Szkolenie na najwyższych obrotach. Uczestniczyliśmy w AMG Driving Academy na torze Brno

AMG Advanced Training to szkolenie przeznaczone dla osób, które z akademią tej marki miały już do czynienia. Tutaj nie brakowało jazdy na najwyższych obrotach!

Szkolenie AMG Advanced Training to jeden z topowych poziomów szkolenia, przeznaczony dla osób, które brały już udział w podstawowym programie akademii. Podczas tego wydarzenia głównym zagadnieniem opracowywanym przez instruktorów jest wyuczenie idealnej linii przejazdu po torze, z właściwym doborem punktów hamowania oraz odpowiednim korzystaniem z gazu. Oczywiście w ramach rozrywki pojawiają się też inne elementy, takie jak nauka jazdy w kontrolowanym poślizgu czy próba czasowa, aczkolwiek to główna pętla toru stanowi najważniejszy punkt programu.

Maszyny AMG grzeją się w porannym słońcu. Za chwilę ruszą na tor.

Podczas AMG Driving Academy do dyspozycji uczestników oddawane są w zasadzie wszystkie auta z tej stajni. Gamę otwiera GLA i CLA AMG, półkę wyżej stoi C 63 S oraz E 63 S, zaś na szczycie znajduje się cała flota GT - GT S, GT C, GT S Roadster oraz GT R.

Mirek Gumula, szef instruktorów AMG Driving Academy, prowadzi poranny briefing.

W górę i w dół - piękno toru Brno

Tor w Brnie na mapie zdaje się być dość nudny. Proste na pierwszy rzut oka zakręty, dużo prostych odcinków, szeroka nitka, brak skomplikowanych fragmentów. To wszystko jest tylko złudzeniem, bowiem tor Brno wyróżnia się swoim położeniem. Ulokowano go na wzgórzach, przez co przewyższenie pomiędzy najwyższym a najniższym punktem na tym obiekcie to około 70 metrów. Wiele zakrętów prowadzi w dół lub na górę, pojawiają się też garby, które całkowicie ograniczają widoczność - wszystko to sprawia, że obranie właściwej linii podczas jazdy jest tutaj elementem kluczowym.

Tor Brno ma bardzo długą i ciekawą historię. W miejscu aktualnego obiektu już przed II Wojną Światową odbywały się wyścigi. Po wzgórzach Zebetina (aktualnie dzielnicy Brna) ścigało się wielu utytułowanych kierowców, takich jak chociażby Louis Chiron, na cześć którego nazwano najnowszy model Bugatti. Wówczas pętla miała ponad 31 kilometrów, a jej ślady można odnaleźć zapuszczając się na okoliczne drogi. Tor skrócono do niecałych 14 kilometrów w 1962 roku, zaś w połowie lat 80-tych wybudowano aktualny obiekt, który zyskał nazwę Masaryk Circuit na cześć pierwszego prezydenta Czechosłowacji, Tomasza Masaryka.

Instruktorem naszej grupy był utalentowany kierowca rajdowy i instruktor, Wojtek "Siemanko" Chuchała. Jak każda osoba pracująca w AMG Driving Academy z ogromną odpowiedzialnością i cierpliwością podchodzi do szkolonych osób, starając się jak najszybciej wyłapywać wszystkie błędy podopiecznych. Szkolenie rozpoczyna się od... rozgrzewki. Jest to element, o którym wiele osób zapomina. Wbrew pozorom cały dzień siedzenia w kubełkowym fotelu (a właściwie dwa dni) oraz walki z kierownicą wcale nie jest lekką i przyjemną zabawą.

Wnoszenie hamowania w zakręt - niezwykle cenne ćwiczenie, które pozwala zwiększyć tempo przejazdu.

