Lexus NX po faceliftingu - Delikatnie
Po modelach IS i GS, do gamy Lexusów po faceliftingu dołącza najmniejszy SUV - NX. I to mimo tego, że od debiutu minęły zaledwie 3 lata.
Nie spodziewajmy się rewolucji. To może nie tyle "facelifting", co odświeżenie modelu. I choć ciężko odróżnić model przed zmianami od najnowszego, Lexus twierdzi, że wszystkie elementy są zmienione - wóz dostał nowy grill, zderzak, zmienione lampy (widać inne wkłady). Z tyłu odświeżono tylne lampy, dodano nowy spoiler pod zderzakiem i kilka chromowanych elementów. Pojawił się też nowy wzór "osiemnastek".
Nastąpiła za to (przynajmniej na chińskiej prezentacji) zmiana nazewnictwa. Dotychczasowy NX200t stał się... NX300, choć pod maską wciąż będzie pracowała dwulitrowa jednostka z doładowaniem. NX300h pozostał jednak tym samym 2,5-litrowym motorem hybrydowym znanym z Toyoty RAV4.
Duże zmiany nastąpiły w zawieszeniu. Wszystko przez krytykę prowadzenia i komfortu. Zmieniono stabilizatory, sprężyny, czy tuleje w wahaczach. Dzięki temu NX ma nie tylko lepiej skręcać, ale także zapewniać lepszą wygodę podróżowania. Dla najbardziej wymagających, pojawi się system zawieszenia adaptacyjnego, który zadebiutował w modelu LC500.
Generalnie rzecz biorąc, zmiany są teoretycznie niewielkie, ale docelowo mają kompleksowo poprawić samochód. Spodziewamy się, że poliftowy NX w salonach pojawi się już niedługo.