Nieznane wersje znanych samochodów. Kojarzysz te warianty?
Niektóre doskonale Wam znane samochody oferowane były w bardzo niszowych wariantach. Być może o części z nich nawet nigdy nie słyszeliście. Zobaczcie więc jakie dziwactwa można odnaleźć na rynku.
Można śmiało powiedzieć, że niemal każdy producent wypuścił przynajmniej raz jakiś silnik lub wariant wyposażeniowy/nadwoziowy, który okazał się być wybitnie niszową i nieznaną opcją. Nieznane wersje aut zaskakują nas cały czas, a my non-stop poznajemy jakieś mniej lub bardziej ciekawe historie, które się z nimi wiążą. Tym razem przygotowaliśmy dla Was pięć wersji, o których być może nigdy nie słyszeliście.
Citroen C5 Carlsson
Nim model C6 powrócił na rynek, Citroen C5 pełnił rolę flagowca w ofercie francuskiej marki. Władze marki postanowiły więc stworzyć bardziej luksusowe i szybsze wydanie topowego wariantu. O pomoc o dziwo nie poproszono inżynierów, a tunera - firmę Carlsson. Dlaczego akurat na nich padł wybór? Tego nie da się wyjaśnić.
Carlsson przygotował atrakcyjny bodykit, dorzucił większe felgi, obszył na nowo wnętrze i podrasował silnik. 235 KM generowanych przez wolnossące trzylitrowe V6 było imponującą wartością w tamtych czasach.
Koncepcja "topowego" C5 nie została jednak ciepło przyjęta przez klientów. Powód? Cena. Auto, które pokazano w formie prototypu miało bardzo luksusowe wykończenie kabiny, którego przygotowanie było piekielnie kosztowne. Wersja produkcyjna została więc nieco "okrojona", a jednocześnie pozostała bardzo droga. Co ciekawe prototyp albo jeden z wyprodukowanych egzemplarzy dostał właśnie taki "prototypowy" kokpit i skończył swój żywot w Polsce.
Ponoć na rynek trafiło około 20 sztuk modelu C5 Carlsson. Na rynku wtórnym można je co jakiś czas kupić za naprawdę śmieszne pieniądze.
Volkswagen Touareg R50
Nowy Volkswagen Touareg nie jest pierwszym, który nosi literę R w nazwie. Pierwsza generacja tego auta była oferowana przez krótki czas w topowym wydaniu R50. Pod tą nazwą kryje się cudowna jednostka, której serwisowanie graniczy z cudem.
Mowa oczywiście o silniku 5.0 TDI V10. Tutaj podkręcono go do 350 KM i 850 Nm. W momencie premiery były to wartości bardzo imponujące. Dzięki nim przyspieszenie do setki zajmowało zaledwie 6,7 sekundy, a prędkość maksymalna sięgała 240 km/h.
Wersję R50 wyróżniała także stylistyka nadwozia (nowe sportowe zderzaki, ciemne lampy, 21-calowe koła) i inna tapicerka we wnętrzu. Taki samochód jako nowy (w 2008 roku) kosztował 88 260 euro.
Mitsubishi Galant AMG
Jakoś tak wyszło, że AMG kiedyś zabrało się za modyfikowanie Mitsubishi. Galant nie był pierwszym autem, które przeszło przez ręce inżynierów z Affalterbach - wcześniej podrasowali oni jeszcze model Debonair. Nieznane wersje.
Mitsubishi Galant AMG
Mitsubishi Galant AMG powstało w 1989 roku i było oferowane w dwóch wersjach - Type I i Type II. Różniły się one stylistyką nadwozia i wyposażeniem. Paradoksalnie wersja Type I była tą lepiej wyposażoną.
Pod maską Galanta AMG dostępny był tylko jeden silnik - dwulitrowa konstrukcja 4G63, która seryjnie oferowała około 145 KM. W Affalterbach dołożono do niej ostre wałki rozrządu, zaprojektowano od podstaw tłoki, zwiększono kompresję oraz dorzucono nowy układ dolotowy i wydechowy. Efektem było uzyskanie 170 KM i 191 Nm momentu obrotowego.
Mitsubishi Galant AMG
Nie zapomniano też o właściwościach jezdnych - Galant AMG zyskał zmodyfikowane zawieszenie, dzięki czemu zapewniał większą stabilność i lepsze prowadzenie przy wyższych prędkościach.
Łącznie powstało około 1400 egzemplarzy tego auta, przy czym ostatnie sztuki wyjechały z Affalterbach w 1992 roku.
Opel Vectra i500
Firma Irmscher jest Wam głównie znana z tuningu Opli. Mało kto jednak wie, że Opel Vectra i500 to zasługa głównie tej małej niemieckiej manufaktury. Niemcy zachęceni dobrymi wynikami w wyścigach turystycznych postanowili stworzyć sportowe wydanie swojego auta. Zdecydowano się tutaj na współpracę z firmą, która na swojej tuningowej robocie zna się najlepiej.
Opel Vectra i500
Opel Vectra i500 bazował na topowej wersji z silnikiem 2.5 V6. Seryjną 170-konną jednostkę solidnie podrasowano - nowe wałki rozrządu, wyższy stopień sprężania, nowy układ wydechowy i kilka modyfikacji głowicy sprawiło, że uzyskano aż 195 KM. Poza tym na nowo zestrojono zawieszenie i zainstalowano wydajny układ hamulcowy z tarczami o średnicy 308 mm (w miejsce seryjnych 288 milimetrowych). Nieznane wersje.
W parze z podrasowaną jednostką napędową poszły też modyfikacje wizualne nadwozia. Dokładki w stylu typowym dla Irmschera stały się wyróżnikiem tego auta, podobnie jak duży spoiler na klapie bagażnika.
Opel miał wyprodukować 500 egzemplarzy tego samochodu (stąd nazwa i500), aczkolwiek popyt zachęcić markę do dalszej produkcji tego wariantu. Finalnie powstało około 1577 aut, z czego 333 wyprodukowano w wersji Caravan.
Mercedes C30 CDI AMG
Tak, z Affalterbach wyjechał kiedyś diesel - i to oficjalnie. Mercedes C30 CDI AMG to ciekawy wynalazek, który był efektem ogromnej popularności silników wysokoprężnych. Niemcy postanowili podkręcić nieco jedną z jednostek oferowanych w Klasie C. O dziwo nie postawiono na konstrukcję V6, a na jednostkę OM612 - czyli 2,7-litrowego diesla R5.
Mercedes C30 CDI AMG
Szereg modyfikacji objął "rozwiercenie" jednostki do 3 litrów, nowe turbo i zmieniony osprzęt, co pozwoliło na uzyskanie 231 KM. Sprint do setki trwał tutaj 6,9 sekundy, a prędkość maksymalna to nieco ponad 230 km/h. Jak na AMG nie są to wartości szokujące, zwłaszcza, że niewiele słabsza była odmiana 320 CDI. Nieznane wersje.
Mercedes C30 CDI AMG
Ale to nie wszystko, bo obok wersji sedan i kombi, C30 CDI AMG oferowane też było w wersji Sportcoupe. Trudno powiedzieć ile takich samochodów powstało, ale jest to raczej skromna liczba. Warto wiedzieć, że ten sam samochód wychodził też w wersji C32 AMG, z jednostką V6 wspieraną kompresorem. To też jest prawdziwy biały kruk i rarytas dla fanów manufaktury z Affalterbach.