Hyundai i10 pokazuje w Paryżu nowe oblicze
Odświeżona wersja i10 debiutuje po cichu obok innych paryskich nowości od koreańskiego producenta. Zmiany nie kończą się na modernizacji przedniej części nadwozia. Zapraszamy do środka!
Nowy Hyundai i30 wraz z jego hardcore’ową odmianą RN30 to bez wątpienia najciekawsze eksponaty na stanowisku koreańskiego producenta w Paryżu. Nie zapominajmy jednak o najmniejszym w ofercie i10, który zyskał w tym roku zmienione oblicze. Podobnie jak większy brat, miejski maluch dumnie nosi teraz „kaskadowy” grill, będący nowym znakiem rozpoznawczym Hyundai’a. Grill ten wzbogacono o okrągłe światła do jazdy dziennej wykonane w technologii LED, podobne do tych zastosowanych w Renault Twingo. Oprócz nowego przodu dostrzeżemy także subtelne zmiany w tylnej części nadwozia: delikatnie przeprojektowany zderzak i nowe okrągłe światła przeciwmgłowe. Efekt świeżości to także zasługa zmodyfikowanych 14-calowych obręczy aluminiowych. Te zmiany mają pomóc Hyundai’owi w walce z jego głównymi konkurentami – trojaczkami z grupy VW: Skodą Citigo, Volkswagenem Up!-em oraz Seatem Mii.
Najciekawsze czeka jednak nas po zajęciu miejsca za kierownicą. Rzecz o której mowa, to nowy system infotainment oferujący dostęp do sieci za pomocą Android Auto lub Apple CarPlay Integrator. Od teraz klienci decydujący się na Hyundai’a i10 dostają w pakiecie darmową, siedmioletnią subskrypcję kilku aplikacji internetowych dostarczających informacje o: pogodzie, warunkach na drodze w czasie rzeczywistym, położeniu fotoradarów czy punktów zainteresowań.
Koreańscy inżynierowie popracowali także nad bezpieczeństwem swojego malucha. Nowością w tym zakresie jest system Front Collision Warning System ostrzegający o ryzyku wystąpienia zderzenia czołowego, bądź najechania na inny pojazd. Kolejnym dodatkiem jest asystent pasa ruchu Lane Departure Warning System, ostrzegający przed nieplanowanym manewrem przy prędkości powyżej 60 km/h.
To co nie zmieni się w zmodernizowanej wersji, to hojne wyposażenie jak na tę klasę. Na pokładzie i10 znajdziemy takie gadżety jak podgrzewana kierownica, takie też przednie fotele, czy automatyczna klimatyzacja. Nie zmieni się także objętość bagażnika (252 l) wciąż plasująca i10 w czołówce segmentu.
Ze złych informacji, Hyundai nie zamierza rozszerzyć gamy silników odświeżonego i10. W ofercie pozostaną pozbawione doładowania jednostki 1.0 oraz 1.25. A szkoda, bo pod maską miejskiego koreańczyka chętnie zobaczylibyśmy turbodoładowaną wersję silnika 1.0 dostępną w innych modelach (100 lub 120 KM). Niezagrożona jest także superoszczędna wersja BlueDrive, którą wzbogacono o kilka nowych rozwiązań poprawiających wydajność jednostki napędowej. Pocieszeniem mają być zapewnienia producenta o polepszonych właściwościach jezdnych i10. Czy można im wierzyć, sprawdzimy już niebawem.