Po rozgrzewce czas zapoznać się z autami. Pierwsze ćwiczenia to slalomy, podczas których możemy wyczuć zachowanie auta przy konkretnych prędkościach. Wbrew pozorom podczas takich teoretycznie prostych przejazdów można nie tylko wyczuć zachowanie auta (testując przejazd z coraz wyższą prędkością), ale przede wszystkim naprawdę dobrze się bawić. Następnym etapem jest poznawanie toru oraz ćwiczenie ważnych punktów na tym obiekcie. Przykładowo na jednym z łuków uczyliśmy się wnoszenia hamowania w zakręt, tak aby przez odpowiednią część łuku dociskać przednią oś celem zwiększenia przyczepności oraz unikając podsterowności, zaś następnie w odpowiednim momencie wcisnąć gaz, tak aby najefektywniej wyjść na prostą z możliwie najwyższą prędkością.

Po kilku spokojnych przejazdach przychodzi czas na dynamiczne kółko po całej pętli toru. Jazdy odbywają się w sprawdzonej konwencji lead&follow, gdzie w pierwszym aucie jedzie instruktor, narzucający tempo jazdy oraz przesyłający przez radio uwagi do poszczególnych kierowców. Musze przyznać, że zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem ich podzielności uwagi. Jednocześnie jadą naprawdę szybko (choć dla nich to zapewne leniwy spacer) oraz zwracają uwagę na KAŻDE auto w kolumnie i bez problemu wychwytują zarówno większe jak i mniejsze błędy.

Tor w Brnie charakteryzuje się dużymi przewyższeniami terenu.

Tempo przejazdów uzależnione jest w dużej mierze od uczestników - instruktor zawsze musi dostosować prędkość do najsłabszego i najwolniejszego kierowcy. W Brnie trafiliśmy jednak na grupę niezwykle doświadczonych osób - większość składu stanowili klienci marki, którzy już wielokrotnie uczestniczyli w AMG Driving Academy. Kolejne przejazdy stawały się więc coraz szybsze, a auta co kilka kółek potrzebowały nie tylko przerwy na wizytę na stacji, ale także... nowego kompletu opon. Jak podkreślają organizatorzy, AMG Advanced Training na torze w Brnie był jednym z najbardziej intensywnych, gdyż dawno nie zaliczono takiego przemiału opon i takiej ilości przepalonego paliwa. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż wszystkie przejazdy odbywają się w trybie Sport lub Sport+, zawsze z załączoną kontrolą trakcji - jest to podyktowane bezpieczeństwem uczestników.

[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=27pJtu56k8Q[/embedyt]

Poczuć różnicę

Po głównej nitce toru poruszaliśmy się wszystkimi modelami - od GLA i CLA AMG, przez C 63 S, E 63 S, GLC 63 S, aż po rodzinę GT. Pozwala to nie tylko poczuć różnicę pomiędzy tymi autami, ale przede wszystkim zrozumieć ich charakterystykę. CLA i GLA, jako auta z napędem na cztery koła, gdzie przednia oś jest preferowana, mają zdecydowanie większą tendencję do podsterowności, a ich zawieszenia są mimo wszystko zdecydowanie bardziej komfortowe (nawet pomimo sportowego charakteru) niż w większych modelach. W przypadku C 63 S i rodziny GT można zwrócić uwagę na rozkład mas. W C 63 S tył zdecydowanie częściej próbuje uciec, na co w trybie Sport+ ESP nieco pozwala. GT S z kolei zachowuje się jak przyklejony i dopiero naprawdę nagły ruch kierownicą połączony z solidnym dociśnięciem gazu wymusza uślizg. Z kolei w GT C jak i GT R ogromne wrażenie robi skrętna tylna oś, która całkowicie zmienia zachowanie tych aut w zakrętach i pozwala na osiąganie zdecydowanie wyższych prędkości w łukach bez utraty przyczepności, nadsterowności czy podsterowności.

Ciekawostką jest model GLC 63 S. W moim przekonaniu samochód ten najgorzej sprawdzał się podczas torowej jazdy, choć trzeba przyznać, że bez problemu dotrzymywał tempa Mercedesowi E 63 S. W GLC mogliśmy jednak najlepiej poczuć przydatność celowego przeniesienia masy w zakręcie - delikatne "nadrzucanie" tyłu w niektórych zakrętach pozwalało na uniknięcie podsterowności. Największym zaskoczeniem pozostaje jednak Mercedes-AMG E 63 S, bowiem w nim można było bez problemu osiągnąć prędkości wyższe od tych w autach GT. Ba, E 63 S z dobrym kierowcą mogłoby bez problemu objechać zarówno GT S-a jak i GT C.

