Volvo S60 Cross Country - Nisza w niszy
Pomysłowość producentów aut nie zna granic. Każdy chce zarabiać, a wiadomo, że nic tak dobrze się nie sprzedaje jak oryginalność. Tym razem na szaleństwo decyduje się Volvo, które wypuszcza na rynek S60 w odmianie Cross Country. Nisza w niszy?
Jak Wam się podoba? Dziwnie się patrzy na to uterenowione S60, prawda? Trzeba się z nim oswoić, ale to nie znaczy, że jest fatalne. Po prostu nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich eksperymentów. Historia motoryzacji dotychczas znała dwa podobne wynalazki: AMC Eagle 4x4, nazywany przez niektórych amerykańskim pionierem 4x4, a także Subaru Outbacka, które również przez pewien czas oferowane było jako sedan.
Nie jest więc tak, jak mówi Volvo, że oto przed nami stoi pierwszy uterenowiony sedan na rynku motoryzacyjnym. Ale na pewno jest to śmiały eksperyment, który albo się uda, albo nie. Coś jak BMW z X6. Cross Country od zawsze wyróżniał się pewnymi dodatkami stylistycznymi, które zagościły również w S60. Mowa tutaj o plastikowych osłonach nadkoli, osłonach podwozia, nowych progach, a także podwyższonym zawieszeniu. W S60 prześwit został zwiększony o 65 mm.
Auto oferowane będzie z 18- lub 19-calowymi alufelgami. Szwedów należy pochwalić za to, że samochód nie będzie tylko wyglądał "terenowo", ale jest szansa, że poza szosą (oczywiście w granicach rozsądku) też sobie poradzi. Wszystko to za sprawą napędu 4x4, który oferowany będzie z silnikami: T5 AWD (254 KM) lub D5 AWD (215 KM). Na niektórych rynkach samochód pojawi się również w odmianie przednionapędowej. Będzie to wersja napędzana przez 190-konny diesel D4 Drive-E o pojemności 2-litrów.
Volvo S60 Cross Country zadebiutuje najpierw w USA. Oficjalna premiera nastąpi podczas Salonu Samochodowego w Detroit. W połowie tego roku, pojazd wraz z V60 Cross Country trafi do Europy. Wtedy też pojawi się w Polsce. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie jedna myśl: kto to kupi?