Nikt jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Alpine A110 Trophy będzie znacznie ostrzejsze
Marka z Dieppe może i ma tylko jeden spalinowy model, ale za to jest on wybitny. A teraz w drodze jest kolejna ciekawa wersja, która może być perłą w koronie. Przed Wami Alpine A110 Trophy.
- Alpine A110 Trophy ma być najciekawszym wydaniem tego modelu
- Francuzi wykorzystają tutaj doświadczenie z modelu R i przekują je w nieco bardziej przystępną formę
- Z auta znikną elementy z włókna węglowego, ale cała reszta pozostanie w surowej wyścigowej formie
Alpine A110 to wspaniały samochód. Tak, jest w nim wiele twardych plastików i szereg elementów z Clio, ale to przestaje mieć znaczenie w momencie, w którym dociskamy pedał gazu. Francuzi stworzyli auto według starego dobrego przepisu - jest lekkie, zwinne i wystarczająco mocne. To sprawia, że daje niesamowitą radość z jazdy i pozwala bawić się w każdym zakręcie. Niebawem na drogi wyjedzie potencjalnie najciekawsza wersja o prostej i pięknie brzmiącej nazwie - Alpine A110 Trophy.
Czego możemy się tutaj spodziewać? Francuzi chcą połączyć najlepsze cechy modelu R z nieco bardziej przystępną formą. Mowa o rezygnacji z drogich elementów z włókna węglowego i o uproszczeniu niektórych detali. Jednocześnie wersja Trophy zachowa agresywny zestaw aerodynamiczny, który zapewni solidny docisk i pewność prowadzenia.
Alpine A110 Trophy będzie więc takim Porsche 718 GT4 po francusku. I to jest dobra wiadomość
Nie spodziewajcie się nagłego przyrostu mocy, gdyż 300 KM to w zasadzie granica możliwości jednostki 1.8 TCe. Oczywiście można ją podkręcić, ale wymaga to już większej ingerencji w osprzęt i konstrukcję. Francuzi trzymają się fabrycznych wartości, więc tutaj nie będzie wielkich zmian.
Kluczowe jest więc poprawienie auta pod kątem właściwości jezdnych. A tutaj pole do popisu zawsze imponuje rozmiarem. Aerodynamika na pewno zapewni większą stabilność przy wysokich prędkościach, a inne ustawienia zawieszenia poprawią mechaniczną przyczepność przedniej osi.
Wyposażenie auta pozostanie spartańskie, ale nie zabraknie tutaj multimediów i klimatyzacji automatycznej. Kierowca i pasażer zainstalują się w nieregulowanych kubełkowych fotelach, a kierownica zapewne zyska obszycie alcantarą.
Oczywiście te zmiany nie będą tanie. Cena Alpine A110 już jest dość wysoka, a wersja Trophy z pewnością oznacza kolejne euro doliczane do tej kwoty. Dla pasjonatów i fanów marki nie powinno to być jednak wielkim problemem.