Nowy Fiat 500 - Nie zepsuć ikony
W naszych rękach wylądował nowy Fiat 500. Następca niewątpliwej ikony motoryzacji zyskał odświeżony wygląd, nowe rozwiązania technologiczne oraz więcej możliwości personalizacji. Czy to wystarczy, aby znów wygrać w klasie?
Nie do pomylenia z żadnym innym samochodem, produkowany od 1957 roku, wyjątkowy i lubiany. Fiat 500. Od 2007 roku znamy jego nowoczesne wcielenie, które zyskało sobie 1,5 miliona nabywców. Co stoi za sukcesem tego miejskiego samochodu? Przede wszystkim miejska zwinność, styl i rola wizytówki właściciela. To gadżet, jak dobry zegarek, torebka czy okulary. Projektantom z Centro Stile Fiat udało się tak przenieść projekt z lat 60-tych do współczesności, aby zmienić najmniej, jak to tylko możliwe i zachować maksymalne podobieństwo do pierwowzoru. Teraz atakują ponownie!
https://www.youtube.com/watch?v=ZnMwB40FJ4I
Przy okazji pora rozstrzygnąć coś, co nie wszyscy chcą zrozumieć. Nowa generacja, jak nazywa ją Fiat, wniosła mniej zmian niż - powiedzmy - Ford przy premierze nowego Mondeo. Czy to znaczy, że przeprowadzili modernizację dobrze, czy źle?
W tym konkretnym przypadku - bardzo dobrze! Bo zmieniając więcej, mogli pięćsetkę tylko zepsuć. A tymczasem zaprezentowany nam wczoraj samochód już na pierwszy rzut oka odróżnia się od poprzednika, wykręca szyje przechodniów na włoskich ulicach i daje nowe możliwości kierowcy. A dzięki braku ingerencji w wymiary, płytę podłogową, zawieszenie, czy bardzo skromnej aktualizacji (euro VI) silników, może kosztować dokładnie tyle samo, co poprzednik, oferując więcej.
Gdzie jest styl?
Styl ukryty jest w detalach, które w nowej 500 cieszą bardziej niż kiedykolwiek. Z przodu można zauważyć inaczej zaprojektowane "wąsy", nowe wypełnienie górnych kloszy - które zawierają w sobie kierunkowskazy i światła mijania (opcjonalnie ksenonowe) - zaś w dolnych kloszach oprócz świateł drogowych znajdziemy LED-y w kształcie zer z logo "500". Idąc niżej, zobaczymy podkreślony chromem, szerszy "uśmiech" i wyznacznik testowanej, najbogatszej wersji Lounge - osłonę chłodnicy z chromowanymi "kryształkami", niemal żywcem przejętą z samochodów Mercedesa. Wygląda znajomo?
Bok pozostał bez zmian, lecz obserwując autko z tej strony można zauważyć nowe wzory felg lub malowanie "second skin" które w cenie lakieru oferuje jeden z kilku wariantów indywidualizacji.
Z tyłu największą zmianą są oczywiście światła. Przybrały kształt ramek, wewnątrz których znalazł się kawałek plastiku (ktoś liczył na blachę?) w kolorze nadwozia. Pomysł jest rewelacyjny, a na żywo wygląda to równie dobrze, co na zdjęciach. Światła wsteczne i przeciwmgielne umieszczono na szerokiej, chromowanej listwie w dolnej części zderzaka.
1900 nowych części...
Fiat za pomocą tych części zmienił wygląd swojego samochodu, ale również poprawił bezpieczeństwo. Co prawda, na konferencji prasowej dowiedzieliśmy się o tajemniczej "poprawie potrąceń pieszych" o 17%, ale wierzymy, że chodzi jednak o zmniejszenie ich obrażeń... W małym nadwoziu znalazło się również miejsce dla siedmiu poduszek powietrznych.
Fotele są nieco bardziej wygodne, aczkolwiek nadal mają problemy z równomiernym rozkładem masy ciała. Ludzie z Fiata naprawdę powinni przejechać się na przykład Volvo i chociaż spróbować nieco przeprojektować siedziska - w tym konkretnym przypadku sam styl nie wystarczy... No i nadal przedmioty pozostawione na fotelu spadają na podłogę przez szparę pomiędzy oparciem a siedziskiem. Sama regulacja siedziska tez na kolana nie powala - tylko tylna jego część zapada się niżej, podczas gdy przednia pozostaje nieruchoma. A więc jesteśmy skazani na jazdę w pozycji "na stołku". Kobiety podobno nowa 500 miała być bardziej unisex...
