Polskie małe tablice do aut amerykańskich nie pasują do aut amerykańskich

Lubimy się znęcać nad głupotą urzędów. Tym razem na celowniku są nowe tablice rejestracyjne, które w swojej finalnej formie nie do końca spełniają oczekiwania wielu osób.

W czym problem? Otóż jak zwykle wybrano najprostsze rozwiązanie. Przede wszystkim postawiono na wymiary, które nie korelują z amerykańskimi - o ile szerokość jest identyczna (305 mm), o tyle wysokość to 114 mm, a amerykańskie rejestracje mają 152 mm (12x6 cala). W efekcie punkty montażowe nijak się z nimi nie pokrywają, co trzeba będzie ukrywać ramkami lub w inny inwazyjny sposób.

Kolejnym problemem jest numeracja. Przygotowano tutaj nowe zasoby, które będą dość mocno ograniczone. W efekcie może dojść do sytuacji, kiedy to liczba takowych rejestracji szybko się wyczerpie. Nie można też zamienić aktualnych blach na nowe bez przerejestrowania auta, wymiany dokumentów oraz naklejki na szybie. Małe rejestracje nie będą też miały możliwości indywidualizacji.

Złe wieści mamy także dla właścicieli auto zabytkowych. Nie będzie "małych żółtych tablic zabytkowych", które idealnie pasowałyby do klasycznych aut z USA. W efekcie właściciele takich pojazdów muszą pozostać przy starych (i jakże paskudnych) żółtych pełnowymiarowych rejestracjach.

Cóż, jak zwykle wszystko zrobiono "na odwal się".