Nissan Z zawstydzi kultowe 2JZ? Ten robi "ćwiartkę" w 9,23 sekundy na seryjnych "bebechach"
Świętym Graalem modyfikacji są silniki, w których aby uzyskać dużą moc, nie trzeba wymieniać 90% podzespołów. Chyba właśnie do takich samochodów dołączył Nissan Z, który ma ponad 800 KM. To nie jedyne zaskoczenie w tym aucie.
Jest kilka jednostek silnikowych, które słyną z odporności na działania tunerów i znoszą absurdalne wręcz modyfikacje. Jedną z nich jest oczywiście silnik 2JZ, rzędowa "szóstka" Toyoty, która choć w serii osiągała nieco ponad 300 KM, to bez problemu da się zbudować, względnie niewielkim kosztem, motor o mocy oscylującej wokół 1000 KM. Amerykańskie AMS Performance postanowiło sprawdzić inną drogę. Ich Nissan Z ma tylko troszkę mniej mocy, ale za to powstał na bazie seryjnego silnika
Ten Nissan Z ma 820 KM na kołach i robi 1/4 mili w 9,23 sekundy
Jakie modyfikacje przeszedł? Oczywiście, całkiem sporo. Seryjna "zetka" ma 400 KM, a AMS Performance ma cały katalog części do tego modelu. Od zbudowanych przez siebie nowych turbosprężarek do jednostki VG30DETT, przez układ wydechowy, po intercoolery, wtryski, chłodnice i dolot.
Ale, blok, głowice i inne "kluczowe" elementy silnika zostały seryjne. Zmieniono tylko osprzęt i sterowanie tą maszynownią. Dołożono specjalne opony i powstał samochód, który jest drugą najszybszą "Zetką" i jednocześnie pierwszą z seryjnym silnikiem.
I skrzynią. Tutaj nie zmieniono nic
To jeszcze ważniejsza informacja dla tunerów. Zwłaszcza w kontekście Nissana, którego skrzynia w modelu GT-R doczekała się złej sławy.
Ale, dziewięciobiegowy automat w Nissanie Z najwyraźniej jest ulepiony z innej gliny. Według AMS Performance, jest to całkowicie seryjna przekładnia. Wytrzymała cztery z rzędu równe przejazdy ze startem "z kleju", na oponie wyczynowej, co pozwoliło dojść do czasu 9,23 sekundy i prędkości 238 km/h na mecie. Bez strat.
Do tej pory za przekładnię, która idealnie nadaje się do tuningu, uważano ZF 8HP, stosowaną m.in. w BMW. Najwyraźniej na ten szczyt pcha się też skrzynia biegów z Nissana.
I bardzo dobrze.
Do tego, choć AMS Performance się nie pochwaliło, reszta samochodu też jest seryjna. Zawieszenie, hamulce, czy wnętrze pozostały takie, jak w modelu wprost z salonu. Tylko koła zdradzają wyczynowy charakter samochodu.
A to oznacza, że Japończycy zrobili kawał naprawdę dobrej roboty. I choć Nissan Z ma opinię samochodu zbyt drogiego i zbyt podobnego do poprzednika, to okazuje się, że jest po prostu świetną maszyną o olbrzymim potencjale tuningowym.