Krótkie przerwy na konkretnych sekcjach torów - spacer i ich omówienie to doskonały patent na lepsze poznanie zakrętów.

Podczas AMG Driving Academy prowadzone są także konkursy grupowe. Jest to nie tylko forma rozrywki, ale także tzw. team building, pozwalający na lepsze zgranie się całego zespołu. Zadania, które z pozoru są proste, w rzeczywistości okazują się być znacznie trudniejsze. Podczas zawodów grupowych należało pokonać wąski tor w możliwie najlepszym czasie, wjechać, zawrócić i wyjechać z wąskiego garażu (za kierownicą modelu GT Roadster), oraz przeciągnąć liną GLC 63 S. Banalne? Wąski tor okazał się być zdradliwy, w garażu miejsca było bardzo mało (akurat ja podjąłem się tego wyzwania i dosłownie na milimetr od jednego z słupków udało mi się zmieścić, zaś ściągnięcie hamulca ręcznego bez włączania silnika w GLC wymaga wyuczenia się specjalnej kombinacji użycia przycisków).

Drugiego dnia pojawił się także przejazd na czas. Nie odbywał się on jednak na torze, a na specjalnie przygotowanej trasie na jednym z placów technicznych. Wąskie kombinacje szykan i łuków pomiędzy słupkami okazywały się być bardzo zdradliwe, zaś finisz wymagał zatrzymania w określonym przez organizatora "boksie".

Milimetr więcej, a za uderzenie w słupek pojawiła by się kara. Niewiele brakowało.

Wisienką na torcie, po dwóch dniach szkolenia, były przejazdy RACE TAXI, czyli na prawym fotelu. Instruktorzy zwalniali wówczas wszystkie hamulce, a kagańce takie jak kontrola trakcji czy inne wspomagające systemy były całkowicie odłączane. Efekt? Niewiarygodne tempo oraz efektowne poślizgi!

Wojtek "Siemanko" Chuchała pokazuje możliwości Mercedesa-AMG GT R!

AMG Driving Academy - program dla każdego

W ramach polskiego oddziału AMG Driving Academy dostępnych jest aż siedem najróżniejszych programów. Dwa z nich niejako otwierają furtkę i umożliwiają wzięcie udziału w kolejnych - mowa o AMG Performance (także AMG Performance Racetrack Only i AMG Performance + AMG Emotional Tour). Ich ceny wahają się w granicach od 3 500 zł do 5 000 zł w zależności od toru, na którym odbywa się dane wydarzenie. Program AMG Advanced Training (opisywany) odbywa się na torze Silesia Ring, w Poznaniu, Salzburgring oraz właśnie na torze Brno. AMG Advanced Training wyceniany jest na 8 000 - 15 000 zł (tutaj cena także uzależniona jest od toru.

Ciekawymi programami są AMG Experience Drift, gdzie przez cały dzień szkolona jest jazda w kontrolowanym poślizgu (Tor Kielce, 3 000 zł, jazda 1 na 1 z instruktorem), AMG Ladies Only (szkolenie skierowane do kobiet, fantastyczny pomysł) oraz AMG Winter Sporting, czyli jazda po zamarzniętych jeziorach w okolicach szwedzkiego Arjeplog. Czy warto? Zdecydowanie - przede wszystkim poza ogromnym bagażem doświadczeń, z AMG Driving Experience wynosi się niezapomniane wrażenia. To także unikalna możliwość sprawdzenia wszystkich modeli z gamy AMG na torze, czyli w idealnych warunkach, w którym można wykrzesać potencjał tych aut.

Więcej informacji o AMG Driving Academy znajdziecie na oficjalnej stronie internetowej.