciąż marzę o tym, aby ktoś przygotował nowe wydanie tego tytułu.

Pamiętam, że grę Need For Speed Porsche 2000 dostałem w prezencie od rodziców. Niestety, szybko w nią sobie nie pograłem, gdyż nasz ówczesny komputer był... zbyt słaby. Dopiero solidny tuning podzespołów, w tym ramu i procesora, pozwolił mi zanurzyć się na setki godzin w świecie marki z Zuffenhausen.

Gdybym miał opisać emocje, które wtedy towarzyszyły tej grze, to porównałbym je z rywalizacją na obecnie najlepszych zestawach do simracingu. Need For Speed dał nam grę, która wtedy imponowała realizmem i grywalnością. Każdy samochód prowadził się inaczej, każdy miał swoje unikalne cechy i każdy dawał niesamowitą radość z jazdy.

Need For Speed Porsche 2000 było także doskonałą lekcją historii tej marki

Myślę, że do dziś wiele modeli rozpoznaję i rozróżniam w sekundę za sprawą tej gry. Gdy tylko odblokowywałem, kupowałem lub zdobywałem kolejne auto, to od razu studiowałem jego specyfikację i cechy unikalne. Przypuszczam, że gdybyście obudzili mnie wtedy w środku nocy, to bez problemu podyktowałbym jego specyfikację.

Need For Speed Porsche 2000

Coś pięknego było też w trasach, które tutaj wprowadzono. Zimowe odcinki, Lazurowe Wybrzeże, cudowne Pireneje i Normandia, Monako... Ech, to było coś, co robiło niesamowite wrażenie.

Nie zapominajmy też o ścieżce dźwiękowej, jednej z najlepszych w historii NFS-ów

Powód był prosty - napisano ją specjalnie dla tej gry. Dziś, gdy odebrałem testową Panamerę, od razu odpaliłem na Soundcloudzie (kliknijcie tutaj, jeśli chcecie ją sobie włączyć) całą playlistę, która zawiera wszystkie utwory z Porsche 2000. Klimat przełomu lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych dosłownie wylewa się tutaj z głośników w najlepszej postaci.

To była genialna gra. Zbudowano ją w okół jednej marki i nie nudziła. Wiele trybów, w tym świetna "szkoła jazdy", szereg samochodów (aż 87!) i różne scenerie pozwalałby cieszyć się porszakami godzinami, dniami, miesiącami.

O ile dobrze pamiętam katowałem ten tytuł co najmniej 3-4 lata. Po raz ostatni wróciłem do niego gdzieś w okolicach 2007-2008 roku. Teraz co prawda grafika już przypomina o swoim wieku, ale gdyby tak Electronic Arts wydało nowe wcielenie Porsche 2000, to na pewno byłbym pierwszym klientem w kolejce. Możecie nawet wydrenować mój portfel - położyłbym na stół dowolną kwotę.