Nie mówcie, że na niego nie czekaliście - Jeep Gladiator trafi do Europy
Jeep Gladiator, czyli Wrangler w wersji pickup, doczeka się swojej wersji europejskiej. W przeciwieństwie do mniejszego "kuzyna" będzie miał pod maską dużego diesla.
Kilka miesięcy po amerykańskiej premierze, oparty na ramie (wydłużonej o 78,7 cm względem Wranglera), terenowy pickup dla wymagających - Jeep Gladiator, trafia na Stary Kontynent, wbrew wszelkim trendom. To nie jest mały, elektryczny crossover, tylko twardy zawodnik, z napędem na cztery koła z reduktorem, osie Dana 44, a w wersji Rubicon odpinane stabilizatory poprzeczne, zwiększające wykrzyż osi i skok zawieszenia - to jedyny pickup z takim rozwiązaniem - zresztą tożsamym z tym zastosowanym we Wranglerze. Gladiator ma prześwit wynoszący 28,2 cm, kąt natarcia 43,6 stopnia, rampowy 20,3 stopnia, a zejścia 26 stopni. Głębokość brodzenia sięga 76 cm - samochód fabrycznie stoi na 32-calowych oponach.
Także wnętrze będzie identyczne - od kierownicy, przez materiały, aż po system UConnect 4 generacji, z dwoma ekranami do wyboru o szerokiej liście opcji.
Gladiator to pickup - ważne są też jego możliwości przewozowe. Ładowność wynosi 725 kg, a maksymalny uciąg 2 722 kg.
Ciekawa jest kwestia silników. Na rynkach pozaeuropejskich, Gladiator dostępny jest wyłącznie z jednostką Pentastar - czyli benzynowym V6 o pojemności 3,6 litra i mocy 285 KM. Wrangler w Europie dostępny jest z kolei z 200-konnym dieslem o pojemności 2.2 litra. Dłuższa o niemal pół metra odmiana pickup tymczasem będzie oferowana wyłącznie z silnikiem 3.0 Ecodiesel. To oczywiście V6-ka, której poprzednią odmianę możecie znaleźć w Grand Cherokee. W Gladiatorze osiągać będzie 260 KM i 600 Nm. To powinno wystarczyć do sprawnego radzenia sobie w terenie, ciągnięcia przyczepy, a także sensownej jazdy na trasie. We wszystkich odmianach Gladiator będzie wyposażony w ośmiobiegową skrzynię automatyczną.
Jeep Gladiator na naszym rynku pojawi się na początku przyszłego roku.