Infiniti wycofa się z Europy? Takie chodzą pogłoski

Wszystkiemu oczywiście winna niska sprzedaż. Europejski rynek nie jest atrakcyjny, a bardzo wymagający dla japońskiego producenta.

Na razie to tylko pogłoski krążące po rynku, do których przedstawiciele koncernu się nie odnieśli. Jednak jest to bardzo możliwe w obecnej sytuacji koncernu Renault-Mitsubishi-Nissan.

Koncern wprowadził Infiniti na europejski rynek niemal 10 lat temu, aby podgrywać nie tylko niemiecką konkurencję, ale i Lexusa, tak jak ma to miejsce w Stanach Zjednoczonych. Jednak sprzedaż nigdy nie była na tak wysokim poziomie jak zakładano. Rekordowym był rok 2016, kiedy sprzedano 13 775 samochodów. W zeszłym roku ten wynik spadł do niecałych 6 000 sztuk (w 11 miesięcy). Szczytowym przykładem jest to Q30, o którym niedawno pisaliśmy, że oficjalnie okazało się niewypałem. Z zakładanych 30 - 40 tys. sztuk sprzedawanych w Europie, w rekordowym momencie udało się znaleźć nabywców dla 8 453 samochodów (2016 rok), a w ciągu 11 miesięcy 2018 roku na ulice wyjechało niecałe 3 000 sztuk.

Dołóżmy do tego coraz ostrzejsze regulacje Unii Europejskiej, normy WLTP oraz potencjalny Brexit i wychodzi nam, że jeśli szybko sprzedaż nie zmieni się w sposób drastyczny, w Europie miejsca dla japońskich samochodów nie będzie. Nigdy zresztą nie był to kluczowy rynek - marka sobie poradzi. 70% obecnej sprzedaży trafia do USA.