Nissan Ariya do Europy przypłynie z Japonii, bo przez Brexit jest to bardziej opłacalne niż budowa auta w Wielkiej Brytanii
Witajcie w Europie w 2021 roku, kiedy to Japonia jest bliżej nas od Wielkiej Brytanii. Na przykład Nissan Ariya przypłynie do nas, bo jest to tańsze.
Zasadniczo Brexit będzie potężnym ciosem w przemysł w Wielkiej Brytanii. Coraz większa liczba firm ewakuuje swoje biura do różnych krajów (w tym do Polski), gdyż operowanie z wysp będzie zwyczajnie nieopłacalne. Japończycy też na to zwrócili uwagę i np. dzięki temu Nissan Ariya przypłynie do nas właśnie z Kraju Kwitnącej Wiśni.
No-deal Brexit, czyli problem dla wielu firm
Brak umowy handlowej pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią zaowocuje wysokimi kosztami importu produktów z wysp na kontynent. Niektórzy wykorzystują to na swoją korzyść - na przykład operatorzy sieci komórkowych, którzy już podnoszą opłaty za roaming.
Nissan Ariya wyróżnia się naprawdę ciekawą stylistyką. To będzie bardzo ważny model dla tej marki
I to samo tyczy się motoryzacji. Brak umowy oznacza wyższe cło - bo aż 10-procentowe. Dla porównania auta importowane z Japonii obciążone są 7,5-procentowym cłem, które w 2026 roku zostanie całkowicie anulowane. Taniej jest więc budować nowy model w Japonii i transportować go statkami do Europy.
Nissan Ariya to bardzo ważny produkt dla tej marki. Drugi po Leafie elektryk w gamie nie tylko oferuje wreszcie atrakcyjny wygląd, ale także świetną specyfikację. Leaf, który konstrukcyjnie wciąż bazuje na poprzednim wcieleniu tego modelu, zdecydowanie odstaje od nowoczesnej konkurencji.
Nissan Ariya ma ciekawą specyfikację
Podstawowy wariant oferuje baterię o pojemności 65 kWh i silnik elektryczny o mocy 215 KM i 300 Nm. Japończycy także zdecydowali się na napęd na tylną oś, który w przypadku elektryków jest rozsądniejszym wyborem. W gamie pojawi się także model z baterią 90 kWh, a także wydania z napędem na cztery koła.
Topowa odmiana ma oferować aż 389 KM i 600 Nm, co sprawi, że elektryczny SUV Nissana będzie najmocniejszym autem w ofercie - po słynnym GT-R oczywiście.