Oprócz tego, wewnątrz mamy nowe fotele, ładniejszą kierownicę, estetyczne i funkcjonalne zegary TFT oraz delikatnie przeprojektowaną deskę rozdzielczą z nowym systemem multimedialnym. A w tym systemie...
Połączenie ze światem, czy wręcz przeciwnie?
Nowy system UConnect łączy się z internetem za pomocą danych pakietowych naszego smartfona, aby dostarczyć nam fantastyczną możliwość słuchania milionów utworów przez aplikację Deezer i radio internetowe, których możemy słuchać przez opcjonalny system Beats audio. Daje nam również dostęp do wiadomości z agencji Reuters, oraz... Facebooka i Twittera. Czy te opcje są w samochodzie niezbędne - każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
Jest też nawigacja dostarczona przez TomTom'a. Sama w sobie jest w porządku - bardzo ładnie mówi, wcześnie ostrzega o manewrach i prezentuje przejrzyste grafiki. Problem w tym, że sprzęt nie bardzo jest w stanie to "uciągnąć" i nie działa płynnie. Jest nawet gorzej niż "nie płynnie" - jest strasznie wolno. A spróbujcie tylko źle skręcić! Nawigacja - owszem - zacznie liczyć trasę od nowa, ale zanim policzy nową trasę dla sytuacji po pomyłce, będziecie już cztery skrzyżowania dalej. I znowu zacznie liczyć...
Podczas postoju możemy sterować systemem za pomocą smartfona, aby, na przykład, ustawić cel nawigacji przy porannej kawie czy ustawić playlistę utworów. Dodatkowo z ekranu w samochodzie dowiemy się o stanie naszego samochodu (przeglądy, usterki, olej, ciśnienie w oponach itp.) i naszym stylu jazdy - im bardziej ekonomiczny, tym więcej punktów dostaniemy w kategoriach: przyspieszanie, utrzymywanie prędkości, hamowanie...
Jazda raczej miejska
Silnik 0,9 twin air w połączeniu z 6-biegową (tylko w wariancie 105 KM) skrzynią gwarantuje bardzo niskie spalanie w mieście (poniżej 7 litrów przy dynamicznej jeździe po umiarkowanie zatłoczonym Turynie) i wystarczającą dynamikę do sprawnego włączania się do nerwowego miejskiego ruchu. Ale przyspieszając w 10 sekund do 100 km/h, potrafi więcej...
Jeśli planujesz fiatem 500 ucieczkę przed rozwścieczonym SUV-em (reklama poniżej), nie będziesz zawiedziony. Podczas testów nie mogliśmy się oprzeć pokusie sprawdzenia małego Fiata na nawrotach wijących się pod górę, na której zbudowano sanktuarium. Za spalanie równe 11,5 litra i dym z hamulców - które w nowej generacji powiększono do 257 mm średnicy z przodu i 240 mm z tyłu (tarcze tylko w najmocniejszej, 105-konnej wersji) - 500-tka odwdzięcza się świetną trakcją na nawierzchni o dowolnym stanie i dużą frajdą z jazdy. Układ kierowniczy można delikatnie utwardzić trybem Sport, ale połączenie kierownicy z kołami nadal będzie raczej umowne. Najbardziej cieszy zwrotność i konsekwentne podążanie zadanym torem jazdy bez żadnych protestów. Tak więc pod tym względem nikt nic ani nie poprawił, ani nie zepsuł.
https://www.youtube.com/watch?v=iZQbY4sVGDs
Ceny bez zmian!
Skutecznie odmłodzona 500-tka jest już produkowana w Tyskiej fabryce i zadebiutuje za dokładnie tę samą cenę, co obecnie oferowana - 40 500 zł. Czy Polacy będą bardziej chętni niż dotychczas, aby nieco zaszaleć i zapłacić tyle, co za samochód z wyższego segmentu, by zyskać coś więcej niż samą praktyczność? Wszystko okaże się już niebawem...